Którzy sportowcy powinni szukać żon w programie TV?

Nie zdecydowałyśmy się jeszcze, czy chciałybyśmy ten program prowadzić, czy w nim wystąpić, a najlepiej wyprodukować, prowadzić i ustawić tak, żebyśmy wygrały. David Luiz to jedno z nielicznych wolnych ciach (które ma po prostu liczne przyjaciółki, no co? Przyjaciółki), a jednocześnie nasz (no dobra mój, rybki) bolesny i zadziwiający dla mnie samej crush. No ale te kości policzkowe! Te usta! Ta szczęka...

Ale wróćmy do tematu. Znajdowanie żony Davidowi na pewno sprawiłoby wiele frajdy (zwłaszcza, jeśli byłabym nią ja), choć po drodze przyszła pani Luiz musiałaby pokonać ostrą konkurencję w postaci piłki i kilkuletniej dziewczynki.

Zadania dla zdeterminowanych kandydatek obejmowałyby:

- przeprowadzenie wywiadu z pijanym Luizem i NIEwylądowanie z nim w łóżku;

- oglądanie jak Luiz bawi się z dziećmi i przetrwanie;

- zrozumienie, co u licha, on tutaj wygaduje;

- kurs słitfociarstwa na poziomie "basic";

- kurs pedagogiczny w zakresie dydaktyki języka angielskiego, na poziomie... niech będzie, pre-intermediate;

A po tym wszystkim, jeśli przetrwacie i David, tudzież niezależne jury Was wybierze, pamiętajcie:

Tak wiemy, miało być szukanie żony, a nie męża. No ale kaman. Isia to nasza ukochana sportsmenka i chcemy do niej wyciągnąć pomocną dłoń. Nasza królowa tenisa nie ma zupełnie czasu na życie osobiste, lata z turnieju na turniej, media czepiają się jej koloru paznokci i nowych torebek, a w dodatku trzeba znosić jeszcze boleśnie pięknego Tomka Wiktorowskiego pod bokiem. Przydałby się czuły, kochający, wyrozumiały mąż, który przytuliłby po ciężkim dniu, zamówił szampana po wgranym turnieju i ściągał z kortu zazdrosne spojrzenia Maszy, Karoliny czy Sereny.

Ale jak go znaleźć, gdy jest się takim zapracowanym? No właśnie, tu wkraczają Ciacha! Zrobimy casting na kandydatów, przeprowadzimy gruntowną selekcję, sprawdzimy, jak prezentują się w garniturze i bez niego (oj, bardzo bez niego), jak zachowują się podczas romantycznej kolacji przy świecach, czy wiedzą, co to dropszot, czy są odporni na wdzięki Szarapowej, czy lubią lody (Aga lubi!), jak prezentują się pod koszulką (no co, zdrowie to ważna rzecz!)

...i czy zniosą wszechobecność wścibskich paparazzich.

W razie potrzeby poprosimy Andreę Petković o pomoc:

A potem po prostu podamy wybranka na tacy naszej Isi. Dziękować nie trzeba.

Trochę nie nadążamy za sytuacją matrymonialno - osobistą Maria, wiemy, że był jakieś dzieci, jakieś wannabe Shakiry, jakieś zazdrosne byłe dziewczyny, wiemy natomiast, że Balotelli na pewno rzuciłby to wszystko, rzuciłby od razu i przyłączył się do naszego programu.

Byłby to program dla widzów o mocnych nerwach, emitowany solidnie po 22.00, a poszukiwanie odpowiedniej żony obejmowałoby m.in.: wjazd do żeńskiego więzienia, próbę odbicia Shakiry Pikusiowi, wyczarowanie wybranki za pomocą kamienia filozoficznego i odrobiny fajerwerków, bardzo końskie zaloty...

...a także zadanie rodem ze średniowiecznych legend - która ubierze Maria, ta dostanie jego rękę i pół królestwa...

SPOILER ALERT: Happy end nastąpiłby podczas odcinka specjalnego, kręconego w Krakowie..

To będzie program o charakterze wychowawczo-edukacyjnym. Wiemy, że Mesuciątko dość często szuka partnerek na własną rękę, ale właśnie dlatego uważamy, że potrzebuje ono czułego kierownictwa, rozsądnego nadzoru i warunków kontrolowanej samodzielności.

Ktoś musi mu powiedzieć, że istnieje świat poza długowłosymi farbowanymi brunetkami opalonymi na bardzo ciemny złocisty brąz i że nocne kluby Las Vegas niekoniecznie są idealnym miejscem do odnalezienia wrażliwej i delikatnej towarzyszki do wspólnego peszenia się przez życie.

Od kandydatek na panią Ozilową będzie wymagać się taktu, nieśmiałości, trzepotania rzęsami i wątłej postury. Trzeba będzie też poradzić sobie z trudnymi pytaniami w stylu: "Co zrobisz, gdy Mesut speszy się już na pierwszej randce?", "Jak odnaleźć zagubione speszenie?", "Mesuciątka nie ma w domu, a Khedira przychodzi pożyczyć kąpielówki. Co robisz?".

Przewidziano także konkurencje sprawnościowe: rozbieranie Mesuta z hispterskich okularów i wyciąganie go spod lampy na solarium.

Na mniej szczęśliwą finalistkę czeka nagroda pocieszenia - woskowa figura Mesuta z muzeum w Berlinie.