AZS AWF Biała Podlaska - Stal Mielec 37:36 (19:14)

AZS AWF Biała Podlaska w poprzedniej kolejce uchronił się przed degradacją. Wczoraj potwierdził swoją wartość, pokonując silną Stal Mielec 37:36

Spotkanie w Białej Podlaskiej zostało rozegrane już w czwartek, bo hala w weekend była zajęta na zawody Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Szczypiorniści AZS AWF przystąpili do niego już bezpieczni dzięki wywalczeniu w ostatnią sobotę w Kielcach remisu 41:41 z groźnym zespołem Vive II. Zagrali jednak wczoraj skoncentrowani i z pełnym zaangażowaniem, jakby chcąc potwierdzić, że należy im się miejsce w I lidze. Pierwsze minuty meczu jeszcze należały do drużyny z Mielca, która po pięciu minutach prowadziła 3:1. Bialczanie jednak stopniowo porządkowali swoją grę i przejmowali kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. W dużym stopniu dzięki dobrej grze w obronie i Marka Kubiszewskiego w bramce. W 12. minucie doszli rywali (6:6), a do przerwy wywalczyli już dużą przewagę (19:14).

Po dziesięciu minutach drugiej połowy prowadzili nawet dziewięcioma golami (26:17), wtedy jednak w ich grze nastąpił przestój. Stal wyczuła szansę na uzyskanie dobrego wyniku i zaczęła stopniowo odrabiać straty. W 55. minucie było już tylko 32:30. Minutę później po rzucie Marcina Krysiaka gospodarze mieli trochę większą przewagę (34:31), ale w minutę przed końcem meczu był remis 36:36. W ostatniej chwili akademicy wykorzystali stratę rywali i Łukasz Kandora zdobył dla swojego zespołu zwycięskiego gola.

AZS AWF BIAŁA PODLASKA 37 (19)

STAL MIELEC 36 (14)

AZS AWF: Kubiszewski - Pomiankiewicz 11, Kowalski 7, Olik 5, Kandora 5, Krysiak 4, Rurarz 3, Słonicki 2, Pietrzak

Stal: najwięcej Basiak 9

Już w ekstraklasie

Szczypiorniści Wisły Azotów Puławy przed tygodniem wywalczyli awans do ekstraklasy, jutro kończą sezon wyjazdowym spotkaniem z ASPR Zawadzkie.

Ostatni mecz niezwykle udanego sezonu dla puławian nie ma już praktycznego znaczenia. Nie oznacza to jednak, że może się spodziewać zlekceważenia przez nich tego meczu. - Po wywalczeniu awansu tym bardziej jesteśmy zobowiązani do dobrego zaprezentowania się w ostatnim meczu. Trzeba się też spodziewać, że ASPR Zawadzkie będzie chciał nas pokonać jako drużynę ekstraklasy, a nam w żadnym wypadku nie wypada odpuścić. Może być całkiem zacięte spotkanie - mówi prezes Wisły Azotów Jerzy Witaszek. Niemniej puławianie są w bardzo dobrej sytuacji. Zapracowali na to w przedostatniej kolejce, pokonując u siebie KSSPR Końskie w meczu, który decydował, który z tych zespołów wejdzie do ekstraklasy. - Gdybyśmy przed tygodniem przegrali, jutrzejszy mecz także raczej nie miałby już znaczenia, bo Końskie najprawdopodobniej nie zmarnowałoby szansy i w ostatniej kolejce poradziłoby sobie we własnej hali z Wisłą Sandomierz.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.