Uśmiercił trzy babcie żeby nie grać w reprezentacji

Mieliśmy w podstawówce kolegę, który notorycznie (u różnych nauczycielek) brał zwolnienia z powodu śmierci dziadka. Sprawa się wydała, gdy jedna z nauczycielek spotkała dziadka na ulicy, w dodatku żywego. W taki sam sposób zwolnienie ze zgrupowania reprezentacji Irlandii wywalczył pomocnik Manchesteru City Stephen Ireland

21-letni zawodnik opuścił zgrupowanie Irlandczyków przed meczem ze Słowacją, tłumacząc, że zmarła mu babcia od strony matki, która wychowywała go od piątego roku życia. Kiedy pani Patricia Tallon przeczytała o swojej śmierci w gazecie była w szoku. Ireland powiedział wówczas, że chodziło o babcię od strony ojca. Ale i Brenda Kitchener cieszy się znakomitym zdrowiem, co wyśledzili dziennikarze. Ireland znów zmienił wersję tłumacząc, że jeden z jego dziadków był rozwiedziony, a zmarłą osobą jest jego pierwsza żona. I to było kłamstwem.

Trenerem MC Sven Goran Eriksson nazwał swojego zawodnika głupkiem. Wtedy Ireland wyjaśnił i przeprosił. Prawda była równie smutna.

"Po meczu ze Słowacją trener Stephen Staunton powiedział, że dzwoniła moja dziewczyna Jessica i powiedziała, że moja babcia nie żyje. Selekcjoner pozwolił mi zadzwonić. Jessica wyjaśniła, że to tylko mistyfikacja. Powiedziała, po tym jak ostatnio poroniła, czuje się bardzo samotna i chce żebym wrócił do domu. Pomyślała, że jeśli trenerzy usłyszą o śmierci mojej babci pozwolą wrócić ze zgrupowania wcześniej. Postanowiłem okłamać Stauntona."

Treść całego oświadczenia tutaj .

Copyright © Agora SA