Ciachowe Konfrontacje: Argentyna - Holandia

Po pierwszym półfinale a) boimy się trochę przewidywać wynik drugiego b) zastanawiamy się, czy jakiekolwiek przewidywanie ma sens, skoro brazylijski mundial i tak wszystko ułoży po swojemu i z polotem. Cóż, spróbujmy chociaż.

1. Świeże zauroczenie

Argentyna -  Federico Fernandez

 

 

Holandia - Jonathan de Guzman

 

Panowie znowu tacy świeży nie są, bo do najmłodszych już nie należą, ani do tych ani-trochę-nie-rozpoznawanych na rynku piłkarskim, ale dla nas (nie wiedzieć do końca czemu) objawili się dopiero na tym mundialu w okolicach ławki rezerwowych. Objawili się i oczarowali swym urokiem na tyle, że już pierwsze starcie wydaje nam się niezwykle ciężkie. Patrzymy jednak w oczy Jonathana, a raczej próbujemy patrzeć, bo bijący z nich seksapil od razu sprawia, że zawstydzone spuszczamy wzrok. Romero robi to samo i piłka wpada do bramki

2. Ten z barkami obiążonym presją

Argentyna - Leo Messi, oczywiście, że Leo Messi

Holandia - Arjen Robben

Robben może czuć się odpowiedzialny za sukces swoich kolegów i postrzeganym jako  ten największy z liderów, ale wciąż....Leo Messii to Leo Messii. Cokolwiek nie zrobi Argentyna, będzie albo jego winą albo jego zasługą. Kolokwialnie mówiąc, przerąbane ma ten chłopak, więc my wynagradzamy go bramką. Jest remis.

3. Niegrzeszący ciachowością piłkarz

Argentyna - Carlos Tevez

 

Holandia - Dirk Kuyt

Cóż, chyba z tego miejsca przyjdzie nam podziękować Alejandro Sabelli, że na mistrzostwa nie zabrał Carlosa Teveza i poniekąd oszczędził nam w tym temacie większych dylematów. Jak obaj niegrzeszą ciachowością każda widzi, który bardziej? Nawet nie wiemy od czego zacząć dywagacje, bo zazwyczaj dywagujemy na tematy odwrotne. Zatem skorzystamy z faktu, że jeden z piłkarzy nie znajduje się na liście powołanych i ten pojedynek walkowerem oddamy w stronę Kuyta. Prowadzenie Holandii.

4. Mundialowe rozrywki

Argentyna - pomeczowe selfie w szatni

 

Holandia - topienie kolegi w morzu

Koszulki vs. brak koszulek? To był bardzo szybki gol Messiego dla Argentyny.

5. Ten, który uratował wejście do półfinału

Argentyna - Higuain

Holandia - Krul

Gonzalo dobrze wszedł w mecz z Belgią i swoim trafieniem w pierwszych minutach zaoszczędził kolegom większych stresów w dalszej części meczu, a może uratował od dogrywki i karnych. No właśnie, skoro mowa o karnych, to już to ustaliliśmy - bohaterowie tworzą się właśnie w takich okolicznościach. Nie ma co dywagować, każdy widział jak Krul wszedł na boisko w końcówce dogrywki i jak rozwalił karne i wyrzucił Kostarykę z turnieju. Holandia w finale!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.