David de Gea ma dzisiaj swoje święto. Aż dziw, że nie spotkałyśmy go dziś w naszym okołoredakcyjnym (a i owszem, mamy takie) Tesco - ale może został już przepędzony. Bramkarz Manchesteru United jest oczywiście chudy jak patyk, ale jego słabość do pączków jest, no cóż, po pierwsze znana, a po drugie przysparza nam, a także kibicom a Anglii wiele radości.
Historia o tym, jak David de Gea ukradł pączka z Tesco została już obśmiana i sparodiowana na tysiąc sposobów, więc już sobie odpuścimy, zamiast tego częstując po prostu naszego kochanego Davida talerzem tego, czego mamy już dzisiaj serdecznie dość.
No co? Naszym zdaniem Jens jest chodzącym ideałem w każdym aspekcie swojego boskiego wyglądu, ale to nie my wpadłyśmy na pomysł, żeby go odchudzić. Strasznie smutnie brzmią słowa Jensa, gdy mówi:
Hmmm... To co Jens, bez pączka dzisiaj? Trudno, zjemy jeszcze jednego za Ciebie.
A co, Geriemu też się dzisiaj dostanie. Za powyższe zdjęcie.
Ronaldo nie mogło zabraknąć w naszym zestawieniu, aczkolwiek temat jego nadwagi też był już wałkowany na tysiąc możliwych sposobów, zwłaszcza w kontekście spektakularnie zmarnowanej kariery jednego z największych piłkarzy naszych czasów. Później okazało się, że za nadwagę Ronaldo odpowiedzialna była po części choroba. Ale też wiele razy okazywało się, że nawet "gruby" Ronaldo potrafi strzelać taaaaakie bramki.
Kolejny wielki zmarnowany brazylijski talent. Przez pączki, koks i panienki. Smutna historia. Adriano wiele razy znikał, pojawiał się, zostawał odnajdywany w towarzystwie prostytutek i striptizerek, a jego alkoholowe ekscesy dostarczały tematów do pisania brukowej prasie po obu stronach oceanu. No i z nadwagą też się Adriano borykał. Władze brazylijskich Corinthians, w barwach których gra teraz Adriano zamknęły go ostatnio w pokoju hotelowym i zabroniły wychodzić dopóki nie schudnie.
Były piłkarz Legii (ktokolwiek widział, ktokolwiek wie co się teraz z nim dzieje?) przechlapał sobie piłkarską narrację w Polsce dwoma rzeczami: tym, że wyznał kiedyś, że lubi pączki, i tym, że dał sobie zrobić to, dość niefortunne zdjęcie:
Yep, potem przyszło kilka gorszych zagrań i łatka grubaska nie chciała już się odkleić.
Pamiętacie jeszcze Klimka Murańkę, cudowne dziecko polskich skoków, które na nartach pofrunęło w dorosłych zawodach mając zaledwie 13 lat? Było o nim bardzo głośno, a potem trochę ucichło - a teraz bardziej już Klemens niż Klimek zapowiada lepsze skakanie. I dodaje z rozbrajającą szczerością, że szło mu nienajlepiej bo... się objadał.
Sweet.
Artur Boruc przechlapał sobie natomiast współpracą z McDonaldem. I opowieściami o legendarnej budce z hot-dogami (kebabem?) w Kielcach. Narracje narracjami, a fakt faktem, że w kryzysowym okresie życia naszego bramkarza był on, jak to mawia mama jednej z nas "kawałem chłopa".
A jedna z nas i tak strasznie go wtedy kochała... No i przecież reklamy McDonalda z Borucem były takie, nomen omen, słodkie...