Cracovia rusza do Zakopanego

W piątek poznamy kadrę Cracovii, która pojedzie na obóz do Zakopanego. Spośród ośmiu testowanych kandydatów znajdą się w niej Paweł Kaczmarek i Grzegorz Baran. Nic nie wyjaśniło się w sprawie Witolda Wawrzyczka.

Wawrzyczek chciałby odejść do Dynama Drezna. - Przekonywałem go i namawiałem, by został w Cracovii i podjął rywalizację o miejsce w składzie - mówi trener Wojciech Stawowy. Piłkarz z trenerem przeprowadzili w czwartek długą rozmowę, której szczegółów nie chcieli ujawnić. - Była bardzo konstruktywna i jestem zbudowany postawą Witka - dodaje Stawowy. Dopiero dziś zostanie podjęta decyzja co do przyszłości Wawrzyczka w "Pasach".

Z ośmiu kandydatów do Zakopanego pojadą tylko G. Baran z Górnika Wieliczka i Paweł Kaczmarek z Kaszubii Kościerzyna. Pozostałych odesłano do macierzystych klubów, w tym piłkarza Górnika Rafała Grodzickiego, dla którego jeszcze w środę trener szykował miejsce.

Stawowy chciałby dokooptować do kadry trzech-czterech juniorów, zgodnie z wizją drużyny. Szkoleniowcowi najbardziej zależy na bramkarzu Michale Gliwie i napastniku Kacprze Tatarze. Uzależnione jest to od wyniku niedzielnej potyczki juniorów młodszych ze Stalą Mielec. Jeżeli młodzi piłkarze awansują do półfinału MP, do Zakopanego pojadą inni zawodnicy.

Wczoraj nie zakończono też dyskusji w sprawie nowych kontraktów dla asystentów Stawowego: Roberta Jończyka i Piotra Wrześniaka.

Bliscy wypożyczenia są Marcin Dudziński i Paweł Szwajdych. Jeden z nich miałby trafić do klubu ekstraklasy, drugi do II ligi. - Nie podam nazw klubów, dopóki nie porozmawiam z trenerami tych zespołów i nie otrzymam potwierdzenia, że wszystko jest załatwione - zarzeka się trener Cracovii.

Zmianie uległa baza w Zakopanem. Piłkarze zamiast do ośrodka wczasowego Wanta (nie im odpowiadały oferowane przez niego warunki) zamieszkają blisko TPN w hotelu Skalny.

Tymczasem prof. Jan Chmura nie będzie już trenerem przygotowania fizycznego w zespole. Mimo dobrych opinii w trakcie sezonu prezes Cracovii Janusz Filipiak nie przedłużył z nim umowy. - Działał z doskoku, współpracował z innymi klubami, stale dojeżdżał i mieszka daleko poza Krakowem - uzasadnia trener swoją decyzję. W tej sytuacji propozycję pracy złożono Wacławowi Mirkowi, który w przeszłości przygotowywał piłkarzy Cracovii. Mirek nie zgodził się jednak porzucić pracy w Katedrze Lekkiej Atletyki AWF w Krakowie. - Szukamy profesjonalisty, który bez reszty poświęci się pracy w Cracovii. A pan Mirek nie zamierza rezygnować z pracy z chodziarzami - tłumaczy prezes Filipiak.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.