I Memoriał Żylewicza (wybitny trener i działacz, jeden z twórców lekkoatletycznej sekcji Lechii Gdańsk) miał miejsce w 1973 r., a rozegrany został na stadionie przy ul. Traugutta. Od tego czasu nieprzerwanie ma miejsce w kalendarzu imprez lekkoatletycznych, a jedynym polskim mityngiem o dłuższej historii jest Memoriał Janusza Kusocińskiego. W 1978 r. zawody przeniesiono do Sopotu, w latach 90. jeden z memoriałów odbył się w Grudziądzu, a od kilku lat gospodarzem Żylewicza jest stadion lekkoatletyczny AWFiS w Oliwie. Tam też odbędzie się tegoroczna edycja Grand Prix Gdańska.
W zawodach wystartuje ok. 160 lekkoatletów. Obok polskiej czołówki (Grażyna Prokopek, Tomasz Majewski, być może Paweł Czapiewski) zobaczymy zawodników z kilkunastu krajów, m.in. z Rosji, Ukrainy, Szwecji, Białorusi czy Izraela. Wystartują oni w 13-14 konkurencjach. - Zabiegamy o to, żeby nasze zawody były dla polskich lekkoatletów ostatnią szansą uzyskania minimów kwalifikacyjnych na tegoroczne mistrzostwa świata w Helsinkach [oficjalny termin upływa 26 czerwca - przyp. red.] - mówi dyrektor memoriału Stanisław Lange. - To podniesie rangę zawodów.
Być może w zawodach wystartuje Anna Rogowska, spodziewany jest również przyjazd kilku niezłych Kenijczyków, którzy wystartować mają w biegu memoriałowym na 3000 m.
