Czy Prokom Arka Gdynia straci Krzysztofa Sobieraja?

Groclin Grodzisk Wielkopolski, GKS Bełchatów, Korona Kielce - takie zespoły chcą mieć w składzie Krzysztofa Sobieraja z Arki. - On nie jest na sprzedaż - zaznacza prezes klubu z Gdyni Jacek Milewski

Arka ma świetną rundę wiosenną, pewnie zmierza ku ekstraklasie, a Sobieraj jest jednym z najlepszych piłkarzy w drużynie z Gdyni. 24-letni piłkarz występuje na pozycji środkowego obrońcy lub defensywnego pomocnika i niemal zawsze radzi sobie znakomicie. Jak się dowiedziała "Gazeta" pozyskaniem Sobieraja jest zainteresowanych kilka klubów z Polski, w tym wicemistrz Polski Groclin Grodzisk Wielkopolski oraz przewodzący tabeli II ligi GKS Bełchatów i Korona Kielce (Arka jest trzecia). - Cieszymy się, że naszym piłkarzem interesują się inne kluby, to dla nas powód do radości. Nikt nie mówi o piłkarzach Mławy czy innego klubu, tylko o naszych, a to oznacza, że robimy coś dobrego - mówi spokojnie Mirosław Dragan, trener Arki. Jego spokój wynika z tego, że Sobieraj jeszcze przez dwa lata ma kontrakt z Arką. - Z graczami, z którymi wiążemy przyszłość, podpisaliśmy dłuższe kontrakty i w tej grupie jest właśnie Sobieraj, Jawny, Ława, Pilch czy Chamera - wylicza Dragan.

Sobieraj ma ważny kontrakt z Arką do końca sezonu 2006/2007 i jak mówi prezes gdyńskiego klubu Jacek Milewski, piłkarz nie jest na sprzedaż. - Jeżeli awansujemy do ekstraklasy, chcemy mieć silny i wyrównany skład, dlatego nie widzę powodu, abyśmy mieli się pozbywać tak dobrych piłkarzy jak Sobieraj - zaznacza Milewski. A co się stanie, jeżeli Arka nie awansuje do I ligi? - Wtedy na pewno będziemy mogli zacząć rozmawiać z innymi na temat ewentualnych transferów - mówią zgodnie Milewski i Dragan.

Grzegorz Kubicki: Sezon jeszcze się nie skończył, a Pan już ma propozycje od wielu, i to dobrych, klubów. Zostanie Pan w Arce na przyszły sezon?

Krzysztof Sobieraj: Nie chciałbym składać deklaracji, wyciągać wniosków z propozycji, które dostałem. Dzwonią do mnie menedżerowie, namawiają do podpisów, obiecują olbrzymie pieniądze, ale podchodzę do tego spokojnie. Sezon jeszcze się nie skończył i chciałbym się skupić na grze. Choć nie ukrywam, że zamieszanie wokół mojej osoby trochę mi przeszkadza. Nie chcę o tym myśleć, ale cały czas coś mi chodzi po głowie.

Jeszcze przez dwa lata ma Pan ważny kontrakt z Arką. Prezes Milewski i trener Dragan jasno zaznaczają, że w razie awansu do ekstraklasy nigdzie Pana nie oddadzą.

- Ważny kontrakt z Arką mam jeszcze przez rok, potem obie strony mogą usiąść do rozmów i negocjacji. Na razie trudno mi cokolwiek komentować, poczekajmy do końca rundy. Zależy mi na dobrych wynikach Arki, dużo zawdzięczam trenerowi Draganowi i nie chciałbym palić za sobą mostów. Sytuacja różnie może się jednak ułożyć. Może Arka uzna po sezonie, że chce mnie sprzedać.

Wśród ofert są m.in. propozycje z Groclinu, Bełchatowa czy Korony. Szczególnie kusząca jest chyba ta ostatnia, z rodzinnych Kielc?

- W tej chwili mam dwie bardzo kuszące oferty i trzecią mniej konkretną. Na razie mogę tylko powiedzieć, że jedna z konkretnych propozycji przyszła właśnie z Kielc.

Copyright © Agora SA