Do małego, zainicjowanego przez Serba (a jakże) konkursu striptizerskiego doszło podczas jednego z turniejów tuż przed startem Wimbledonu. Zobaczcie, co dzieje się, kiedy idea turnieju pokazowego zostaje zinterpretowana przez tenisistów bardzo dosłownie:
To był rok, w którym na Ciachach zaczęłyśmy dostrzegać Jochena podobieństwo do Michała Kubiaka potencjał i cichy, niewymuszony seksapil. I chyba właśnie dzięki temu, a może przez idealne komponowanie się błękitu oczu z błękitem kółka, kiedy podpływa do nas z niewinnym uśmiechem na swoim kółeczku w delfiny, zamiast wybuchnąć śmiechem, potrzebujemy wylać na siebie cały ten basen za nim.
Ale koniec z tym subtelnym seksapilem. Bo widzicie, my to jednak nieskomplikowane kobiety bywamy. Ba, na ucho powiem Wam, że na mnie to akurat (przy dużej sympatii) uroki Poldiego nigdy nie działały. A tu proszę, wystarczył ten biały tank top, muskuł muśnięty sierpniowym słońcem, mięcho na grillu, i już. Pakuję sos BBQ i biegnę.
Cała reklama, w której Kimiemu tak dobrze prowadzi się samochód, że jedzie, jedzie, przestać nie może, aż wreszcie ląduje na jakieś plaży (producenci pewnego polskiego filmu mogliby domagać się tantiem) była bardzo fajna, ale naszą wyobraźnię swego czasu rozpaliły te dwie skromne klatki zza kulis, na których kierowca li tylko uchyla rąbka tajemnicy.
Ale to nie tak, że gardzimy golizną full on, o nie. Zwłaszcza w wydaniu Davida Beckhama biegnącego w majtkach i kapciach po ulicy:
Czas na świeżynkę z grudnia i dowód na to, że wcale nie trzeba rozebrać się jak do rosołu by wyglądać hot hot hot. Garnitur i koszula to niby sprawdzona klasyka, ale to co zrobił siatkarz Resovii przez te kilka sekund spotu świątecznego (wstydziłybyśmy się!) przeszło nasze najśmielsze oczekiwania:
Pamiętacie ten super fajny spot szamponu przeciwłupieżowego z norweskim biathlonistą, który z założenia miał wyśmiewać wszystkie tego typu reklamy ze scenami prysznicowymi i zmysłowym wyciskaniem kosmetyku z tubki? Problem w tym, że Emil przechytrzył sam siebie, i kiedy udaje seksownego, jest jeszcze bardziej seksowny.
Ale skoro weszłyśmy już pod prysznic, to pod nim pozostańmy. A dokładniej wskoczmy do basenu z siatkarzami Jastrzębskiego Węgla. Pamiętacie tę sesje zdjęciową z wodnego treningu?
"Jest niebieska, co innego ma znaczenie" - zapytali twórcy kampanii promocyjnej nowych strojów piłkarzy Chelsea, w których ubrań nie zobaczymy ani przez sekundę. Będzie za to dużo sekund z rozebranymi piłkarzami oblewanymi niebieską farbą. Brzmi jak plan.
Mówcie co chcecie o Matteo Martino, że leniwy, że zupełnie nieprzystający sportowcowi charakter, my też niby na takich mariano italiano nie leciałyśmy nigdy, a jednak, kiedy były siatkarz Jastrzębskiego stanął przy tej kolumnie i zaczął kręcić biodrami do polskiego przeboju, oho ho ho...
Środkowy Skry Bełchatów to bez wątpienia jedna z jaśniejszych gwiazd portalu tego roku, która spryskiwacz pod nos (dosłownie) podsuwała nam przy wielu okazjach...
(fot.Marcelina Rogalska Photography)
My jednak kompletnie oszalałyśmy gdy Wronka ukazał swoje subtelne oblicze nieśmiałego licealisty coś tam sobie plumkającego na gitarze na wyjeździe integracyjnym w bacówce w Jamnej. Zagraj to jeszcze raz, Andrzej.
To była chyba najlepsza akcja polskiej reprezentacji piłkarskiej w sezonie 2013...
I początek wielbionej przez nas sagi "Kosa i jego luźna gumka":
Wakacyjne zdjęcia w kąpielówkach oddzielają mężczyzn od chłopców, ziarno od plew, a piłkarz Arsenalu przeszedł ten test bezbłędnie. Dla nas był to moment niemal historyczny - oto bowiem to nasze niesforne fajtłapowate kaczątko z wytrzeszczem (jakim go pokochałyśmy!) przerodziło się w pięknego indora łabędzia stojącego niczym młody bóg na jachcie.
Pozostajemy w wakacyjnych klimatach razem z Markiem Webberem, który test na ziarno i plew przeszedł najpewniej w dniu narodzin i nic nikomu nie musiał udowadniać. Po prostu, ściągnął koszulkę i robił pompki:
I potem tak:
A potem my:
Przenosimy się na plaże tym razem naszych swojskich Mazur. Tam właśnie z mikrofonem i kamerą gwiazdy polskiego szczypiorniaka złapał nowy talent dziennikarstwa sportowego, Łukasz Kadziewicz. Który mocno jednak przeszacował nasze zdolności percepcyjne licząc na to, że ktoś zwróci uwagę na zawartość werbalną, jeśli cała trójka wystąpi bez koszulek.
To był nokaut. Nico Rosberg, ten sam za którym wołają "Britney" i "Księżniczka", śmieją się z jego włosów i szalików, zrobił nam wszystkim takie psikusa, takiego biczfesja, że pół dnia zbierałyśmy się z podłogi.
A tu, dla przypomnienia, cały materiał zakulisowy z sesji promującej biżuterię:
Wiele oczekiwałyśmy z tej sesji Winiara dla męskiego magazynu, pierwsze przecieki i mokasyny nie do końca nas zadowalały, ale potem zobaczyłyśmy okładkę. I ten uśmiech Mona Lisy, to zalotne spojrzenie, ta swobodna poza, te idealne włosy. Na nowy rok życzymy sobie więcej okładek z polskimi siatkarzami!
Na samym początku materiału zakulisowego z sesji włoskiego siatkarza dla magazynu Sportweek, ktoś umieścił odgłos syren alarmowych. I wcale nie żartował. Roznegliżowany Ivan najpierw bawi się uwodzicielsko taśmą, robi groźne miny, robi seksowne miny, robi głupie miny...
A my potrzebowałyśmy zrobić mniej więcej tak:
Miejsce drugie, przewrotnie, dla najbardziej ubranego ze wszystkich prezentowanych kandydatów, ale wiecie, to jest Xabi Alonso, który roztapia lodowce jednym założeniem płaszcza:
Jednym zapięciem marynarki:
Jednym spojrzeniem w chmury:
Pamiętacie jeszcze to pół minuty perfekcyjności w kampanii marki odzieżowej Emidio Tucci?
To był 11 lipca 2013, 11:27. Po raz pierwszy wrzuciłyśmy wówczas zdjęcie z rozgrzewką kadry USA z niewinnym tytułem "Amerykańscy siatkarze mówią Wam dzień dobry z brazylijskiej plaży".
Nie przypuszczałyśmy wówczas, że na naszych ekranach, pod naszymi palcami tworzy się historia. Potem przyszło drugie zdjęcie, to u góry, to na którym żadne ziarnko piasku nie ma przed nami tajemnic, to, które pojawiło się na naszych łamach z jakieś 234564 razy, to które zmieniło nasz portal na zawsze. Białe kąpielówki. Enough said.