Pierwsze - i jednocześnie przedostatnie - zawody Pucharu Świata okazały się udane. Nasi kajakarze na koronnym dystansie - 500 m - bez problemu awansowali do finału, w którym o 0,4 sekundy przegrali złoty medal z reprezentantami Litwy.
- W naszych biegach zabrakło światowej czołówki, co zmniejszyło prestiż tych zawodów - nie kryje Wysocki. - Ale jestem zadowolony ze startu, bo już zdarzało się nam wypadać gorzej w słabiej obsadzonych regatach. Za to nie wyszedł nam występ na 200 m. Błąd na starcie pó³fina³u, który wynikał ze zmęczenia i złych warunków atmosferycznych, wykluczył nas z walki o medale.
Augustowianie niepowodzenie to powetowali sobie, startując w osadzie K-4 na 1000 m wraz z Tomaszem Mendelskim oraz Pawłem Baumannem. Na mecie finału zameldowali się jako pierwsi, z przewagą niemal dwóch sekund nad osadami Francji oraz Niemiec.
- Jeszcze przed tą imprezą trener kadry Olgierd Światowiak dopuszczał korekty w osadzie - dodaje Wysocki. - Po takim wyniku już raczej zmian nie będzie. W tym składzie pojedziemy do Duisburga za dwa tygodnie na następne zawody Pucharu Świata. Sprawdzimy się tam z silniejszymi rywalami.
- Jeśli poważnie myślimy o czwórce, a tak właśnie jest, musimy częściej razem trenować - dodaje Wysocki. - A to oznacza częstsze przebywanie na zgrupowaniach kadry, bo nikt nie przyjedzie przecież na zajęcia do Augustowa. Jednak nadal chcemy trenować pod okiem trenera Andrzeja Siemiona, który zna nasze organizmy jak nikt inny.
Reszta bez medali
Blisko podium Pucharu Świata była Edyta Dzieniszewska ze Sparty. Augustowianka jako szlakowa poprowadziła osadę K-4 do czwartego miejsca na 1000 metrów. Na dystansie o połowę krótszym polska osada przypłynęła na szóstej pozycji. W finale 1000 m popłynął również białostoczanin Paweł Skowroński; z Romanem Rynkiewiczem w C-2 zajął piąte miejsce.
