Prokuratura bada, czy wszczynać postępowanie w sprawie Warmii Grajewo

Trochę poczekamy na efekty złożonego przez władze Warmii Grajewo zawiadomienia do prokuratury w sprawie sprzedawania meczów przez własnych piłkarzy. 30 dni - tyle czasu ma prokuratura na odmowę lub wszczęcie postępowania w sprawie

Afera zaczęła się od Janusza Szumowskiego, dyrektora klubu, który w mediach opowiedział, że podejrzewa swoich piłkarzy o sprzedawanie meczów. Warmia przegrała siedem z dziewięciu ostatnich spotkań, co przesądziło o spadku do czwartej ligi (uratować ją może wyjątkowo korzystny rezultat barażów o drugą ligę). Wniosek Szumowskiego o powiadomieniu prokuratury postawiony na posiedzeniu zarządu Warmii zyskał poparcie władz klubu i nowego prezesa - Radosława Zolnika. Sprawa trafiła do prokuratury, ale nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle postawione zostaną komuś zarzuty. W dostarczonym do prokuratury wniosku nie ma konkretnych nazwisk. Władze Warmii, nie mając dowodów, oskarżyły całą drużynę.

Artur Wnuk: Jakie działania podjęła prokuratura w związku z powiadomieniem o sprzedaży meczów przez piłkarzy Warmii?

Tadeusz Januszek, szef Prokuratury Rejonowej w Grajewie: Mamy 30 dni na odmowę lub wszczęcie postępowania w sprawie. W tym czasie policja pod nadzorem prokuratora przeprowadzi wstępne postępowanie. Jeśli uzna, że istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa, wszczęte zostanie dochodzenie z wykorzystaniem takich czynności procesowych, jak przesłuchanie. Wniosek złożony przez działaczy Warmii jest dosyć enigmatyczny. Początkowo brakowało w nim nawet terminarza i wyników spotkań z udziałem grajewskiej drużyny.

Czy ograniczycie się do przesłuchania piłkarzy i działaczy?

- Mamy większe pole manewru. Możemy sprawdzić np. billingi telefoniczne. Jeśli piłkarz Warmii dzwonił do kolegi ze swojego zespołu to w porządku. Ale jeśli dzwoni do np. piłkarza Wybrzeża Kości Słoniowej przed meczem z tą drużyną, to wszystko układa się w pewną całość. Ale w tej konkretnej sprawie trudno będzie o dowody, szukać będziemy poszlak. Proszę sobie przypomnieć sprawę Szczakowianki Jaworzno, której piłkarze mieli wręczyć łapówkę zawodnikom RKS-u Radomsko. Tam były nawet nagrane rozmowy, ale czy ktoś znalazł się za kratkami? Według mojej wiedzy PZPN odwiesił nawet kary niektórym bohaterom tamtej afery.

Prokuratorzy z Wrocławia jako jedyni w Polsce ścigają boiskowych przestępców (afera z piłkarzami Polaru czy aresztowanie sędziego Antoniego F.). Poradzicie się kolegów z Wrocławia w sprawie Warmii?

- Po co? Sprawy piłkarzy Polaru nie znam, ale aresztowanie arbitra to zupełnie inna kwestia. Tamtejsza prowokacja była wynikiem wspólnej pracy policjantów z wydziału do walki z korupcją, prokuratury i sądu.

Czy takich akcji nie można przeprowadzić w naszym regionie? Dużo się mówi o ustawianiu spotkań na Podlasiu?

- To bardziej pytanie do grupy policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji. Oni mają możliwość gier operacyjnych, takich jak prowokacja czy też kontrolowane wręczenie łapówki. Ale z drugiej strony należy przestrzec osoby, które chciałyby zainicjować takie działania policji i prokuratury, że w przypadku fałszywych oskarżeń prawo może się zwrócić się przeciwko zgłaszającemu sprawę.

Ireneusz Barszczewski

naczelnik wydziału do walki z korupcją w Komendzie Wojewódzkiej Policji

Środowisko piłkarskie to jeden z obszarów naszych zainteresowań. Ale nie mogę zdradzić, czy zajmujemy się jakąś sprawą.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.