Trzecia liga piłkarska: OKS 1945 - Mlekovita 1:1

Miało być zwycięstwo i komplet punktów, był tylko remis i to uratowany w ostatniej minucie spotkania. OKS 1945 Olsztyn zremisował 1:1 z Mlekovitą Wysokie Mazowieckie

Zarówno OKS-owi, jak i Mlekovicie zależało na zwycięstwie, ponieważ komplet punktów oddaliłby perspektywę spadku zespołu do ligi wojewódzkiej. Mecz zakończył się jednak sprawiedliwym podziałem punktów, choć olsztyniacy potrzebowali aż 90 minut, aby trafić do bramki przeciwnika.

Piłkarzom nie pomogło na pewno także zamieszanie przed samym spotkaniem, które planowo miało rozpocząć się o godz. 16. Rozpoczęło się jednak dopiero o godz. 17.15, ponieważ do Olsztyna nie dojechała trójka sędziowska wyznaczona na to spotkanie. Musieli więc ją zastąpić sędziowie z Olsztyna: Mariusz Wiśniewski (sędzia główny) oraz Adam Fedorowicz i Przemysław Kwiatkowski (jego asystenci).

- Zamieszanie przed meczem na pewno dobrze nie wpłynęło na naszą grę - twierdzi Robert Nowogórski z Mlekovity. - Początkowo nie wiedzieliśmy nawet, czy zagramy - mecz miał być przełożony na niedzielę. Schodziliśmy już do autokaru, kiedy dowiedzieliśmy się, że spotkanie jednak się odbędzie.

Nie wiadomo, czy to dlatego zawodnicy przystąpili do meczu mało skoncentrowani. Wiadomo natomiast, że obydwa zespoły o pierwszej połowie sobotniego spotkania powinny jak najszybciej zapomnieć. Gra toczyła się głównie na środku pola, a sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo. Najlepszą okazję do zdobycia pierwszego w tym spotkaniu gola miała Mlekovita. Marek Gołębiewski próbował wykorzystać rzut rożny, ale piłka po jego strzale głową trafiła w poprzeczkę. OKS odpowiedział tylko jedną składną akcją - Marek Kryński trafił piłką wprost w bramkarza.

- Pierwszą połowę w naszym wykonaniu można określić jednym słowem: tragedia - twierdzi Grzegorz Żytkiewicz z OKS-u. - Naszych kibiców powinniśmy za nią przeprosić. Na szczęście druga połowa wyglądała już lepiej. Na boisku było widać walkę.

Na początku drugiej połowy OKS z impetem ruszył na bramkę przeciwnika (bliski zdobycia bramki był np. Marek Kryński, który trafił z bliskiej odległości w słupek), ale to Mlekovita pierwsza w tym meczu objęła prowadzenie. W 73. minucie Tomasz Jakuszewski podał piłkę do Marka Gołębiewskiego, a ten strzałem w długi róg pokonał Piotra Skibę.

OKS-owi udało się wyrównać dopiero w ostatniej minucie spotkania - po błędzie Grzegorza Lewandowskiego piłkę w bramce umieścił Grzegorz Żytkiewicz, ustalając w ten sposób wynik spotkania na 1:1.

- Dwa punkty, które straciliśmy w końcówce, to tylko moja wina - powiedział po meczu Grzegorz Lewandowski, zawodnik i zarazem trener Mlekovity. - Na boisku byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym od OKS-u, tym bardziej szkoda nam tych straconych punktów.

- Bramka, którą strzeliłem w końcówce, może być tylko pocieszeniem dla kibiców - uważa Grzegorz Żytkiewicz. - Po remisie z Mlekovitą musimy wygrać następne dwa mecze, aby mieć nadzieję na utrzymanie się w III lidze. Nasze szanse są już więc tylko teoretyczne, praktycznie równają się zeru.

W podobnej sytuacji jak OKS jest także zespół Mlekovity. - Przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo - twierdzi Robert Nowogórski. - Wiedzieliśmy, że jeżeli nie wygramy z OKS-em, trudno nam będzie utrzymać się w III lidze. Po remisie możemy jeszcze myśleć o utrzymaniu, ale będzie to możliwe tylko przy dobrym układzie w tabeli.

OKS 1945 Olsztyn - Mlekovita Wysokie Mazowieckie 1:1 (0:0)

bramki: 0:1 Marek Gołębiewski (73. min), 1:1 Grzegorz Żytkiewicz (90.)

żółte kartki:

dla OKS-u: Grzegorz Lech (61.), Marek Kryński (89.), Grzegorz Żytkiewicz (90.+2)

dla Mlekovity: Grzegorz Lewandowski (50.)

OKS 1945 Olsztyn: Piotr Skiba, Grzegorz Żytkiewicz, Michał Łachacz, Tomasz Zega, Damian Dąbrowski, Jacek Gabrusewicz, Robert Miękus (51. Grzegorz Lech), Marek Kryński, Andrei Siniczyn (51. Maciej Paszkiewicz), Tomasz Zahorski, Dariusz Radziszewski (52. Kamil Graczyk, 85. Krzysztof Wierzba)

Mlekovita: Robert Nowogórski, Dariusz Reyer, Emil Pracz, Stanisław Kowalewski (61. Łukasz Plewko), Grzegorz Lewandowski, Mariusz Siara, Przemysław Papiernik, Paweł Waleszczyk, Sebastian Marzec (61. Tomasz Chrupałła), Marek Gołębiewski (84. Łukasz Czyżyk), Tomasz Jakuszewski (78. Dawid Wilczewski)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.