Marcin Lewandowski, UKL Ósemka Police: Do uprawiania tego sportu namówił mnie mój starszy brat Tomek, który kiedyś sam był niezłym biegaczem, ale ostatecznie postanowił zająć się trenerką. Początkowo wolałem piłkę nożną, ale stwierdziłem, że o wiele większe sukcesy mogę osiągnąć w lekkiej atletyce. Wiem, że ludzi bardziej będzie interesować przeciętny piłkarz niż dobry lekkoatleta, ale staram się tym nie przejmować i robić swoje. Nie żałuję wyboru.
- Bardzo dobrze. Nie ma między nami konfliktu na linii starszy - młodszy brat. Tomek ma duże doświadczenie. Sporo się mogę od niego nauczyć, więc posłusznie wykonuję wszystkie polecenia.
- Akceptują to, co robię i cieszą się bardzo z moich sukcesów. Mama sama kiedyś uprawiała lekką atletykę.
- Na razie o tym nie myślę. Mam kilku sponsorów i na nic nie narzekam. Gorzej by było bez sponsora, bo sytuacja w samych klubach jest jednak nieco gorsza. W Polsce brakuje pieniędzy na tę dyscyplinę sportu.
- Na pewno trzeba w to włożyć trochę wysiłku. Codziennie trenuję dwie godziny, później jest odnowa, którą należy odpowiednio przeprowadzić. Staram się też utrzymywać dobrą dietę, ale bez przesady - na hamburgera mogę sobie od czasu do czasu pozwolić.
- Teraz jestem w szkole średniej, a później zamierzam iść na IKF i kontynuować swoją przygodę ze sportem. W przyszłości chciałbym wziąć udział w olimpiadzie. Jeszcze nie marzę o medalach. Sam fakt udziału w takiej imprezie to wielka rzecz!
Urodził się 13 czerwca 1987 r. Reprezentuje UKL Ósemka Police. Jego klubowym trenerem jest starszy brat Tomasz. Objęty sponsoringiem m.in. Zakładów Chemicznych Police. Osiągnięcia: trzykrotny złoty medalista w ostatnim sezonie w hali, przełajach i na stadionie. W 2004 r. nie zanotował porażki w swojej kategorii wiekowej; członek kadry narodowej objęty szkoleniem ośrodka przygotowań olimpijskich; wypełnił minima do startu w ME juniorów w Kownie na 800 (rekord życiowy 1:48,86 min) i 1500 m (3:48,61).