Żyła w kabarecie, Mila jako Waldek Kiepski, Atanasijević tatusiem, czyli mini przegląd prima aprilisowych żartów

Trudność ze zrobieniem porządnego pierwszo-kwietniowego pranka polega na tym, że wszyscy wiedzą, że to pierwszy kwietnia i że to prank, a całość, mimo wszystko, musi być zabawna. Wczoraj swoich sił w okolicznościowym żarcie próbowali także sportowcy, zobaczmy jak im poszło.

Aleksandar Atanasijević będzie ojcem

 

Nawet jeśli na twitterowy wpis Aleczka nie dało się nabrać (no bo jak to, po kolei, ciągle czekamy na relację z pierwszego pocałunku), to efekt oszołomienia i gorączkowych pytań (z kim?! Cupko?!) był. Czyli, że żart się udał, ale Aleczek, na boga, nie żartuj tak więcej.

Marcin Możdżonek przechodzi na atak

Historia z Marcinem Możdzonkiem, który nagle zacznie występować w reprezentacji na ataku, jest równie prawdopodobna jak to, że obudzimy się pewnego dnia zastając taki widok po drugiej stronie kołdry...

Niemniej niezmącona niczym powaga, z jaką środkowy opowiada o niespodziewanym manewrze trenera Anastasiego w "wywiadzie" dla Siatkarskaliga.tv jest godna podziwu i w całości bierze na siebie efekt komiczny żartu.

 

Polonia chce powtórzenia meczu z Legią

Taki news pojawił się na stronie legionisci.com. Mogłyśmy tam przeczytać, co następuję:

Dzisiaj wpłynął do Ekstraklasy i PZPN-u wniosek o powtórne rozegranie spotkania. Poloniści wymienili 5 argumentów, ich zdaniem potwierdzających konieczność anulowania wyniku z boiska:
1. Kibice rzucili na płytę boiska serpentyny, przez co mecz się opóźnił, a piłkarze się zdekoncentrowali
2. Pierwszy gol dla Legii Warszawa nie powinien zostać uznany, ponieważ po dośrodkowaniu Daniela Łukasika Sebastian Przyrowski wyskoczył najwyżej i jako pierwszy dotknął piłkę, więc akcja powinna zostać przerwana, a gra wznowiona od bramkarza
3. Bramka dla Polonii Warszawa została strzelona z pozycji spalonej, co spowodowało nasilenie się ataków Legii i w konsekwencji wpłynęło na wynik meczu
4. Spora część kibiców gospodarzy z trybuny Kamiennej została pozbawiona możliwości obejrzenia na żywo bramki dla Polonii, ponieważ w tym czasie zajęci byli burzliwą debatą światopoglądową
5. Druga bramka dla Legii nie powinna zostać uznana, ponieważ została strzelona już po 90. minucie, przez co arbiter spotkania nie mógł sprawiedliwie przedłużyć drugiej połowy meczu (co najmniej o 8 minut) i dać szansę przegrywającym na odrobienie strat
Wniosek ma zostać rozpatrzony w trybie natychmiastowym, ponieważ Polonia chciałaby rozegrać spotkanie jeszcze dzisiaj, bowiem po niedzielnych opadach śniegu boisko zapewniło by równe szanse dla obydwu zespołów.

No cóż, niektórzy pewnie rzeczywiście życzyliby sobie powtórki tego meczu... A my byłyśmy nabrane mniej więcej do punktu ze spalonym...

Łukasz Kadziewicz nowym właścicielem AZS-u Olsztyn

Hah, no tak, robić szefa klubu z siatkarza, któremu ten sam klub podziękował za grę półtora roku temu rozwiązując kontrakt, to już wyższy poziom bogatej wyobraźni. Niestety Kadziowi utrzymanie żartu nie poszło tak dobrze jak środkowemu z Kędzierzyna, a uśmieszek w kącikach i drżenie głosu zdradzają go momentalnie:

Karol Kłos zagra we Włoszech

Domniemane transfery to chyba najłatwiejsza i najczęstsza kategoria prima aprilisowych żartów. W tym roku o taki pokusiła się oficjalna strona internetowa Skry Bełchatów, ogłaszając, iż Karol Kłos opuszcza ich szeregi i zacznie grać w Bre Banca Cueno.

 

Rozmowy z włoskim klubem rozpoczęły się kilka tygodni temu. Sfinalizowaliśmy je tuż przed świętami, a 1 kwietnia, równo na trzy miesiące przed końcem mojego kontraktu, możemy ogłosić, że będę grał we Włoszech- głosiła sfabrykowana wypowiedź środkowego.

Nie można było na nabrać się na takie żarty? A jednak! W oficjalnym dementi na swoim Facebooku Karol Kłos pochwalił się, że trzy osoby nawet wysłały mu wiadomości z gratulacjami!


Cristiano Ronaldo będzie miał dziecko z Iriną

Informacja z fanpejdżu Cristiano Juniora, nieco spalona capslockowym "BREAKING",  ale w pierwszym odruchu już chciałyśmy chwytać za klawiaturę i donosić Wam o szczęśliwej nowinie. Swoją drogą, dwa lata temu same zrobiłyśmy pranka z ciążą - dziecka miał spodziewać się Fabregas - i nie tak dużo później żarcik stał się prawdą (tylko matka okazała się mieć na imię Daniellla, nie Carla), więc kto wie, może i tym razem...

 

u

Bartosz Żukowski - Sebastian Mila Bartosz Żukowski - Sebastian Mila fot. Internet

Sebastian Mila zagra Waldka Kiepskiego

Kapitan Śląska Wrocław Sebastian Mila niespodziewanie wystąpił w jednym odcinku popularnego serialu " Świat według Kiepskich". Zagrał " Cyca", czyli Waldusia Kiepskiego. Kto wie, czy wkrótce "Cycu" zamiast Mili nie zagra w Śląsku?

- przeczytałyśmy wczoraj Wrocław Sport.pl i serduszko zabiło nam żywiej z radości. Tak! Tak! Tak! Przecież Sebuś nadaje się do tego idealnie!

Dalej (polecamy cały artykuł) dowiadywałyśmy się, że do występu Mili w serialu doszło włąściwie przypadkiem - aktor grający na co dzień Waldusia rozchorował się, potrzebne było na gwałt zastępstwo, ktoś mądry pomyślał o Mili...

Nagle jeden z dźwiękowców pracujących przy serialu - prywatnie wielki fan piłki nożnej - nieśmiało rzucił pod nosem:
- Może by tak Mila zastąpił Waldusia i zagrał w odcinku?
- Jaki znowu ku....a Mila? - nerwowo syknął jeden z producentów serialu, który kompletnie nie interesuje się piłką, więc w życiu nie słyszał o żadnym piłkarzu. Tym bardziej o graczu Śląska Wrocław.

Do piłkarza miał dzwonić sam prezes Solorz, a Mili pomysł zagrania Waldusia bardzo się spodobał i długo nie trzeba było go namawiać. Dialogów specjalnie nie musiał się uczyć, było ich bowiem dość mało - odcinek opowiadał o przygodach Waldusia i Ferdka w kasynie, w którym towarzyszyło im zmienne szczęście...

Najważniejsze jednak, że odcinek udało się nakręcić, a Sebastian Mila świetnie zagrał Waldka " Cyca" Kiepskiego. Na tyle dobrze, że prawdziwy " Cycu", czyli Bartosz Żukowski przestraszył się, że straci rolę w filmie na rzecz piłkarza Śląska.
Ale zawodnik nie był tym zainteresowany. Kiedy dowiedział się, ile dostanie za udział w odcinku, lekceważąco rzucił tylko: " Za takie pieniądze, to my w Śląsku nawet jednego buta nie założylibyśmy. żeby wyjść na trening. Kiepsko wam tu płacą. Na waciki dla żony ledwie starczy. Nas pan prezydent docenia i nie żałuje kasy - rzucił na pożegnanie Seba.

Ej, ale naprawdę chciałybyśmy to obejrzeć!

Z powodu gwałtownych opadów śniegu odwołano mecz FA Cup Chelsea - Manchester

Wchodzimy rano na facebooka i widzimy takie coś - zima nad Anglią!

 

.

 

Jedna z nas, która miała wczoraj dyżur w "poważnej" redakcji sportowej i w zamiarze robienie relacji na żywo z tego meczu zaczęła już redagować stosowną informację... Na szczęście tuż przed naciśnięciem "publikuj" coś ją tknęło. Choć do tej pory nie wie, czy żartem było samo odwołanie meczu, czy dodatkowo jeszcze śnieg w Londynie?

Swoją drogą żarcik ten zainspirował nas do stworzenia własnego, w który zresztą same uwierzyłyśmy, a potem srodze zawiodłyśmy się, gdy przyszła 75. minuta, a oni dalej w tych koszulkach...

Piotr Żyła sprzedany za paczkę chipsów

To już mogliby przypiąć narty Usainowi Boltowi, on ma przecież bardzo równe pomysły na to, co będzie robił po zakończeniu kariery sprintera. Pytanie tylko, czy szyją takie duże kombinezony...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.