Rozmowa ze Zbigniewem Bońkiem

Zapewniam, że przygotowujemy się do gry w II lidze - mówi najważniejszy człowiek w Widzewie

Jarosław Bińczyk: Co z licencją dla Widzewa?

Zbigniew Boniek: To już nie zależy od nas. Widzew spełnia wszystkie warunki, i to nie tylko na II ligę, ale nawet na europejskie puchary. Nie wiem jednak, co wymyślą w PZPN. Słyszę, że pan Dmoszyński [prezes Wisły Płock - jar] ma do nas pretensje, ale on jest w polskiej piłce folklorem. W jego roszczeniach nie ma nawet odrobiny prawdy. W sprawie licencji nie mamy zamiaru nic robić, bo prawo jest po naszej stronie.

Czy Rafał Pawlak zostanie w Widzewie?

- Rozmawiałem z nim i usłyszałem, że ma oferty z innych klubów, ale swoją przyszłość chce związać z Widzewem. Powiedziałem Rafałowi, że zmieniliśmy strategię i teraz chcemy mieć młodą drużynę. Musi się liczyć z tym, że nie zawsze będzie grał w podstawowym składzie. Mimo to chce u nas zostać, a ja nie widzę z tym żadnego problemu.

Cały czas jednak nie macie pierwszego bramkarza...

- A dlaczego nie może bronić Kościukiewicz? Przecież rok temu po sparingu trenerzy zadzwonili do mnie z informacją, że w Concordii Piotrków jest znakomity młody bramkarz. Kilka dni później był w Widzewie. Rok pracował z Józkiem Młynarczykiem, który twierdzi, że Kościukiewicz zrobił postępy. Może więc z powodzeniem bronić, tym bardziej że nie robimy drużyny na mistrzostwa świata, ale na II ligę. Poza tym jest u nas na testach młody Serb. Może on się sprawdzi. W ostateczności pozostaje jeszcze Nalepa.

Ale on ma ponoć kontrakt z Karpatami Lwów?

- To nieprawda. Rozmawiałem z jego menedżerem Grzegorzem Bednarzem. Powiedziałem mu, że Maciek Nalepa może u nas grać do czasu, kiedy nie znajdzie sobie klubu za granicą. On się zgodził.

Podobno są problemy z pozyskaniem Pawła Kowalczyka, który tak dobrze spisuje się w sparingach?

- Okazało się, że prawa do jego transferu wykupił jakiś człowiek. Ale obiecuję, że osobiście zajmę się tą sprawą i ten piłkarz będzie grał w Widzewie.

Trener Stefan Majewski wreszcie nie powinien narzekać na brak napastników...

- Będzie jeszcze Dariusz Zjawiński z Legii. Jeśli wszystko ułoży się tak, jak planujemy, wypożyczymy kogoś do innych zespołów. Andrzej Rybski czy Damian Świerblewski muszą przecież grać, a nie siedzieć na ławce rezerwowych.

A co Pan powie o tym, że pojawiła się szansa gry w ekstraklasie.

- Słyszałem już głosy, że to układy Bońka z prezesem Kolatorem spowodowały, że PZPN zgłosił do prokuratury doniesienie na mecz Arki Gdynia z MKS Mława. Chciałem przypomnieć, że 23 maja, a wtedy został zgłoszony wniosek, Widzew nie był pewien, czy zajmie czwarte miejsce. Przed nami był bowiem mecz z Kujawiakiem Włocławek. Inni mówią, że to Janek Tomaszewski nam pomaga. To już jest piramidalna bzdura. Widać jednak, że pokłady głupoty w naszym kraju są niewyczerpane. Zapewniam, że przygotowujemy się do gry w II lidze, a jeśli pojawi się miejsce w pierwszej, gotowi jesteśmy rozegrać baraż z GKS Katowice.

Copyright © Agora SA