Awans Brazylii i Irlandii do MŚ

Po awansie Brazylii i Irlandii nie znamy już tylko jednego finalisty mundialu. Wyłonią go baraże między Australią i Urugwajem

Awans Brazylii i Irlandii do MŚ

Po awansie Brazylii i Irlandii nie znamy już tylko jednego finalisty mundialu. Wyłonią go baraże między Australią i Urugwajem

Brazylia jako jedyna grała we wszystkich finałach MŚ, a w eliminacjach przegrała przed tą edycją tylko jeden mecz. Teraz poniosła aż sześć porażek, a z kadrą pracowało aż czterech trenerów. Jej losy ważyły się jednak do ostatniego meczu.

W nocy ze środy na czwartek "Canarinhos" musieli pokonać Wenezuelę, którą z którą na wyjeździe wygrali 6:0. Trener Luiz Felipe Scolari po porażce w ostatnim meczu z Boliwią wykonywał jednak nerwowe ruchy. Wymienił pięciu piłkarzy, wzmacniając siłę ataku. Opłaciło się. Szybko dwa gole w środowym meczu zdobył w swe 26. urodziny Luizao, który wrócił do kadry po sześciomiesięcznej kontuzji. Trzeciego, już w 35. minucie, zdobył Rivaldo i było po meczu. W dodatku tuż po przerwie goście stracili Luisa Verę, który zobaczył czerwoną kartkę. Brazylia nie zdobyła już jednak kolejnych goli.

- Cierpieliśmy przez 17 meczów. I mogę tylko podziękować, że wytrwali przy nas kibice, którzy cierpieli przez nas jeszcze bardziej - powiedział Roberto Carlos obrońca Brazylii i Realu Madryt.

Remis Urugwaju z najlepszą w eliminacjach Argentyną na stadionie River Plate zapewnił mu piąte miejsce w tabeli, dzięki lepszej różnicy bramek od Kolumbii. Urugwaj o miejsce w finałach MŚ zmierzy się w barażu z Australią - zwycięzcą eliminacji grupy Oceanii - 20 i 25 listopada.

Tłum nie pomógł

Mimo porażki w Teheranie z Iranem 0:1 jako ostatnia drużyna z Europy do MŚ zakwalifikowała się Irlandia, która wraca do elity po ośmioletniej przerwie. Awans dało jej zwycięstwo 2:0 w pierwszym meczu przed własną publicznością. Mecz na stadionie w Teheranie oglądało ponad 100 tysięcy widzów.

Szaleńczy doping na niewiele się jednak zdła, bo Irańczycy bramkę zdobyli dopiero na minutę przed końcem spotkania. W 90. minucie Yahya Golmohammadi po rzucie wolnym głową skierował piłkę do bramki Irlandczyków.

Czeski wstyd

W Czechach wszystkie główne dzienniki informują na pierwszych stronach o porażce reprezentacji w barażach. "Czeską trumnę zatrzasnął Wilmots" - to tytuł z dziennika "Sport". "Mistrzostwa świata stracone", "To smutna chwila" - wieszczy na stronach sportowych największy czeski dziennik "Mlada Fronta DNES".

Wszystkie główne dzienniki informują na pierwszych stronach o porażce reprezentacji w barażach. "Czeską trumnę zatrzasnął Wilmots" - to tytuł z dziennika "Sport". "Mistrzostwa świata stracone", "To smutna chwila" - wieszczy na stronach sportowych największy czeski dziennik "Mlada Fronta DNES".

- Nawet wyprzedany do ostatniego miejsca stadion Sparty na Letnej nie potrafił zmobilizować podopiecznych trenera Josefa Chovanca do rewanżu za sobotnią porażkę w Belgii. Przygotowywany uroczysty pokaz ogni sztucznych został zastąpiony przez piłkarski pogrzeb. Losowanie grup w Seulu 1 grudnia nie musi już Czechów interesować - napisał Pavel Prochazka w "Sporcie".

Występ reprezentantów nisko oceniła "Mlada Fronta Dnes". W skali od 1-10 większość internacjonałów (m.in. Karel Poborsky, Tomasz Rosicky i Pavel Nedvied) otrzymała notę 4. Najlepszy według dziennikarzy był występujący dopiero po raz drugi w reprezentacji obrońca Tomasz Hübschman (7). Z kolei w rankingu dziennika "Lidove Noviny" (noty od 1-5, przy czym 5 to katastrofalny występ) Karel Poborsky otrzymał 4,5.

Porażka w barażach nie zaskoczyła jedynie Filipa Saivera: - To, że na mistrzostwach nie będzie Czechów, może wydawać się dziwne jedynie kibicom w kraju. Mimo to, właśnie dlatego szkoda, że Nedvied i spółka nie potrafili poprawić prestiżu Czechów - napisał w dzienniku "Mlada Fronta DNES".

Krytyczni wobec swojego występu byli również piłkarze. - Mieliśmy trzymać piłkę na ziemi. Mamy technicznych graczy, a zamiast tego piłki tylko przelatywały przez linię pomocy. To nie jest nasz sposób gry - skomentował grę Vladimir Szmicer. - Nie można awansować, jeśli przez 180 minut nie możemy strzelić bramki. Jak zwykle trochę winy padło na sędziego: - Sędzia nie był zainteresowany tym, by Czesi awansowali na mistrzostwa świata. Przy stanie 0:0 nie odgwizdał ewidentnej ręki w polu karnym przeciwnika - oświadczył Martin Haszek.

Z kolei Pavel Nedvied skomentował następująco swoje wykluczenie z boiska przez szwedzkiego sędziego Friska: - On chyba znał czeski.

"Końcówka meczu o wszystko przypominała apokalipsę. Gol z karnego, dwie czerwone kartki dla Nedvieda i Barosza. Gorzej już być nie mogło. Tak kończył się sen czeskich piłkarzy o awansie do mistrzostw świata ("Lidove Noviny").

Wyniki meczów eliminacji w Ameryce Płd:

Brazylia - Wenezuela 3:0 (3:0): Luizao (12., 19.), Rivaldo (35.); Urugwaj - Argentyna 1:1 (1:1): Silva (18.) - Lopez (44.); Chile - Ekwador 0:0; Paragwaj - Kolumbia 0:4 (0:2): Aristizabal (25., 35. karny, (63.), Castillo (85.); Peru - Boliwia 1:1 (1:0): Alva (8.) - Castillo (87.).

1. ARGENTINA 18 43 42-15

2. EKWADOR 18 31 23-20

3. BRAZYLIA 18 30 31-17

4. PARAGWAJ 18 30 29-23

5. Urugwaj 18 27 19-13

6. Kolumbia 18 27 20-15

7. Boliwia 18 18 21-33

8. Peru 18 16 14-25

9. Wenezuela 18 16 18-44

10. Chile 18 12 15-27

Copyright © Agora SA