Gdańszczanie powracają do Plusligi i nie zamierzają żartować. Najgłośniejszym ruchem transferowym klubu było pozyskanie Grześka Łomacza z Jastrzębskiego Węgla...
Treflowi zawdzięczamy również to, że po rocznej przerwie ponownie na polskich parkietach zobaczymy Fina Mikko Oivanena.
Zdjęcia pożyczyłyśmy sobie z Facebookowego fanpage'a Trefla, którego polecamy w szczególności fankom Grześka Łomacza ;)
Olsztynianie w ubiegłym sezonie grali głównie o przetrwanie, ale i oni zadbali o to, by nowy sezon zmienił ten stan rzeczy. W polityce transferowej postawili na szczyptę polskiego weteranizmu (Andrzej Stelmach), powiewu iberyjskiej fantazji na rozegraniu (Guillermo Hernan z Hiszpanii) a i odrobiną gwiazdy europejskiego formatu nie wzgardzili.
(Ej! Nie przypominamy sobie, żeby Metodi Ananiew w swojej reprezentacyjnej koszulce czy kiedykolwiek indziej wyglądał tak dobrze, co jest?)
No i nie zapomnijmy oczywiście o kolejnym hicie transferowym, Igorze Yudinie, który, mamy nadzieję, zdąży ogarnąć fryzurę przed przyjazdem do Olsztyna.
A jeśli macie ochotę obejrzeć zdjęcia z prezentacji zawodników i ich ładnych zielonych dresów, zapraszamy na stronę zespołu. Na zachętę chyba jedno z bardziej niedocenianianych ciach polskiej siatkówki, Paweł Siezieniewski:
O Delekcie w sezonie transferowym zrobiło się głośno, gdy zdecydowała się przygarnąć pod swoje skrzydła francuskiego weterana związanego wiele lat ze Skrą Bełchatów, Stephana Antigę.
Klub poszukał również wzmocnień wśród asów polskiej siatkówki i ściągnął Marcina Wikę z Jastrzębskiego Węgla.
Zdjęcia z prezentacji drużyny? Proszę bardzo.
Klub ze stolicy w kontekście okienka transferowego kojarzy się nam przede wszystkim z chyba jeszcze nie do końca wyjaśnioną aferą z Michałem Kubiakiem. Na tyle zajęła ona naszą uwagę, że jakimś sposobem przegapiłyśmy pozyskanie rozgrywającego Patricka Steurewalda, znanego również jako jedynego reprezentanta Niemiec prezentującego się całkiem przyzwoicie. Po ciemku. Z daleka.
Drugie międzynarodowe wzmocnienie Politechniki to słoweński przyjmujący o dość oryginalnej acz całkiem interesującej urodzie, Vid Jakopin:
O, no i Grzesiu Szymański. Pamiętacie jeszcze Grzesia Szymańskiego?
(Wszystkie wykorzystane w tym slajdzie zdjęcia pochodzą z profilu zespołu na Facebooku.)
Specjalnie zostawiłyśmy sobie drużynę z Kielc na koniec pierwszej części przeglądu, z obawy, że po jakimkolwiek kontakcie audiowizualnym z Pierrem Pujolem możemy nie być w stanie przejść do kolejnych drużyn. Tudzież do robienia czegokolwiek. Bo nawet jeśli w Kielcach przyszykowano solidną drużynę, sprowadzono Rafała Buszka z Rzeszowa i tego też w sumie całkiem całkiem Szweda, to my na hasło Fart Kielce myślimy: Pierre, ach Pierre Pujol!
Więcej Pierra w galeriach na stronie Farta Kielce. Na koniec zostawimy Was z filmikiem prezentacji zespołu. Pierre krzywiący się po kielichu czegoś mocniejszego i przemawiający po polsku. Oh boy.