Zły pomysł, zły pomysł: Marc-Andre Fleury w pierwszym meczu finałów NHL

W sobotę walczące o Puchar Stanleya drużyny wkroczyły na ostatnią prostą. Niestety bramkarz Pittsburgh Penguins wkraczając na nią najwyraźniej zapomniał, że pokryta jest ona lodem. A później było już tylko gorzej.

Zły pomysł: zaliczyć glebę. Jeśli, tak jak Pittsburgh Penguins, jesteście młodą, niedoświadczoną drużyną i za chwilę wyjedziecie na lodowisko starych wyjadaczy z Detroit Red Wings aby rozegrać pierwszy mecz finałów NHL, za wszelką cenę nie możecie pokazać, że jesteście zdenerwowani. Na tyle na ile znamy się na hokeju, zaliczenie gleby przy pierwszym kontakcie z lodem, nie wydaje nam się najbardziej fortunnym sposobem na dodanie sobie animuszu:

Zły pomysł: puścić 4 gole. Fluery z lodu pozbierał się dość szybko, ale tylko w sensie dosłownym. Dominujący Red Wings nie mieli problemów z kopaniem leżącego i wpakowali mu cztery bramki, co dało im bardzo przekonujące zwycięstwo 4-0. Jeśli jest gorszy sposób na debiut w finale Pucharu Stanleya niż upadek na twarz przy pierwszym kontakcie z lodem, to jest nim wpuszczenie czterech goli. Wierzymy, że w dzisiejszym meczu będzie lepiej. Śmieszniej niż podczas wkraczania na lodowisko, raczej się nie da.

Copyright © Agora SA