Mollinari odchodzi z Turowa

KOSZYKÓWKA. Lider Turowa Yann Mollinari odchodzi ze Zgorzelca! Francuz nie przyjął oferty zgorzeleckich działaczy. Wciąż za to zastanawia się nad propozycją Deichmanna Śląska Wrocław!

Yann Mollinari był ostatnim graczem z poprzedniego składu Turowa, który zwlekał z odpowiedzią w sprawie przedłużenia kontraktu (wcześniej uczynili to Wojciech Szawarski, Sebastian Machowski, Maris Laksa oraz Adrian Czerwonka). Na podjęcie decyzji miał czas do poniedziałku. Taki był warunek postawiony Francuzowi przez zgorzeleckich działaczy. Wczoraj koszykarz zadzwonił do klubu i poinformował, że odchodzi.

- Mollinari nie chciał tak szybko podejmować decyzji co do swojej przyszłości. Chciał mieć więcej czasu do namysłu. Dlatego zdecydował się nie przyjmować oferty - tłumaczy zawodnika Piotr Jóźwiak, który reprezentuje interesy Mollinariego w Polsce.

Decyzję Mollinariego ze spokojem przyjął trener Turowa Zgorzelec Mariusz Karol

- Takie jest życie. Byłem przygotowany na taką opcję. Nie po raz pierwszy mi się zdarza, że gracz odmawia przedłużenia kontraktu. Kiedyś, jak pracowałem w Sopocie, podobna sytuacja była z Kennym Williamsem. I co? Jakoś udało się znaleźć jego zmiennika. Nie ma koszykarzy niezastąpionych - tłumaczy Karol.

Zgorzelecki szkoleniowiec przyznaje jednak, że odejście Francuza nieco skomplikowało sytuację z budowaniem składu na przyszły sezon. - Musimy teraz zmienić koncepcję. Wokół Mollinariego tworzyliśmy nasz nowy zespół. Teraz jednak będziemy musieli rozglądać się za innymi rozwiązaniami - tłumaczy zgorzelecki szkoleniowiec

O Yannie Mollinarim w Polsce głośno zrobiło się dwa lata temu, gdy występował w Noteci Inowrocław. Swoją świetną grą w tym zespole zwrócił na siebie uwagę.

Po zakończeniu tamtego sezonu postanowił zostać w Polsce, ale związał się z beniaminkiem ligi Turowem Zgorzelec. W tym klubie, który personalnie był znacznie silniejszy od Noteci, potwierdził swoją klasę.

Był nie tylko zdecydowanym liderem Turowa Zgorzelec, ale również zyskał miano jednego z najlepszych rozgrywających występujących w naszej ekstraklasie. Był najlepszym podającym ligi (5,8 asysty) oraz czołowym strzelcem (średnia 15,8). Zajął trzecie miejsce pod względem liczby przechwytów (2,23 na mecz). Grał niezwykle skutecznie, widowiskowo i wielokrotnie niemal w pojedynkę wygrywał mecze Turowowi.

Nic dziwnego, że po takim sezonie Francuz na brak ofert nie narzeka. Oprócz Turowa zgłosił się po niego nawet euroligowy Asvel Villeurbanne. Sam gracz nie zdecydował się jeszcze, czy przyjąć tę propozycję.

Jego agent nie wyklucza nawet, że koszykarz zostanie w Polsce. - Jest taka szansa. Mollinari chciałby występować w klubie, który gra w europejskich pucharach - zaznacza Piotr Jóźwiak.

Takim zespołem może okazać się Deichmann Śląsk Wrocław, który oficjalnie złożył ofertę gry Francuzowi. Wrocławianie mają spore szanse na udział w europejskich pucharach, bo są jednym z głównych kandydatów do występów w prestiżowym Uleb Cup (Polska ma jedno miejsce).

Wrocławscy działacze po zakontraktowaniu na ten sezon dwóch Amerykanów (Ryan Randle oraz Kevin Fletcher) mogą już tylko zatrudniać graczy z paszportami europejskimi. W tej sytuacji pozyskanie Mollinariego wydaje się rozwiązaniem wręcz idealnym. Problem w tym, czy sam zawodnik zdecyduje się przejść do Wrocławia. - Niczego w tej kwestii nie można wykluczyć. Na pewno Yann propozycję Śląska poważnie rozważa - kończy Jóźwiak

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.