PIŁKA NOŻNA. Skandal po meczu Stali i Heko Czermno

Na konferencji to ja byłem w Jałcie, a do Mojżeszowa to ja chodzić nie bedę - tak zareagował na zaproszenie na konferencję prasową Paweł Kowalski, trener Heko Czermno po meczu ze Stalą Rzeszów. Teraz twierdzi, że to nieprawda

Po sobotnim pojedynku Stali i Heko Czermno (1:1) kierownik drużyny Stali Wiesław Dulski, jak po każdym meczu zapraszał trenerów obu drużyn na koneferencję prasową.

Trener Kowalski był bardzo wzburzony. Na zaproszenie Wiesława Dulskiego odpowiedział: - Na konferencji to ja byłem w Jałcie, a do Mojżeszowa to ja chodzić nie będę.

- To zupełny brak profesjonalizmu i kultury. Dlaczego trener z Czermna obraża naszą drużynę i wszystkich mieszkańców Rzeszowa - ocenia kierownik Dulski i dodaje. - Nie takim drużynom u nas nie szło. Trener Korony Dariusz Wdowczyk przegrał w Rzeszowie, ale był na konferencji i zachował się kulturalnie i po sportowemu. Gratulował nam zwycięstwa choć Korona bardzo potrzebowała punktów do awansu.

Podobnego zdania jest wiceprezes sekcji piłkarskiej Stali Jan Lech, który także usiłował nakłonić trenera Heko Czermno do udziału w konferencji. - Pomijam już, że nie chciał w niej uczestniczyć. Trudno. Jednak przepisy PZPN, UEFA i FIFA nakazują eliminowanie wszelkich przejawów antysemityzmu i rasizmu ze stadionów. Jak do tego ma się zachowanie trenera Kowalskiego? Ja uważam, że to skandal.

Dziennikarze zaczekali więc na trenera Kowalskiego przed szatnią Heko. Tu usłyszeli: - Ja tu nic k..wa komentować nie będę - i Kowalski ukrył się w szatni. Po około piętnastu minutach wyszedł do autokaru. Kwadrans w szatni jednak nie ostudził emocji trenera. Znowu agresywnie zbył dziennikarzy.

Prosimy o komentarz do meczu - nagabywali żurnaliśliści. - Nie! - usłyszeli od trenera.

Dlaczego Pan odmawia - nie ustępowali dziennikarze

Trener: - Bo mi się nie chce odpowiadać. Na konferencji to ja byłem w Jałcie.

- Dlaczego nazywa Pan Rzeszów Mojżeszowem?

Trener zagadkowo odpowiedział: No właśnie.

Po czym zniknął w autokarze.

Prezesa to nie interesuje, trener zaprzecza

Heko Czermno walczy o II ligę. Czy drużynę o poważnych aspiracjach może prowadzić trener, który tak podchodzi do swoich obowiązków?

Prezes i właściciel Heko Henryk Konieczny: - Nie będę komentował wypowiedzi i zachowania trenera Kowalskiego. To dorosły człowiek i to jak się zachowuje to jego sprawa.

- Ale trener reprezentuje podczas meczu pana klub, czy jego zachowanie mimo tego pana nie razi? - pytamy.

- Nie będę tego komentował - mówi Henryk Konieczny.

W poniedziałek trener Kowalski zdecydował się na krótką rozmowę telefoniczną z nami.

- Dlaczego pan zareagował tak nerwowo na zaproszenie na konferencję? - pytamy.

- Jestem wolnym człowiekiem i mam prawo robić to co chcę, np. odmówić udziału w konferencji prasowej.

- Dlaczego Pan nazwał Rzeszów Mojżeszowem?

- Nic takiego nie powiedziałem. Wszyscy kłamiecie. Dziękuję - skitował krótko Kowalski i odłożył słuchawkę.

Wydział dyscypliny czeka

W bieżącym sezonie rozgrywki III ligi piłkarskiej prowadzi Podkarpacki Związek Piłki Nożnej. Jego prezes Kazimierz Greń nie ma wąpliwości , że trener Heko przesadził: - Jeżeli trener Kowalski tak powiedział to jest to niedopuszczalne i karygodne. Trener klubu który zamierza awansować nie może tak się zachowywać. W szanującej się drużynie trener ma obowiązek uczestniczyć w konferencji. Są pewne standardy, których trzeba przestrzegać. Jeżeli jakiś wniosek w tej sprawie dotrze do nas od Stali to na pewno wydział dyscypliny się tym zajmie. Trzeba jednak zareagować bardzo szybko bo my prowadzimy rozgrywki jeszcze tylko przez trzy tygodnie - mówi Kazimierz Greń.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.