Mecz kadry kadetów w Radomiu

W założeniu organizatorów meczu bokserskiego kadetów kadry Polskiego Związku Bokserskiego A i B było wyłonienie sześciu z 18 bokserów na mistrzostwa Starego Kontynentu. Trener Zbigniew Raubo po finałach bokserskich XI OOM miał szereg wątpliwości, które rozwiać miał mecz w Radomiu. Czy tak się stało? - Oczywiście, choć nie ukrywam, że wybory są zawsze trudne. Dziś postawiłem tylko na szóstkę, ale pozostali nie mogą się zniechęcać. Niebawem planowane są mistrzostwa świata uczniów i niewykluczone, że kolejni uczestnicy tych zawodów dostaną swoją szansę - tłumaczył Raubo.

Na ringu w hali MOSiR-u rewanż za porażkę w OOM wziął pięściarz Broni Radom Michał Cieślak. Pokonał on jednogłośnie na punkty Jacka Wylężoła z Concordii Knurów. - Bardzo chciałem się zrewanżować za przegraną w finałach olimpiady. Wygrana byłaby jeszcze okazalsza, gdyby nie problemy ze zdrowiem, które trapiły mnie przez cały tydzień - zwierzył się zwycięzca pojedynku. Z sukcesu cieszył się szczególnie jego trener Adam Jabłoński, który podkreślał wielokrotnie, że porażka w finałach OOM była niesłuszna. Niestety, trener Raubo zadecydował, że żaden z zawodników tej kategorii nie dostanie powołania na ME.

Na punkty przegrał w ringu swoja walkę inny zawodnik Broni - Tomasz Piątek. Jego rywal Daniel Szynkiewicz z Walki Zabrze uznawany jest za duży talent. Tomek walczył ambitnie, ale sędziowie wskazali na rywala.

Na pewno ozdobą meczu była pokazowa walka radomianina Wojciecha Kozińskiego z reprezentantem Gwardii Warszawa Norbertem Dąbrowskim. Obaj pięściarze walczyli ze sobą wielokrotnie. Dąbrowski to dwukrotny złoty medalista mistrzostw Polski, ale tym razem nie sprostał Kozińskiemu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.