Mundialowe Podsumowania: Dzień 15

Ostatnie mecze fazy grupowej za nami!

USA - Niemcy 0:1

Już kiedy zobaczyłyśmy zmoczoną od ulewy grzywkę Loewa i brak swetra Klinsmanna, zawiało dramatyzmem przed duże "D". Później emocje tylko rosły, bo jak się okazało, żadnej umowy na remis między trenerami nie było, albo nikt o niej nie powiedział piłkarzom, bowiem niczym lwy walczyli o każdą piłkę jakby gola chcieli strzelić już, teraz, zaraz i broń Boże nie czekać dwóch minut dłużej.

Walka była więc zaciekła, widowisko emocjonujące, ale goli jak nie było tak nie było. A jak grają Niemcy i piłka do bramki nie może wpaść, to wiadomo kto i co musi zrobić. Thomas Mueller musi stać się Thomasem Muellerem turniejową gwiazdą i kandydatem na króla strzelców. Z wczorajszym ma na swoim koncie już cztery i gna po ten tytuł jak szalony. Tak, to właśnie on ustrzelił jedynego gola na wagę awansu z pierwszego miejsca w grupie, ale USA i tak nie musiało się tego dnia smucić...

Ghana - Portugalia 1:2

....bowiem Portugalia zafundowała im pośrednio miejsce w 1/8 finału. Przez długi czas remisowała z Ghaną w niezbyt porywającym meczu, jaki nam obie drużyny fundowały i w którym to ekipa z Afryki radziła sobie ciut lepiej i gdyby tylko zdobyła zwycięskiego gola to wypchnęła by drużynę Klinsmanna z dalszej etapu gry.

Nic takiego się jednak nie stało, a wręcz przeciwnie - to Portugalia zdobyła zwycięską bramkę i to nogami nie byle kogo, bo samego Cristiano, który chociaż w taki symboliczny sposób pożegnał się z Mundialem w Brazylii. Pożegnała się też kolejna europejska drużyna, a nam zrobiło się nadzwyczaj smutno. Dziwny ten mundial, no.

Algieria - Rosja 1:1

Czyli ten zdecydowanie ciekawszy pojedynek rozgrywający się w grupie H, bowiem na awans miały szansę obie drużyny. Rosja potrzebowała zwycięstwa, zatem już od początku rzuciła się do szaleńczego ataku, który zaowocował bramką Kokorina.

Wadą jednobramkowego prowadzenia jest jednak jego niestałość, a że piłkarze Fabio Capello mimo starań nie pokusili się o jego podwyższenie, z owej wady skorzystała Algieria. W 60. minucie spotkania bramkarz Rosjan pechowo minął się z piłką, z czego nie omieszkał skorzystać Slimani i dał swojej drużynie remis. Remis, który w pełni satysfakcjonował Algierczyków i jako, że wynik nie zmienił się do końca spotkania dał awans do 1/8 finału i możliwość wymiany koszulki z Mullerem.

Korea Płd. - Belgia 0:1

Tymczasem w równoległe rozgrywanym spotkaniu, Belgia walczyła o zakończenie fazy grupowej z kompletem punktów, lub chociaż o remis, coby z Niemcami za szybko w fazie pucharowej się nie spotkać.

Z tych wszystkich celów jednak trenerowi najwyraźniej najbardziej zależało na odpoczynku podstawowych graczy, bo Belgowie wyszli na murawę w mocno rezerwowym składzie. I choć Korea specjalnie nie napierała ze swoimi atakami, to z górki "Czerwone Diabły" i tak nie miały, bo od końca pierwszej części spotkania musieli grać w dziesiątkę - Defour bardzo nieładnie nadepnął Shin-Wooka i sędzia nie wahał się ani chwili z odesłaniem go do szatni.

Korea Południowa jest jednak Koreą Południową, nie bez przyczyny nazywaną jedną z najsłabszych drużyn turnieju i nawet w takim okolicznościach drużyna Hazarda potrafiła sobie z nią poradzić. Poradziła sobie zresztą tym razem i bez Hazarda, bo kiedy wchodził on na boisko w 88. minucie wynik był już korzystny, bowiem dobre dziesięć minut wcześniej Vartonghen umieścił piłkę w siatce.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.