Co Premier League robiła w Święta?

Grała w piłkę! Zapraszamy więc na szybki przegląd angielskich boisk w gifach, obrazkach i kilku słowach.

Sunderland - Manchester United 0:1

Przeciwnicy United i ich marszu w stronę 20. tytułu w Premier League mogą mieć używanie: kolejne zwycięstwo 1:0, nad słabym rywalem, który w dodatku sam sobie wbił gola. Ba, gdy przyszłam do redakcji sportowej w Wielką Sobotę powitał mnie kwaśnym komentarzem: "No, to macie kolejne badziewne zwycięstwo na koncie".

Tylko, że właśnie takimi zwycięstwami wykuwa się mistrzostwo i nie zawsze da się zwyciężać po 4:0 (pozdrawiamy Manchester City) i w pięknym stylu. Najważniejsze, żeby gromadzić punkty. Nawet jeśli Kagawa nie pamięta do czego służy piłka:

 

Manchester United's Shinji Kagawa controls the ball during their English Premier League soccer match against Sunderland in Sunderland, northern England March 30, 2013. REUTERS/Nigel Roddis (BRITAIN - Tags: SPORT SOCCER) NO USE WITH UNAUTHORIZED AUDIO, VIDEO, DATA, FIXTURE LISTS, CLUB/LEAGUE LOGOS OR "LIVE" SERVICES. ONLINE IN-MATCH USE LIMITED TO 45 IMAGES, NO VIDEO EMULATION. NO USE IN BETTING, GAMES OR SINGLE CLUB/LEAGUE/PLAYER PUBLICATIONS. FOR EDITORIAL USE ONLY. NOT FOR SALE FOR MARKETING OR ADVERTISING CAMPAIGNS SLOWA KLUCZOWE: :rel:d:bm:GF2E93U12VC01

 

Prawda, Groszku?

 

Chicarito

Arsenal - Reading 4:1

Zerkałyśmy na ten mecz na zamianę z pojedynkiem Southampton - Chelsea (o którym za chwilę) i mimo, że Arsenal szybciutko objął prowadzeni po golu Gervinho...

 

Arsenal's Gervinho celebrates scoring a goal during the English Premier League soccer match between Arsenal and Reading at the Emirates Stadium in London, Saturday, March 30, 2013. (AP Photo/Kirsty Wigglesworth) SLOWA KLUCZOWE: XPREMIERX

 

...jakoś nie mogłyśmy się skoncentrować, bo w Southampton zdecydowanie więcej się działo. Do przerwy było 1:0 dla Arsenalu, ale po przerwie zrobiło się o wiele ciekawiej. Kanonierzy zaczęli strzelać na potęgę: Cazorla...

 

Arsenal's Santi Cazorla, left, celebrates scoring a goal with Nacho Monreal during the English Premier League soccer match between Arsenal and Reading at the Emirates Stadium in London, Saturday, March 30, 2013. (AP Photo/Kirsty Wigglesworth)  SLOWA KLUCZOWE: XPREMIERX

Arsenal's Santi Cazorla, left, celebrates scoring a goal with Nacho Monreal during the English Premier League soccer match between Arsenal and Reading at the Emirates Stadium in London, Saturday, March 30, 2013. (AP Photo/Kirsty Wigglesworth)  SLOWA KLUCZOWE: XPREMIERX

 

...Giroud...

 

Arsenal's Olivier Giroud celebrates scoring a goal during the English Premier League soccer match between Arsenal and Reading at the Emirates Stadium in London, Saturday, March 30, 2013. (AP Photo/Kirsty Wigglesworth)  SLOWA KLUCZOWE: XPREMIERX

 

....Arteta (ten ostatni z karnego), swoją brameczkę dorzucili też goście, a konkretniej - Robson-Kanu. I tak, wiemy, że nasze doszukiwanie się bromansów wszędzie zakrawa na małą obsesję, ale... Czy to nie jest słodkie?

 

Arsenal's Olivier Giroud (R) celebrates with team mate Santi Cazorla after scoring against Reading during their English Premier League soccer match at the Emirates Stadium in London March 30, 2013. REUTERS/Stefan Wermuth (BRITAIN - Tags: SPORT SOCCER) NO USE WITH UNAUTHORIZED AUDIO, VIDEO, DATA, FIXTURE LISTS, CLUB/LEAGUE LOGOS OR "LIVE" SERVICES. ONLINE IN-MATCH USE LIMITED TO 45 IMAGES, NO VIDEO EMULATION. NO USE IN BETTING, GAMES OR SINGLE CLUB/LEAGUE/PLAYER PUBLICATIONS. FOR EDITORIAL USE ONLY. NOT FOR SALE FOR MARKETING OR ADVERTISING CAMPAIGNS SLOWA KLUCZOWE: :rel:d:bm:GF2E93U1BVI01

 

Już tylko dwa punkciki dzielą Kanonierów od czwartego miejsca w tabeli, które premiowane jest udziałem w eliminacjach do LM, a które obecnie zajmuje Chelsea, a cztery do trzeciego dającego bezpośredni awans do elitarnych rozgrywek.

P.S. No ale cheer up Wojtusiu! Bo nam się serduszko kraja...

Southampton - Chelsea 2:1

Ile to już razy mówiłyśmy, że Southampton jest fajne, bo jest fajne, a ni dlatego, że gra tam Artur Boruc? W sobotę też było fajne, dzielnie stawiając opór samej Chelsea i ba! - na oporze nie poprzestało, bo na kontry świętych naprawdę miło było patrzeć. Po jednej z takich kontr padła śliczna bramka Rodrigueza...

 

Southampton's Jay Rodriguez, left, scores pass Chelsea's goalkeeper Petr Cech during their English Premier League soccer match at St Mary's stadium, Southampton, England, Saturday, March 30, 2013. (AP Photo/Sang Tan) SLOWA KLUCZOWE: XPREMIERX

 

...który sam w sobie też jest całkiem blisko "śliczny".

Chciałybyśmy bardzo  napisać coś dobrego o grze Chelsea, ale naprawdę, jest to trudne, zwłaszcza jeśli chodzi o pierwszą połowę. No to może jedynie napiszemy, że stały fragment gry, po którym zdobyli wyrównującą bramkę rozegrany był podręcznikowo - Marko Marin ślicznie zacentrował z rzutu rożnego, a niekryty John Terry idealnie wyskoczył i głową skierował piłkę do siatki. Osiągnięcie to jednak nieco beldnie wobec tego, co chwilę potem, w odpowiedzi, zrobił Rickie Lambert z rzutu wolnego...

Do przerwy było więc 2:1 dla Southampton. Po przerwie nie było już Boruca (biedaczek uskarżał się na zawroty głowy - mamy nadzieję, że to chwilowa niedyspozycja), był za to Eden Hazard, który wniósł sporo ożywienia do gry Niebieskich, wynik jednak zmianie nie uległ. Na pocieszenie - Torres w Żelaznej Masce, który wygląda w niej całkiem hot. Tak, wiemy to dziwne, ale tak właśnie jest.

David Silva David Silva REUTERS/PHIL NOBLE

Manchetser City - Newcastle 4:0

No więc właśnie, United skromnie, a drugie w tabeli City - z rozmachem! Aż cztery bramki na Etihad Stadium, w tym jedna, co bardzo, bardzo nas cieszy - autorstwa wiecznie niedocenianego Davida Silvy. Oprócz niego strzelali Tevez, Kompany i Yaya Toure.

I to niestety wszystko, co mamy do powiedzenia o tym meczu, bowiem odbywał się od w sobotę o 16.00, równolegle z meczami Chelsea i Arsenalu i po prostu najzwyczajniej w świecie nie dałyśmy rady go obejrzeć.

Aston Villa - Liverpool 1:2

Liverpool wygrał, bramki strzelali piękny Jordan Henderson i Steven Gerrard, którego uśmiech, jak dobrze wiemy, jest w stanie przegnać najczarniejsze chmury, było więc miło, radośnie i przyjemnie. Chociaż to Aston Villa wykorzystała nieporadność strzelecką The Reds w pierwszej połowie i pierwsze strzeliła bramkę, za pomocą nóg Christiana Benteke. Liverpool zabrał się więc ostro do pracy po zmianie stron i już w 47. minucie były efekty w postaci bramki Hendersona właśnie, po genialnym podaniu Coutinho.

Liverpool's Jordan Henderson celebrates scoring a goal during the English Premier League soccer match between Aston Villa and Liverpool at Villa Park Stadium in Birmingham, England, Sunday, March 31, 2013. (AP Photo/Kirsty Wigglesworth)  SLOWA KLUCZOWE: XPREMIERX

 

W 60. minucie z karnego trafił Steven Gerrard i nad całą Anglią zajaśniało słońce jego uśmiechu...

Liverpool's  Steven Gerrard celebrates scoring a goal during the English Premier League soccer match between Aston Villa and Liverpool at Villa Park Stadium in Birmingham, England, Sunday, March 31, 2013. (AP Photo/Kirsty Wigglesworth)  SLOWA KLUCZOWE: XPREMIERX

...no ale Luiz Suarez pozazdrościł Steviemu naszej atencji i wpakował się mu na plecy, sam szczerząc się w uśmiechu.

 

Liverpool's  Steven Gerrard, below, celebrates scoring a goal with Luis Suarez, during the English Premier League soccer match between Aston Villa and Liverpool at Villa Park Stadium in Birmingham, England, Sunday, March 31, 2013. (AP Photo/Kirsty Wigglesworth) SLOWA KLUCZOWE: XPREMIERX

W 93. minucie kibice Liverpoolu przeżyli chwile grozy, bowiem do sieci ponownie trafił Benteke, sędzia jednak słusznie odgwizdał spalonego. Wygrana przedłużyła nadzieje Czerwonych na walkę o europejskiej puchary. Do piątego Arsenalu, który rozegrał jeden mecz mniej, siódmi w tabeli tracą teraz pięć punktów.

West Ham - WBA 3:1

O tym meczu piszemy w zasadzie tylko dlatego, że objawił się w nim nieco przez nas zapomniany Andy Carroll, objawił się z podciętymi włosami i w opasce, czyli w wersji, której jest już zdecydowanie bliżej do "hot" niż do "not", a przecież nigdy właściwie nie wiedziałyśmy, jak to z tym Andym jest.

Andy strzelił dla West Hamu dwie bramki, i choć najładniejsza w meczu była środkowa bramka autorstwa O'Neila, to nasz Andy najładniej się cieszył, a West Ham awansował aż o trzy pozycje w tabeli.


West Ham United 3-1 West Bromwich Albion... przez goalsandsoccer

Opaski są dobre.

'I'm forever blowing bubbles...'

Damn you, Andy, tęskniłyśmy. Aż zaczęłyśmy przekopywać tumblra i znalazłyśmy strasznie fajny gif z Euro. Zasłużyłeś:

PS. Wiedziałyście, że Katy Perry jest kibicką West Hamu?

Więcej o: