Hokejowa ekstraliga nie zostanie powiększona

Koniec złudzeń dla GKS-U Katowice. Członkowie Polskiej Ligi Hokejowej zadecydowali wczoraj, że ekstraliga nie zostanie powiększona. Oznacza to, że zasłużony dla polskiego hokeja klub zagra w przyszłym sezonie w pierwszej lidze.

Podczas zebrania w Warszawie ustalono, że w najbliższym sezonie ekstraliga nadal będzie się składać z ośmiu zespołów. Po rozegraniu sześciu rund spotkań (42 mecze) wszystkie drużyny wezmą udział w play-off, którego stawką będzie mistrzostwo Polski.

Na rozszerzenie ekstraligi szczególnie liczyli działacze GKS-u Katowice, klubu, który w marcu przegrał rywalizację z KH Sanok i spadł do I ligi.

- Spodziewaliśmy się takiej decyzji. Nie potrafię teraz powiedzieć, czy wystartujemy w I lidze, czy nie? Będziemy się starali ze wszystkich sił. Nie będzie łatwo ani tanio. By spokojnie dograć I ligę, potrzeba nam około 700 tys. zł. Sytuacja hokeja w Katowicach jest tragiczna. Przynajmniej od pięciu lat walczę o pieniądze, o sponsora dla klubu i nic! Może za głupi jestem? Sport jest postawiony na głowie, zarabia się tylko na przewałach. Ostatnio byłem w pewnej firmie, która rocznie zarabia na czysto 686 mln zł! Dostałem od nich 5 tys. zł! Prezes jeszcze mnie prosił, żebym tylko nie powiedział, że to od nich. Jakich czasów dożyliśmy? Ludzie boją się pochwalić, że dali coś na sport - irytuje się Tadeusz Burzyński, prezes GKS-u.

O zmianie systemu rozgrywek działacze pomyślą po zakończeniu sezonu 2005/06. Możliwości jest kilka - jeżeli pierwszoligowe kluby będą silne i wypłacalne, ekstraliga może zostać powiększona do 10 drużyn. Jest też propozycja, by silnych i słabszych podzielić na dwie sześciodrużynowe grupy (w play-off grałoby osiem najlepszych zespołów).

Podobnie jak to było w poprzednim sezonie, w każdej drużynie będzie mogło występować trzech obcokrajowców (Cracovii zależało, by limit zwiększyć do pięciu). Zmiana dotyczy tylko obcokrajowca bramkarza, który ostatnio był liczony za dwóch zawodników z zagranicy, a teraz będzie traktowany jak każdy hokeista.

- Dobrze, że nikt nie próbował zmieniać systemu rozgrywek za pięć dwunasta. Ze wszystkich propozycji jesteśmy zadowoleni - podkreśla Adam Bernat, prezes Zagłębia Sosnowiec.

Od wczoraj radę nadzorczą PLH tworzą przedstawiciele pięciu klubów: GKS-u Tychy, Unii Oświęcim, TKH Toruń, Cracovii i Podhala Nowy Targ. GKS reprezentuje Jacek Szkonter, wiceprezes tyskiego klubu. Na kolejnym spotkaniu rady, które zaplanowano na 22 czerwca, do tego grona mają dołączyć działacze Zagłębia, KH Sanok, Stoczniowca Gdańsk oraz przedstawiciel Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Wtedy też ma zostać wybrany prezes i zarząd.

Póki co PLH nie zdecydowała się na przejęcie zarządzania ekstraligą od PZHL. - Jeżeli jednak znajdziemy sponsora, który zostanie patronem rozgrywek, stanie się to nieuniknione - podkreśla Szkonter. Wstępne rozmowy już trwają. Działacze PLH zamierzają też szukać sponosora za granicą. Planują m.in. wykupić ogłoszenia w kilku europejskich gazetach.

Na następnym spotkaniu PLH działacze mają się też zająć sprawami sędziowskimi. - Jest pomysł, by sędziowie byli losowani przed każdą kolejką. W ten sposób można uniknąć posądzeń o nieuczciwość czy gospodarskie sędziowanie - dodaje Szkonter.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.