6 powodów, dla których bromans ze Spirikiem może wyjść Miszy na dobre

W pierwotnym założeniu ten tekst miał mieć tytuł "10 powodów...", ale potem okazało się, że jesteśmy w stanie wymyślić tylko sześć. W tym celu przeszłyśmy całego twittera Alexeya Spiridonowa, naprawdę całego i nikt nam tych 45 minut nie odda. Nigdy.
Alexey Spiridonov z rodziną Alexey Spiridonov z rodziną twitter.com

Spirik wprowadzi Miszę w rodzinne rozrywki

Tak, tak, może i Spiridonov cieszy się reputacją nie stroniącego od kielicha, obrażającego rywali boiskowego rozrabiaki, ale nie zapomnijmy o jego drugiej stronie. Jak wiadomo, Michałowi Winiarskiemu w Rosji towarzyszy rodzina, która w dodatku wkrótce się powiększy. I skąd taki biedny Misza wiedziałby gdzie kupić balony na porodówkę?

Dajmy im szansę, a nuż pani Dagmara znajdzie wspólny język z panią Spiridonov?

Nie? Dobra, szukamy dalej.

Spirik będzie zabierał Miszę regularnie do fryzjera

I oczywiście każdą tę wizytę, jak dotychczas, dokumentował na twitterze. A wiecie jak to z Winiarem jest, rosną, rosną, nie zwracam uwagi, a potem nagle Kudłaty ze Scooby Doo z opaską.

Ewoluujący w kolumbijskiego plantatora tytoniu:

[fot.Paweł Piotrowski Photography]

Albo wiecie co, to może zadziałać w drugą stronę. Też będzie fajnie.

Spirik będzie robił Miszy zdjęcia jak śpi w samolocie i wrzucał do sieci

Z przyspieszonej analizy twittera Rosjanina wynika, że jest to jedno z jego głównych hobby. Dawaj Spirik, nie krępuj się!

Spirik nauczy Miszę strzelać

Strzelectwo sportowe to z kolei hobby Winiara, z którym ujawnił się podczas tegorocznego zgrupowania kadry w Spale. Z którego mało brakowało, a nie wszyscy wyjechaliby żywi.

 

Może treningi ze Spirikiem pomogą Michałowi opanować drżenie rąk i poprawić celność?

Spirik nauczy Miszę jak studzić zaloty innych siatkarzy

Chociaż jak się nad tym dłużej zastanawiamy, to nie, to wcale nie jest dobry powód. Skreślamy.

Spirik nauczy Miszę jak pozować z pucharem

A uczeń tak przerośnie mistrza, ze mistrz w ogóle już nie będzie do zdjęcia potrzebny. (I nie mówcie, że o tym wczoraj nie pomyślałyście).

Macie jeszcze jakieś inne propozycje? ;)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.