II liga: Radomiak - Kujawiak, środa godz. 17

Charakter, rzeczywiste umiejętności lub jak kto woli prawdziwą wartość Radomiaka Radom, mamy poznać w najbliższych czterech, niezwykle atrakcyjnie zapowiadających się meczach. W tej piłkarskiej uczcie, kibice dostaną dziś na przystawkę pojedynek z Kujawiakiem Włocławek

Częstotliwość rozgrywania spotkań w II lidze, jest teraz tak duża, że praktycznie nie wystarcza czasu na trening. W ciągu dziesięciu najbliższych dni Radomiakowi przyjdzie pojedynkować się czterokrotnie i to w dodatku z przeciwnikami z najwyższej półki. Po Kujawiaku przyjdzie czas na Arkę Gdynia, Koronę Kielce i GKS Bełchatów - ekipy, które jedną nogą są już w ekstraklasie. - To jak maraton olimpijski, w którym startują tylko najlepsi - słusznie zauważa trener "zielonych" Mieczysław Broniszewski.

Jedna zmiana

Jak dowódca, który w decydującym momencie kieruje do bitwy swoje najlepsze wojska, tak szkoleniowiec Radomiaka zapowiada, że przeciwko najbliższym rywalom będą grać piłkarze doświadczeni i sprawdzeni w bojach. - To na pewno nie jest czas na eksperymenty. Zaufałem określonym ludziom, którzy dotąd rzadko mnie zawodzili - podkreśla Broniszewski. Nie trudno się więc domyślić, że przeciwko Kujawiakowi wybiegną w zdecydowanej większości ci sami zawodnicy, którzy grali ostatnio w Łodzi.

Chcąc nie chcąc, Broniszewski musi dokonać jednej korekty w składzie. Za żółte kartki na przymusowy odpoczynek uda się Nikołaj Branfiłow. - Powiedzmy, że już wiem, kto go zastąpi - tajemniczo uśmiecha się Broniszewski. Nazwiska nie ujawnia, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że tym kimś będzie Przemysław Michalski.

Po kontuzji dochodzi też do siebie Jacek Kacprzak, ale przeciwko Kujawiakowi chyba jeszcze nie zagra. - Czuję się znacznie lepiej, ale lekarze twierdzą, że istnieje spore ryzyko odnowienia urazu - informuje "Gazetę".

Do upadłego

Taktykę Broniszewski dobiera pod określonego przeciwnika, ale jedno jest niezmienne - Radomiak musi atakować. - Takie działania determinuje nasza sytuacja w tabeli - przypomina trener zespołu ze Struga. Zdaje sobie jednocześnie sprawę, że włocławianie to drużyna lubiąca i potrafiąca grać z kontry. - Ostatnio zdarzyło się trochę błędów w obronie, dlatego musimy uważać - przestrzega swoich podopiecznych Broniszewski. - Jeśli zagramy bez straty gola, to myślę, że w ataku jesteśmy w stanie coś ustrzelić - przytakuje trenerowi napastnik Radomiaka Grażvydas Mikulenas. - Za siebie i za kolegów mogę obiecać, że będziemy walczyć do upadłego - przyrzeka pomocnik "zielonych" Jakub Cieciura.

Osłabiony rywal

Sęk w tym, że podobne deklaracje składają przed swoimi kibicami gracze Kujawiaka Włocławek. W przeciwieństwie do Radomiaka zagrają jednak w znacznym osłabieniu. - Zespół mam zdziesiątkowany. Nie dość, że przetrzebiły nas kontuzje, to po ostatnim meczu ze Szczakowianką straciliśmy jeszcze Trzeciakiewicza i Białka, którzy muszą pauzować za kartki - żali się trener Kujawiaka Bogusław Baniak. Ale rzeczywiście, trudno się mu dziwić, bo oprócz wspomnianej dwójki przed radomską publicznością nie zaprezentują się kontuzjowani Ryszard Remień, Przemysław Mądry i Petr Novosad.

Czy w tej sytuacji Kujawiak liczy jeszcze na włączenie się do walki o ekstraklasę? - Cały czas pozostajemy w grze. Są cztery kolejki do końca i naprawdę wiele się może jeszcze wydarzyć. Oczywiście, aby myśleć o czymkolwiek, musimy wygrywać - kończy Baniak.

ŚRODA W II LIDZE:

n Radomiak Radom - Kujawiak Włocławek, godz. 17.

n Szczakowianka Jaworzno - Arka Gdynia, godz. 17.

n Podbeskidzie Bielsko-Biała - RKS Radomsko, godz. 17.

n KSZO Ostrowiec Św. - Górnik Polkowice, godz. 19.

n Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Piast Gliwice, godz. 19.

n Widzew Łódź - Zagłębie Sosnowiec, godz. 19.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.