Misja: zlikwidować kamerzystę

Nie każdy lubi, jak się go filmuje. W sporcie również zdarzają się próby zamachów na człowieka z obiektywem, bądź na samą kamerę. Zobaczcie, jak to się robi w poszczególnych dyscyplinach.

Piłka nożna:

Wayne Rooney nie lubi, gdy mu się mówi, co ma robić. Gdy mu się mówi, co ma robić, jest zły. Gdy jest zły...

Sporty ekstremalne:

Ronnie Faisst wykonywał na swoim motorze backflipa podczas tegorocznych zawodów X-Games. Ktoś mu jednak przeszkodził i został za to ukarany:

Jazda na desce też bywa niebezpieczna dla kamerzysty. Pierwsze pół minuty poniższego filmu to kompilacja dowodowa:

Rajdy samochodowe:

To co zobaczycie wygląda dość makabrycznie. Na szczęście facet, który włazi z kamerą pod koła rozpędzonego samochodu rajdowego ma więcej szczęścia, niż rozumu. Skończyło się na złamaniach i wstrząsie mózgu.

Wrestling:

Wrestling sam w sobie jest tak głupi, że można by pisać o nim godzinami. Jeśli wrestlerami są Japończycy, to wiadomo, że będzie jeszcze głupiej, niż zwykle. Dodajcie sobie do tego kamerzystę stojącego zbyt blisko ringu i macie mieszankę wybuchową.

Baseball:

Ustawianie kamery naprzeciw miotacza jest po prostu bez sensu. Bez sensu jest w ogóle filmowanie tak nudnej dyscypliny.

Futbol amerykański:

Stajesz zbyt blisko linii autowej, przegrywasz. Kamera ma to do siebie, że można nią robić zbliżenia. Mniejsze straty w ludziach i sprzęcie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.