Rozmowa z Katarzyną Baranowską, pływaczką MKP Szczecin

PŁYWANIE. W Szczecinie rośnie talent na miarę mistrzyni olimpijskiej Otylii Jędrzejczak. Kasia Baranowska znokautowała swoje rywalki w Dębicy i jest coraz bliżej kadry na mistrzostwa świata w Montrealu.

Weekendowe zawody z cyklu Grand Prix Polski w Dębicy zdominowali szczecińscy pływacy z MKP. Ozdobą zawodów była rywalizacja pomiędzy Mateuszem Sawrymowiczem i Przemysławem Stańczykiem. Dwukrotnie (na 400 i 800 m stylem dowolnym) wygrywał Stańczyk, a Mateuszowi mógł się pocieszać rekordem Polski 18-latków (7:59,13 na 800). Jeszcze lepiej wypadła Baranowska, która wygrała wszystkie cztery wyścigi. Na dystansie 200 m stylem zmiennym miała czas 2:16,83, o pół sekundy gorszy od aktualnego rekordu Polski Otylii Jędrzejczak.

Marek Szandurski: Spodziewałaś się tak dobrego występu?

Katarzyna Baranowska, pływaczka MKP Szczecin: Nawet przez moment nie pomyślałam, że może być aż tak dobrze. Jestem jeszcze młoda i dopiero zaczynam przygodę z pływaniem. Rezultaty oczywiście bardzo mnie cieszą i liczę na powtórkę w najbliższym czasie.

W mistrzostwach Polski, które odbędą się za dwa tygodnie?

- Mistrzostwa to poważna impreza połączona z kwalifikacjami do mistrzostw świata. Faworytką na pewnie nie będę, bo konkurencja jest ogromna. Będę zadowolona, jeśli uda mi się nawiązać równą walkę z najlepszymi. Temu poświęcone są obecne zajęcia. Od dwóch tygodni przebywam na obozie przygotowawczym w Dębicy. Treningi przeplatałam startami w Grand Prix. Do krajowego czempionatu coraz mniej czasu, dlatego od poniedziałku zaczęliśmy tzw. odpuszczenie, czyli łapanie świeżości przed startami.

Na którym dystansie czujesz się najlepiej?

- Mój koronny dystans to 400 m stylem zmiennym. Dobrze mi się pływa również na 800 m stylem dowolnym.

Dotychczas głośniej było o twoich klubowych kolegach Mateuszu Sawrymowiczu i Przemku Stańczyku.

- I dobrze, bo zainteresowanie np. mediów należy się chłopakom bardziej niż mnie. Odnoszą większe sukcesy i chętnie ustępuję im pola.

Jakie są twoje plany i marzenia sportowe?

- Marzę o starcie w igrzyskach olimpijskich, ale to odległy termin. Jeśli chodzi o bliższe cele, to chciałabym zakwalifikować się do mistrzostw świata w Montrealu, które odbędą się już w lipcu. Będzie to niesłychanie trudne, ale... do odważnych świat należy.

A co poza pływaniem?

- Jak każdy młody człowiek lubię się dobrze bawić. Słucham każdego rodzaju muzyki, nawet metalu. Wolny czas spędzam najchętniej z przyjaciółmi. Niestety nie mam go zbyt wiele i czasami nad tym ubolewam.

Mirosław Drozd, trener MKP Szczecin

Kasia w ostatnim okresie zrobiła niesamowity postęp i moim zdaniem jest w tej chwili talentem na miarę Otylii Jędrzejczak. Na początku roku miała mały problem z powodu kontuzji, ale od dwóch miesięcy trenuje na pełnych obrotach i efekty są. Ma doskonałe warunki fizyczne i co ważne - jest ogromnie zmotywowana do pracy. Jej marzeniem jest występ w igrzyskach.

Not. ms

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.