W lidze angielskiej rozegrano na razie dwie kolejki (drugą serię spotkań kończy dzisiejszy szlagier: Manchester City i Liverpool). Na razie kompletem punktów mogą się pochwalić Tottenham, Chelsea i Swansea (nowy klub Łukasza Fabiańskiego).
W ostatni weekend Chelsea wbiła 2 gole Leicester (klub Marcina Wasilewskiego, Polak cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych), a sama nie straciła żadnego. Bramki strzelili Diego Costa (to dla niego drugie trafienie w sezonie) i Eden Hazard, który po niezbyt udanym mundialu zdaje się wracać do świetnej formy.
[www.facebook.com/edenhazard]
No, już Eden, nie rób takiej miny i dalej rozsuwaj tę bluzę. Sam wiesz, że w Brazylii nie grałeś zbyt dobrze.
Remis w starciu z Evertonem uratował Arsenal. I to uratował dosłownie. Nasz Wojtuś do przerwy dwa razy wyciągał bowiem piłkę z siatki, a jego koledzy zabrali się do roboty bardzo późno. Najpierw w 83. minucie gola kontaktowego strzelił Aaron Ramsey, a w 90. wyrównał Olivier Giroud. Przystojniejszych ratowników trudno było sobie wymarzyć, co nie?
Już chłopaki, można się uśmiechnąć.
Nie wiedzie się za to Manchesterowi United. Czerwone Diabły tylko zremisowały z Sunderlandem, chociaż to i tak ich pierwszy punkt w sezonie.
Piątkę z czerwoną częścią Manchesteru może sobie przybić Artur Boruc. Nasz bramkarz w drugim kolejnym meczu nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych Southampton.
W Premier League już jest ciekawie, a będzie jeszcze lepiej, jeśli sprawdzą się transferowe pogłoski. Do Liverpoolu ma dołączyć Mario Balotelli, a do Manchesteru United - Angel di Maria. Co Wy na to?
Zacznijmy do naszego oburzenia na sędziego meczu Malaga - Athletic Bilbao. Była 95. minuta meczu, gdy Baskowie wykonywali rzut wolny. W pole karne wbiegł nawet ich bramkarz (takie sytuacje widziałyśmy setki razy) i ten bramkarz fantastycznie wyszedł w górę i strzelił gola (to nie zdarza się jednak zbyt często). Zaczął się szał radości drużyny z Bilbao, ale sędzia bramki nie uznał. Biedny Athletic, biedny bramkarz Gorka Iraizoz. Popatrzcie, jak było:
Biedny też inny bramkarz, nasz Przemek Tytoń, który wczoraj 3 razy wyciągał piłkę z siatki. Jego Elche przegrało na Camp Nou z Barceloną. Ale Przemek, nie łam się, rok temu Keylor Navas puścił 7 bramek, a teraz jest piłkarzem Realu Madryt.
A teraz patrzcie na gola nowej gwiazdy Barcelony - Munira El Haddadiego:
A teraz lepiej nie patrzcie na outfit Daniego Alvesa:
Dani Alves w strefie mieszanej wyznacza nowe standardy modowe. Te sandałki! :") pic.twitter.com/UVpt71UHH9
? Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) sierpień 24, 2014
No to może jeszcze jeden bohater z Camp Nou: czarny kot, który postanowił sprawdzić miękkość trawy na stadionie i zostać królem Internetu:
I jeszcze rzut oka na Sevillę, gdzie ciekawe rzeczy działy się nie tylko na boisku. Po boisku biegał nasz Grzesiek Krychowiak (i to biegał całkiem udanie, chociaż jego klub tylko zremisował z Valencią), za to na trybunach prawdziwą sensacją stała się jego dziewczyna Celia (dziewczyna Grześka, nie klubu). Kibice nie mogli się oprzeć i robili sobie ze śliczną Francuzką zdjęcia:
Gracias a la guapa de @CeliaJaunat por la foto de hoy en el Sanchez Pizjuan ;) pic.twitter.com/mCHcwmzaIX
? Eligio González (@eligiogf) sierpień 23, 2014
Hoy he tenido el placer de conocer en persona a @CeliaJaunat, una chica muy simpática. Nice to meet you! pic.twitter.com/AdMFJfemIo
? Álvaro González (@AlvarGonzalez05) sierpień 23, 2014
Dziewczyny, bez spiny, no nie? Celia jest modelką. I która z Was by chciała, żeby jacyś obcy panowie prosili ją o wspólne zdjęcie?
Zapytacie o Real i Atletico? Oba kluby jeszcze odpoczywają po Superpucharze Hiszpanii i swoje ligowe mecze rozegrają dzisiaj.
W Niemczech też ciekawie, oj, bardzo ciekawie. Robert Lewandowski musi jeszcze poczekać na pierwszą ligową bramkę w barwach Bayernu. Szansę miał już w piątek, ale zmarnował kilka bardzo dobrych okazji, w tym jedną stuprocentową, a gdy już do siatki trafił, to sędzie dopatrzył się spalonego u Arjena Robbena. Lewemu pozostaje więc radość z asysty i 79 minut na boisku. Monachijczycy i bez bramki Polaka pokonali VfL Wolfsburg 2:1 (czyli klub innego Polaka - Mateusza Klicha, który nie znalazł się nawet w kadrze meczowej).
Dobra, to jeszcze ładne zdjęcie Pepa. Nie zaszkodzi, prawda?
MICHAELA REHLE/REUTERS
Zdecydowanie gorzej poszło byłemu klubowi Roberta. Borussia z Łukaszem Piszczkiem w składzie przegrała z Bayerem Leverkusen Sebastiana Boenischa 0:2. Warto odnotować, że Kamir Bellarabi zdobył bramkę już w ósmej sekundzie meczu - to najszybszy gol w historii Bundesligi! A że historię trzeba znać, żeby mieć co opowiadać wnukom, to oglądamy:
A jak Wasze wrażenia z weekendu na europejskich stadionach?