Gospodarze objęli prowadzenie już w 16 min. W sytuacji sam na sam Grzegorz Król nie dał najmniejszych szans Arturowi Skrzypcowi na skuteczną interwencję. Jednak siedem minut później włocławianie wyrównali. Piłkę wzdłuż bramki dośrodkował Bartłomiej Grzelak i Jarosław Białek z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. Błąd Piotra Klepczarka II przy wyprowadzaniu piłki wykorzystał Dariusz Pawlusiński, który podał do Króla, a były gracz Amiki Wronki zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu. Kolejne nieporozumienie w szeregach obronnych gospodarzy podopieczni Bogusława Baniaka wykorzystali w 35 min. Maciej Truszczyński wstrzelił futbolówkę w pole karne GKS, najpierw minął się z nią Marcin Klatt ale nadbiegający Michał Trzeciakiewicz skutecznie wykonczył akcję Kujawiaka/Hydrobudowy.
Po zmianie stron piłkarze jakby zadowoleni takim rezultatem przede wszystkim toczyli walkę w srodku pola. Najlepszą okazję do zdobycia gola zmarnował Łukasz Garguła, ale świetnie w bramce spisał się Skrzypiec. W 86 min. interweniującego golkipera gości brutalnie zaatakował Pawlusinski, który za to zagranie otrzymał czerwoną kartkę od
międzynarodowego arbitra Grzegorza Gilewskiego. - Jestem wkurzony, zremisowaliśmy wygrany mecz. Błędy w obronie zadecydowały o podziale punktu - powiedział Król, zdobywca dwóch bramek dla GKS. - Strzelając dwa gole
powinniśmy zdobyć komplet punktów. Podjęliśmy walkę i niewiele brakowało abyśmy sprawili niespodziankę. Przez większą część spotkania to my byliśmy stroną dominującą - stwierdził szkoleniowiec włocławian.
Wynik meczu
GKS - KUJAWIAK/HYDROBUDOWA 2:2 (2:2)
Bramki: 1:0 Król (16.), 1:1 Białek (23.), 2:1 Król (28.), 2:2 Trzeciakiewicz (35.)
Kujawiak/Hydrobudowa: Skrzypiec - Ciesielski, Klepczarek II (62. Bekas), Gaca, Augustyniak, Truszczyński, Białek, Trzeciakiewicz, Sobociński (46. Majić), Grzelak (85. Łukasik), Klatt
Żółte kartki: Popek, Berliński (GKS) - Gaca, Klatt; czerwona kartka: Pawlusiński (GKS) 86 minuta
