Awantury po meczu Polonia Bytom - Szczakowianka

Niestety, atmosfera sportowego święta na stadionie w Bytomiu skończyła się z ostatnim gwizdkiem sędziego.

Na stadionie Polonii Szczakowiankę dopingowało około 300 kibiców, po meczu kilku piłkarzy drużyny z Jaworzna pobiegło do swoich fanów, by podziękować im za doping. Wśród nich Tomasz Rogala. - Chciałem podać jednemu z kibiców rękę, gdy uderzono mnie pałą po palcach. Potem dostałem przez plecy tak, że teraz z trudem ruszam lewą ręką, boli mnie pod łopatką. Mam też problemy z oddychaniem. Bili mnie ochroniarze, to nie była policja. Dobrze wiedzieli, kogo biją, byłem w stroju bramkarza. Po meczu pojechałem do szpitala, prawdopodobnie w poniedziałek czeka mnie obdukcja. Nie wiem, czy sprawa trafi do prokuratury. Nie rozpoznam człowieka, który mnie uderzył - opowiada bramkarz Szczakowianki.

Na służby ochroniarskie i policję narzekali też kibice z Jaworzna. - Lali kogo popadnie. Krzyczeli do dziewczyn, które były z nami na trybunach, "po co kur... tu przyjechałyście, wracać do Jaworzna". Zacząłem notować numery policjantów, to chyba w ramach odwetu wyciągnęli mnie z sektora i wsadzili do suki. Dostałem kilka razy, nie ruszam ręką - mówi Piotr Kuciel, szef klubu kibica Szczakowianki.

Tadeusz Rutkowski, wiceprezes klubu z Jaworzna, opisał sytuację, jaka miała miejsce po meczu. - Na trawie leżał młody człowiek z zakrwawioną głową. Podszedłem do jednego z ochroniarzy, by poprosić go o pomoc. Chciałem, by wezwał karetkę. Odpowiedział mi, że "tego skur...trzeba dobić, bo udaje" - opowiada zbulwersowany. - Po tym, co widziałem, nie spałem całą noc - dodaje Rutkowski.

Kilku kibiców Szczakowianki chce przeprowadzić obdukcję, a następnie

złożyć do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

- Nie wykluczam, że wystąpimy do komendanta wojewódzkiego policji z żądaniem cofnięcia licencji firmie ochroniarskiej - dodaje Rutkowski.

Dziś zapadnie decyzja, czy mecz rewanżowy w Jaworznie zobaczą kibice z Bytomia. Decyzję o ewentualnym zamknięciu stadionu dla kibiców Polonii może podjąć policja w porozumieniu z zarządem klubu.

- Po tym, co widziałem w Bytomiu, boję się o bezpieczeństwo naszych kibiców. Na nasz stadion przychodzą kobiety, dzieci. Nie chcemy, by byli świadkami podobnych zdarzeń, jak na stadionie Polonii - mówi Janusz Machaj, wiceprezes klubu.

Copyright © Agora SA