Czarne kwiaty, białe korzenie: Bal wszystkich świętych

Nie wzruszają nas już mecze piłkarskie pomiędzy strażakami a policjantami. Nadmiar kopnięć z czuba jest tyleż strawny, co na dłuższą metę nużący. Pojedynki artystów scen polskich z książętami kościoła są natomiast irytujące, szanse bowiem są nierówne. Wiadomo, że aktor chętniej i lepiej symuluje faul, niż poczciwy klecha. Dlatego bardzo spodobał nam się pomysł, by Kuba Bogu tak jak Bóg Kubie.

Głośno się zrobiło o "Turnieju kleryków" zorganizowanym w Rzymie pod auspicjami Watykanu. Zawody nie tylko osobliwie obsadzone (16 drużyn złożonych z księży i alumnów włoskich seminariów duchownych), ale również na bardzo fajnych warunkach. Dwie 30-minutowe odsłony pojedynku, niebieska kartka (5-minutowa kara), wykluczenia za przekleństwa i za nieczyste myśli. Przyszło nam do głowy, że "Puchar Kleryka" może się przyjąć i za parę lat Mundial rozgrywany przez duchowieństwo będzie transmitowany w Eurosporcie i Telewizji Trwam. Dlatego już teraz, nie czekając na koniunkturę, proponujemy kilka ulepszeń watykańskich rozgrywek.

Rywalizację poprzedzałaby rytualna wymiana stuł między kapitanami obu jedenastek. Sędzia, w bordowym stroju, miałby do dyspozycji biskupów pomocniczych - liniowych, którzy wspomagaliby go nie tylko chorągiewkami, ale i literaturą merytoryczną. Mecz faktycznie, mógłby trwać dwa razy po pół godziny, przy czym przerwę wydłużylibyśmy o kilka zdrowasiek mając wzgląd na kondycję fizyczną duchowych pasterzy. Oprócz żółtej, czerwonej i niebieskiej kartki, wprowadzilibyśmy kartkę czarną za nepotyzm i symonię . Żółta kartka groziłaby za zdjęcie sutanny po strzelonym golu, jak również za prowokacyjne względem kibiców drużyny przeciwnej, żegnanie się i kłanianie. Na wyrzuconych z boiska, czekaliby za linią boczną spowiednicy i masażyści. Jeśli chodzi o rozstrzygnięcia, spodziewalibyśmy się wielu bezbramkowych remisów, po chrześcijańsku nadstawionych policzków i salomonowych wyroków sędziowskich. Zamiast dogrywek i rzutów karnych, patowe sytuacje mogłoby korygować konklawe, które wyłaniałoby zarówno zwycięzców potyczek remisowych, jaki i młócek, w których jedną z drużyn poniósł duch szczodrości.

Komu kwiat a komu korzeń?

Michael Ball, od niedawna zawodnik Manchesteru City, wciąż nie otrzymał ksywy, która by się przyjęła ku uciesze Anglika. Piłkarz od lat narzeka na brak finezji kolegów z drużyny. W czasach gdy grał dla Glasgow Rangers czuł się upokorzony jako jedyny człowiek, do którego zwracają się wszyscy po nazwisku. Ówczesny trener popularnych Gers, Alex Mcleish, tłumaczył wtedy, że próbowali już dodawać Michaelowi do nazwiska "O" i "Y", ale nie przyjęło się. My też chcieliśmy pomóc cierpiętnikowi dodając do jego nazwiska "Ł" a później ":)", ale nasze propozycje również okazały się chybione. Pozostaje nam obsypać Balla kwiatami i życzyć lepszej przyszłości w nowym klubie, wśród nowych kolegów.

"Lippenbekenntnisse eines Teenagers" czyli "Wyznania nastolatka" to niemiecki film, który ukazał się w zeszłym roku, a w rolach głównych wystąpili Leonie Saint oraz Daniel Schmele. Piszemy o nim, ponieważ "Wyznania nastolatka", to film pornograficzny, a Schmele jest piłkarzem czwartoligowego BFC Dynamo Berlin. Nieco starszych nastolatków zapraszamy na oficjalną stronę panny Leonie (znajdźcie sami), tudzież, na jej myspace'owy profil . Co ciekawe, na ekrany wchodzi niedługo nowy film z jej udziałem, o nieco mniej zwodniczym tytule: "Sperma auf der Zunge". Nie mamy nic przeciwko niestandardowym metodom treningowym młodego piłkarza, ale zazdrościmy mu umiarkowania. Korzeń wręczamy za to, że Schmele swoje sceny kręcił dokładnie 30 czerwca, podczas gdy powinien oglądać mecz reprezentacji Niemiec z Argentyną w ćwierćfinale Mundialu.

Niech nas zobaczą

Bo w koszykówce ciemne punkty bywają tymi najjaśniejszymi...

Powerplay

Chcieliśmy zaprezentować dziś wyciąg ze śpiewnika Wieczfnianki Wieczfnia, ale niestety, nie dokopaliśmy się do żadnego. Ponoć kibice raczej nie skandują nazwy swojej ukochanej drużyny. Gdy raz spróbowali, zapluli całą murawę, a 3 piłkarzy utonęło. Z pomocą pospieszyli nam fani Prochu Pionki, śpiewając:

Proch wygra 2 do zera

 

Bo znalazł dziś frajera

 

Bober strzeli bramkę z głowy

 

A Janek z połowy.

**********************

Teksty "Czarne kwiaty, białe korzenie" spółki spiro&kostrzu we wtorki i soboty w serwisie, a więcej w tym klimacie na sokratesljoekelsoey.blox.pl . W najbliższą sobotę m.in. rozstrzygnięcie pierwszego konkursu poetyckiego.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.