Ekstraklasa: Zator na Wiśle

Jerzy Engel głośno deklaruje, że chce z Wisłą Kraków awansować do Ligi Mistrzów. Ale na inaugurację ekstraklasy jego piłkarze nie potrafili wygrać z weteranami z Górnika Łęczna. Mecz zakończył się remisem 1:1, a obie ekipy kończyły w dziesiątkę

33-letni Andrzej Kubica przed sezonem miał trafić do Wisły. Pod Wawelem zdecydowali jednak, że jest za stary i nie wniesie nic pozytywnego do drużyny. O tym, jak bardzo działacze z Reymonta pomylili się w ocenach przekonaliśmy się wczoraj. Imponujący spokojem Kubica wprost ośmieszał obrońców Wisły. Jacka Kowalczyka do tego stopnia, że ten notorycznie popełniał proste błędy i o szybsze bicie serca przyprawiał Radosława Majdana. Doświadczony napastnik Górnika umiejętnie zastawiał się, odgrywał piłki partnerom i groźnie strzelał. A w 33. minucie pokazał, jak wzorowo zachować się przy dośrodkowaniu piłki w pole karne. Wyskoczył wyżej od stojącego obok obrońcy i uderzeniem głową pokonał Majdana.

Ale Kubica nie był jedynym weteranem, który błyszczał na boisku. W drugiej linii doskonale radził sobie niechciany w Legii Warszawa Tomasz Sokołowski. "Sokół" zaliczył więcej celnych podań, niż cała Legia w niedzielnym bezbramkowym meczu z Arką. Niewiele gorzej poczynał sobie Grzegorz Wędzyński czy rozbijający wiślackie ataki Bartosz Jurkowski. Obaj wspomniani "górnicy" są już po "trzydziestce".

Gra Wisły szczególnie w pierwszej połowie nie mogła nastrajać optymistycznie przed zbliżającymi się meczami eliminacyjnymi Ligi Mistrzów. Zawodziła zwłaszcza obrona. A jeśli weźmie się pod uwagę, że w pierwszym meczu o wejście do elitarnych rozgrywek nie będzie mógł zagrać Marcin Baszczyński, to można być pełnym obaw. Dodatkowo w Łęcznej kontuzji nabawił się Maciej Stolarczyk.

Cieszy za to gra Kalu Uche. Nigeryjczyk, wyraźnie wzmocniony fizycznie i już bez efektownej kolorowej fryzury, momentami przypominał tego piłkarza, którego znamy z pamiętnych meczów Wisły w Pucharze UEFA z Parmą czy Schalke. To właśnie Uche zapewnił mistrzom Polski jeden punkt. Kilkanaście minut przed końcem przy rzucie rożnym tak długo biegał wokół pilnującego go Rolanda Siklica, aż zupełnie wyprowadził go w pole. Po chwili spokojnie głową umieścił piłkę w siatce. Dziesięć minut później Chorwat po raz drugi "przysłużył" się drużynie faulując Marcina Baszczyńskiego. Sędzia Mirosław Ryszka pokazał mu drugą żółtą kartkę i wyrzucił z boiska. Wiślacy nie cieszyli się długo grą w przewadze. Śladem Siklica, także po dwóch "żółtkach", do szatni udał się Radosław Sobolewski. Z zupełnie innego powodu do końca nie dotrwał także opiekun Łęcznej Bogusław Kaczmarek. Po prostu "Bobo", dla którego był to 250. jako trenera w ekstraklasie, tradycyjnie opuścił boisko przed ostatnim gwizdkiem.

Górnik Łęczna - Wisła Kraków 1:1 (1:0)

1:0 - Kubica (33.)

1:1 - Uche (72.)

Górnik: Bledzewski - Bronowicki, Jurkowski, Bożyk, Siklić Ż,CZ - Andruszczak (80. Popiela), Sokołowski, Wędzyński Ż, Nazaruk (75. Madej) - Kucharski (60. Kaczmarczyk), Kubica Ż.

Wisła: Majdan - Baszczyński, Kłos, Kowalczyk, Stolarczyk (63. Głowacki) - Uche, Sobolewski Ż,CZ, Gołoś Ż (46. Cantoro), Zieńczuk - Frankowski, Kuźba (46. Paweł Brożek).

Sędziował: Mirosław Ryszka (Warszawa)

Widzów: 7500

Wyniki I kolejki ekstraklasy:

Odra Wodzisław Śl. - Zagłębie Lubin 0:0, sędziował Artur Szydłowski (Kraków), widzów: 2500, Pogoń Szczecin - Wisła Płock 2:0 (2:0) (Milar 10., Andradina 38.), sędziował Jarosław Żyro (Bydgoszcz), widzów: 10 000, GKS BOT Bełchatów - Górnik Zabrze 0:0, sędziował Adam Kajzer (Rzeszów), widzów: 5 000; Lech Poznań - Polonia Warszawa 1:2 (0:1) (Zakrzewski 76. - Dźwigała 25., Arifović 73.), sędziował Zdzisław Bakaluk (Olsztyn), widzów: 8000; Dziś: Groclin Grodzisk Wlkp. - Amica Wronki (20.00); 24 lipca: Arka Gdynia - Legia Warszawa 0:0

Tabela

Copyright © Agora SA