Pistons i Spurs bliżej finałów Konferencji

Najlepszy obrońca sezonu Ben Wallace z Detroit Pistons zagrał świetny mecz w ataku, ale cały jego zespół zaprezentował twardą obronę i wygrał piąty mecz z Indianą Pacers 86:67. Do awansu do półfinału Konferencji Wschodniej mistrzom NBA brakuje jednej wygranej.

Wallace zdobył 19 punktów (najwięcej w meczu), miał 11 zbiórek, trzy bloki i dwa przechwyty. - To był prawdopodobnie jeden z naszych najlepszych występów. Kiedy tak gramy, to trudno nas pokonać - mówił środkowy Pistons, a chodziło mu zapewne przede wszystkim o przełom drugiej i trzeciej kwarty. Po 17 minutach gry Pacers prowadzili 31:27, ale gospodarze odpowiedzieli zrywem 30:4!

Goście nie potrafili trafić do kosza przez ponad sześć minut drugiej połowy, a Pistons grali jak natchnieni. Trener Indiany Rick Carlisle w trzeciej kwarcie próbował wybić ich z rytmu biorąc aż cztery czasy (wszystkie dostępne w drugiej połowie) - bezskutecznie. Zamiast tego Pacers dostali przewinienie techniczne, bo przepisy NBA mówią, że każdy zespół musi wziąć przynajmniej jeden czas w czwartej kwarcie. - Nigdy czegoś podobnego nie widziałem - przyznał trener Pistons Larry Brown, który w NBA pracuje od 1976 roku. - Miałem nadzieję, że zatrzymując ich grę zmniejszymy straty - tłumaczył Carlisle. Pacers nie radzili sobie w obronie, ale także w ataku - trafili tylko 37 proc. rzutów z gry (Pistons 43).

Pistons w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzą 3-2. Szósty mecz tej pary rozegrany zostanie w Indianapolis, siódmy (jeśli będzie potrzebny) - w Detroit.

W rywalizacji San Antonio Spurs ze Seattle Supersonics katem tych drugich jest Manu Ginobili. Argentyńczyk świetnie sprawdza się jako rezerwowy (28 punktów w drugim meczu), jeszcze lepiej jako gracz pierwszej piątki. We wtorkowym, piątym meczu tej pary, Ginobili ustanowił swój rekord play-off: zdobył 39 punktów, a Spurs wygrali 103:90 i prowadzą 3-2.

- Trudno mi powiedzieć, dlaczego wystawiłem Manu w pierwszej piątce - przyznał trener San Antonio Greg Popovich. - Po prostu stwierdziłem, że już czas.

Do przerwy był remis 50:50, ale trzecią kwartę Spurs zaczęli od wyniku 20:5 - wszystkie punkty zdobyli dla gospodarzy Ginobili i Nazr Mohammed. Sonics doprowadzili do wyniku 75:80, ale siedem kolejnych punktów zdobyli Spurs, którzy już do końca kontrolowali sytuację.

Szósty mecz w Seattle, ewentualny siódmy w San Antonio. Historia jest po stronie San Antonio i Detroit - zwycięzcy piątych spotkań przy remisie 2-2, w 103 ze 123 przypadków awansowali do kolejnej rundy play-off.

Konferencja Wschodnia:

Detroit Pistons - Indiana Pacers 86:67, stan rywalizacji 3-2.

Konferencja Zachodnia:

San Antonio Spurs - Seattle Supersonics 103:90, 3-2.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.