- Można powiedzieć, że turniej był pilotażowy. Chcieliśmy zobaczyć, z jakim pomysł spotka się zainteresowaniem - mówi Wiesław Pięta, główny organizator całej imprezy. Zgłosiło się kilka ekip, a postaramy się, aby za rok obsada była jeszcze szersza.
Turniej drużynowy, deblowy i gry pojedyncze zdominowali pingpongiści ze Słowacji. Okazało się, że trójka: Ivan Fiala, Stanislav Galis i Milan Podmanik nie wypadła sroce spod ogona. Wszyscy grają w ligowych drużynach. Fiala - złoty medalista w singlu - w I lidze.
- Czy było trudno tutaj wygrać? Poziom był zróżnicowany. Kilku zawodników, naprawdę grało bardzo dobrze. Szkoda tylko, że nie było nas więcej - stwierdził dziennikarz Seneckiego Profilu, regionalnej gazety ukazującej się w podbratysławskim Senecu.
Fiala okazał się katem dla faworyta Polaków Pawła Gąsiorskiego, który zakończył mistrzostwa na trzecim miejscu.
- Ivan był bardziej doświadczony ode mnie i to wykorzystał - tłumaczył Gąsiorski. - Dwa razy zagraliśmy po pięć setów. W drużynówce przegrałem tie-breaka do 10, w singlu do 9. Niestety, ta druga porażka oznaczała, że nie awansowałem do finału.
Gąsiorski wywalczył brąz, wygrywając z Podmanikiem 3:1. Z tym samym zawodnikiem wystąpił w deblu. Polsko-słowacka para dotarła do finału, gdzie uległa finalistom singla Fiali i Galisowi.
W turnieju drużynowym srebrny medal zdobyła Polska I w składzie: Gąsiorski, Wojciech Osicki, Łukasz Kotas. Pierwsi byli Słowacy, a trzecie miejsce zajęli Czesi.