Brazylia - Neymar
Chorwacja - Luka Modrić
Bez zbędnych ceregieli rozpoczynamy mecz otwarcia i tak jak cały świat spoglądamy w kierunku największych gwiazd obydwu reprezentacji, które jednocześnie rozgrywają między sobą mini El Clasico. Zarówno Neymar jak i Luka najłatwiejszych początków w hiszpańskich klubach nie mieli, ale piłkę w tym pojedynku przejmuje Neymar. I tak, jak efektowne było jego przejście do FC Barcelony, tak teraz efektownie wykonuje jedną ze swoich firmowych sztuczek i umieszcza piłkę w siatce. Mamy pierwszego gola na tym mundialu!
Brazylia - Dunga
Chorwacja - Slaven Bilić
Nie pytajcie dlaczego w tej kategorii jest trener Canarinhos, bo same wolimy siebie nie pytać. Nawet jeśli, mało który szkoleniowiec byłby w stanie wyprzedzić w tym wyścigu Slavena, który z werwą gitarzysty zespołu rockowego gna do przodu i pakuje piłkę do siatki, a nam zdążył mignąć tylko brylancik w jego uchu. Remis.
Brazylia - Kaka
Chorwacja - Nico Kranjcar
Yyyyy......nie mamy zielonego pojęcia co się wydarzyło na boisku, bo chwilowo (dobre piętnaście minut) rozmarzyłyśmy się o tym, jaki świat był piękny gdy dla Chorwacji wciąż grał Nico, jak piękny był sam Nico, jak piękne były jego oczy w kolorze oceanu i jak piękny odcień blondu jego włosów pięknie je podkreślał.....ale tablica wyników mówi nam, że goście strzelili właśnie gola i prowadzą. Założymy się, że pięknego gola.
Brazylia - David Luiz
Chorwacja - Luka Modrić
Jeśli miałybyśmy oddać powagę sytuacji i czci jaką darzony jest blond paź Luki Modricia, to musiałybyśmy porównać go do... loczków na głowie Davida Luiza. Obie fryzury wydają się być nie tylko obiektem niewybrednych żartów, ale i symbolem drużyny. Tym bardziej szkoda, że Chorwat swojej pozbył się już jakiś czas temu i pozwala w tym momencie Davidowi dać powód do szalonej cieszynki, bo to jego bramka - nomen omen strzelona z główki - pozwala teraz Brazyliczykom zremisować.
Brazylia - Hulk
Chorwacja - Dejan Lovren
To ten moment w którym skończyły się uprzejmości, Brazylia przestała być gościnna, a Chorwacja wyzbyła nieśmiałości gościa. Dejan robi co może z bogatą ekspresją swojego grymasu, jednak nie bez przyczyny Hulka zwie się Hulkiem. Gol dla Canarinhos i mamy koniec meczu. Brazylijczycy wygrywają mecz otwarcia i rozpoczynają całe mistrzostwa w dobrym stylu.