Jenson Button i trzydniowy zarost w okolicach podbródka to match made in heaven, Jenson Button i rudawy wąs to pomysł Zbigniewa Bońka Szatana,
...nawet jednak Szatan może mieć czasem dobre intencje, którymi jak wiadomo wybrukowane jest piekło: wąs Jensa to właśnie część akcji charytatywnej Novembeard, tudzież Movember, której celem jest zwracanie uwagi na dotykające mężczyzn choroby: raka prostaty i depresję.
Wąs żyje jednak własnym życiem i doczekał się już padokowych reprekusji i nawiązań:
No dobra, tak naprawdę wąsy Vettella to hołd dla legendarnego kierowcy Nigela Mansella, w rewanżu za pobicie jego rekordu, ale nasze pierwsze skojarzenie było jednoznaczne.
Jessica Michibata, która specjalnie na tę okazję zmieniła przydomek na Jessywąsgirl mówi, że jej się podoba, my jednak z utęsknieniem czekamy końca miesiąca. Co nie zmienia faktu, że Button z zarostem jest way more hot niż Button gładki:
Ekhm, spadaj Webbo, Ty się do tego rankingu nie łapiesz:
Wysilamy pamięć, przeszukujemy Google grafikę i nie możemy znaleźć Becksa z całkiem gładkimi policzkami. Fryzury miewał naprawdę różne, ale choćby szczątkowy zarost towarzyszył mu chyba zawsze. I jest to bardzo dobre towarzystwo, bo czy z trzydniowym niedogoleniem,
...czy z wolverinowską brodą - David zawsze wygląda zniewalająco.
Choć skłaniamy się raczej ku wersji minimalistycznej:
Obrońca Barcelony wydaje się być kolejnym przykładem policzków, które zostały stworzone do zarostu. O tym, że kiedyś go nie miał, wolałybyśmy jak najszybciej zapomnieć:
Auć. Tak, jest zdecydowanie lepiej...
Dobra, umówmy się co do jednego - Mr Perfect w każdej wersji wygląda zniewalająco...
....ale jeśli ktoś może wyglądać lepiej niż Xabi Alonso, to może być to tylko Xabi Alonso z brodą.
Wiecie, że nie wiemy jak wygląda(ł) Marcin Możdżonek bez brody? I chyba nie chcemy wiedzieć. Wprawdzie charakterystyczna broda pana Możdżonek nadaje mu wygląd nieco surowy, i musimy nawet przyznać, że trochę się go boimy, jednak jest już tak charakterystycznym elementem polskiego krajobrazu siatkówkowego, że nie wyobrażamy sobie jakiegokolwiek parkietu bez jej udziału.
Gregor pewnie też kiedyś nie miał brody, i pewnie jakieś przepastne archiwa internetów mają jakieś dowody fotograficzne, ale starannie pielęgnowany zarost Łomacza daje mu jakieś 350 do bycia hot, hot, hot...
Dobra, Michał Łasko też ma w sobie coś przerażającego, i to chyba właśnie dzięki brodzie, ale w tej przerażalności jet też jednocześnie bardzo pociągający... trochę jak muszkieter, a trochę jak rozbójnik, nawet strzelając sobie słit focie z kolegami ma jakieś takie przeszywające spojrzenie...
Chyba nie ma tu za bardzo o czym dyskutować, prawda?
PS. Ale żeby nie było wątpliwości - wersja bez brody kiedyż istniała i była bardzo zła, zła, zła...
Wasyl może mieć problemy ze spodenkami, ale nigdy z policzkami, te bowiem pokryte są obronną szczeciną dającą naszemu twardzielowi +45 do groźności, nie tylko tej boiskowej...
Pamiętacie jeszcze czasy, gdy wojna o brodę Casillasa podzieliła ciachową społeczność? My, a przynajmniej ja po chwili wahania opowiedziałam się jednak za brodatą wersją Casillasa i gorzko płakałam nad jego kontraktem z Gillette...
Broda, broda, broda!
A skoro już się powiedziało ?Iker Casillas?, trzeba powiedzieć... Hugo Lloris... spróbowałam kiedyś zasugerować. że jest co najmniej równie ładny jak Iker i posypały się gromy, nie ulega natomiast wątpliwości, że trzydniowa szczecina daje mu +50 do ciachowości...
Król Twittera to też się chyba urodził z trzydniowym zarostem i jesteśmy z tego faktu wielce zadowolone, gdyż właśnie w takiej wersji zachwyca i zniewala...
Rewelacyjny ostatnio napastnik Valencii bez brody byłby po prostu jednym z tysiąca "całkiem niezłych" piłkarzy. Napastnik Valencii z trzydniowym zarostem nabiera charakteru i jest so, so hooot...
Bo widzicie, Juan Mata ma taki typ urody, który szczególnie do mnie przemawia - taki właśnie xabialonsowaty - wyraźna szczęka, niezbyt ciemne włosy, dyskretna elegancja i z tym właśnie szczególnie dobrze koresponduje broda... bez brody Juan Mata jest jakiś taki... dziwny...
No i do AVB odnosi się właściwie to samo, co do Juana Maty, zresztą, nie uważacie, że są trochę podobni? Nigdy nie przypuszczałam, że zostanę fanką rudej brody, ale co ten Xabi robi z człowiekiem...