Kolejarz Opole - GTŻ Grudziądz 34:56

- Jak się odnosi jedno indywidualne zwycięstwo w meczu, to jest tragedia - tak podsumował występ swoich podopiecznych trener Kolejarza Romuald Łoś

- Wszystko było widać na torze. Wygrał zespół lepszy z dobrze przygotowanym sprzętem. Najsmutniejsze jest to, że w mojej ekipie walczył tylko Dariusz Łowicki i on zrobił swoje - mówił szkoleniowiec Kolejarza. Jedynym zawodnikiem Opola, który zebrał jakiekolwiek brawa, był właśnie 38-letni Łowicki, który do ekipy Kolejarza dołączył dopiero w ostatni piątek! Największe oklaski towarzyszyły jego wyczynowi w ostatnim wyścigu. Wykluczony został grudziądzanin Paweł Staszek, a Łowicki mimo defektu dobiegł do mety po jeden punkt.

To był wyjątek, bo generalnie Kolejarze regularnie zbierali od kibiców gwizdy. Trudno się jednak dziwić, skoro ich ulubieńcy ani razu nie wygrali biegu. Remisowali zwykle tylko wtedy, gdy rywali dopadał pech w postaci defektu. Jednak od takiego zdarzenia rozpoczęli mecz gospodarze. W pierwszym biegu na trzecim okrążeniu wysiadł motocykl Marcinowi Sekuli i było 2:4. Potem goście tylko systematycznie powiększali przewagę. Nie do pokonania był w niedzielę Marek Cieślewicz, zdobył komplet punktów. GTŻ już po dziewięciu wyścigach wygrywał 36:18. W szeregach ekipy z Opola chęci do walki wykazywał tylko Łowicki, po którym było widać, że jest głodny jazdy na torze. - Nie jestem do końca zadowolony ze swojego występu. Przyczyn naszej porażki upatruję w tym, że mieliśmy gorszy sprzęt i przegrywaliśmy starty - podsumował żużlowiec rodem z Leszna. On sam miał pożyczony silnik od Sebastiana Trumińskiego. Co ciekawe, sam Trumiński był załamany przygotowaniem swojej maszyny. - Jutro jadę do Czech wyjaśnić wszystko z Antoninem Kasprem, bo tak być nie może. Jestem bardzo wkurzony, bo zamiast walczyć z rywalami, to zmagałem się ze sprzętem - twierdzi Trumiński. Opolanie przegrywali starty spod taśmy i już na pierwszym łuku rywale osiągali przewagę. - Muszę przyznać, że wszystko nam tu dzisiaj podpasowało i nic dziwnego, że wysoko wygraliśmy - zauważa trener GTŻ-tu Lech Kędziora. Jego podopieczni czterokrotnie wygrali podwójnie, a pięciokrotnie 4:2. Zawodnik Kolejarza tylko raz minął linię mety jako pierwszy, a uczynił to w 11. biegu Adam Czechowicz. - Jestem w stanie wybaczyć żużlowcom każdą porażkę, nawet taką, bo wszystko i tak zależy od baraży - podsumował prezes naszego klubu Jerzy Drozd

Kolejarz Opole 34

GTŻ Grudziądz 56

Kolejarz: Adam Czechowicz 8 ( 1, 0, 2, 3, 2 ), Dariusz Łowicki 7 (2, 2, 0, 2, 1), Sebastian Kowolik 6 (0, 1, 1, 2, 2), Sebastian Trumiński 5 (1, d, 2, 1, 1), Piotr Rembas 5 (1, 2, 2, 0 )

Tomasz Schmidt 2 ( 2, 0, 0, 0), Marcin Sekula 1 (d,1)

GTŻ: Marek Cieślewicz 15 (3, 3, 3, 3, 3), Grzegorz Knapp 14 ( 3, 3, 3, 2, 3), Paweł Staszek 12 ( 3, 3, 3, 3, w), Dariusz Fijałkowski 9 (2, 2, 1, 1, 3), Adam Fajfer 3 ( 2 ,1, d, d), Andrzej Głuchy 2 ( 1, 1 ) Krystian Barański 1(0, 0 1, 0)

Widzów: 1000

Pozostałe wyniki

KSŻ Krosno - RKM Rybnik 24:65

Marma Polskie Folie Rzeszów - TŻ Sipma Lublin 54:36

Mars RTV AGD Gorzów - KM Intar DARTOM Ostrów Wlkp. 47:43

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.