Medale podlaskich sportowców w OOM

Suwalscy badmintoniści samotnie - jak na razie - bronią dobrego imienia Podlasia w rozgrywanych na Lubelszczyźnie 11. finałach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w sportach halowych

Finały OOM to jedna z większych imprez sportowych w kraju. W dyscyplinach halowych (rywalizowano już w sportach zimowych i biegach przełajowych) przygotowano 18 kompletów medali, o które walczy 3,5 tys. młodych sportowców w wieku juniora młodszego.

Z przedstawicieli naszego regionu w zakończonych do tej pory finałach na podium stawali przede wszystkim badmintoniści. Dobre występy w tej dyscyplinie są już pewną tradycją. Przed laty sukcesy święcił Hubal Białystok, który wygrywał imprezę trzy razy z rzędu. Ostatnio coraz lepiej radzi sobie młodzież SKB Suwałki. Przed rokiem podopieczni Jerzego Szulińskiego z dużą przewagą wygrali klasyfikację generalną. W tegorocznych zawodach - w Zamościu - suwalczanie powtórzyli tamten sukces.

Ewelina w finale

- Zabrakło nam złota, ale jestem bardzo zadowolony z trzech medali - mówi Jacek Niedźwiedzki, trener suwalczan. - Mieliśmy ledwie ośmioosobową drużynę, poza tym większość to zawodnicy, którzy będą mogli zagrać w imprezie za rok. Te finały to dla nich pierwsze szlify. Niektórzy pokazali, że za rok liczyć się będą w walce o medale.

Bohaterką suwalskiej ekipy została Ewelina Sadłowska. Przed zawodami finałowymi suwalczanka grała słabo, zawodziła w turniejach niższej rangi. W Zamościu szła jak burza. Dopiero w walce o złoto w trzech setach musiała uznać wyższość Małgorzaty Gołębiowskiej (AZS Uniwersytet Warszawski).

- Ewelina zagrała całkiem nieźle, ale mało konsekwentnie - wyjaśnia Niedźwiedzki. - Dobrze wypadła też Kasia Nideraus, trzecia wśród singlistek. W ćwierćfinale w trzecim secie 11:9 pokonała Annę Narel, białostocką zawodniczkę z Trampa Orneta, murowaną kandydatkę do złota.

Nideraus w parze z Sadłowską były również trzecie wśród deblistek.

Medal przypadł także czteroosobowej drużynie Hubala. W turnieju singlistów Krystian Żebrowski zajął trzecie miejsce.

- Przed wyjazdem na OOM wspólnie z Hubalem mieliśmy tygodniowe zgrupowanie - mówi trener SKB. - To dało efekty. Po finale muszę przyznać, że poziom sportowy juniorów młodszych bardzo się wyrównał.

Słabi jak zapaśnicy

Poniżej oczekiwań wypadli podlascy zapaśnicy i zapaśniczki. Na razie odbyły się wprawdzie tylko zmagania w stylu wolnym (kobiety walczą tylko w tym stylu), ale jeden medal to zdecydowanie zbyt mało.

- Brązowy krążek Łukasza Kurbata w kategorii do 76 kg to mniej niż skromnie - przyznaje Władysław Kierdelewicz, szef podlaskich struktur zapaśniczych. - Medaliści ubiegłorocznej olimpiady przeszli już do wieku juniora i dlatego mamy posuchę. Bliski medalu był Tomasz Klepacki z Herkulesa Łomża, ostatecznie przegrał pojedynek o trzecie miejsce w wadze do 69 kg.

Zupełnie bez echa przeszły występy pięciu podlaskich zapaśniczek.

- Szkoda gadać, szybko wróciły do domu - dodaje Kierdelewicz. - Czeka nas jeszcze start zapaśników w stylu klasycznego w Chełmie. W tym przypadku też nie liczymy na wiele. Jedynym kandydatem do medalu jest ponownie Kurbat. Wystąpi w lżejszej kategorii - 69 kg. Jeśli wygra, wywalczy sobie miejsce w kadrze na mistrzostwa Europy kadetów.

Pojedyncze medale wywalczyli również zawodnicy uprawiający taekwondo. W wersji ITF Sylwia Fiedoruk z MUKS Stoczek 45 Białystok przegrała walkę finałową (57 kg) i musiała zadowolić się srebrem. W wersji WTF Dominika Kuta (Medyk Łomża) zajęła trzecie miejsce (63 kg). Brąz też przypadł Arielowi Jabłońskiemu z Olimpijczyka Łomża (+78 kg).

Finały OOM potrwają do końca maja. Podlascy zawodnicy szanse na medale mają jeszcze w boksie, szermierce, tenisie stołowym.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.