24. kolejka w III lidze piłkarskiej

W ciszy, bez rozgłosu i bez sportowych sukcesów trener Sławomir Rafałowicz rozstał się z zespołem Kotwicy Kołobrzeg. Nowy-stary opiekun - Jan Kępa na początku pracy z drużyną odniósł dwa zwycięstwa.

- Do końca sezonu miałem się określić co do dalszej współpracy z zespołem. Doszedłem do wniosku, że jej nie widzę - tłumaczy powody niespodziewanej dymisji Rafałowicz. - Pracy się nie wstydzę. Nikt też na mnie nie wywierał presji, by podjąć taki krok.

Rafałowicz pracował w Kołobrzegu od stycznia, gdy zastąpił Grzegorza Lewandowskiego. Przejął zespół jako wicelidera, zostawił go na piątym miejscu. Szans na awans lub baraże o II ligę nie ma, ale w klubie nikt na taki sukces nie liczył.

- Wyniki nie przemawiają, ale proszę pamiętać, że ja łatałem rozsypany zespół po rundzie jesiennej. Na pierwszych pięć spotkań wiosną, cztery rozegraliśmy na wyjeździe z silnymi wiosną zespołami jak Warta Poznań i Unia Janikowo - tłumaczy były trener.

Rafałowicza zastąpił Jan Kępa, dla którego nie jest to pierwszy kontakt z Kotwicą. Pracował tam już przed trzema sezonami. Teraz świetnie rozpoczął współpracę z zespołem. W sobotę Kotwica ograła Kaszubię Kościerzyna 2:0, a wczoraj wygrała na wyjeździe z rezerwami Lecha Poznań.

Mecz zakończył się hokejowym wynikiem. Tak duża liczba bramek nie była jednak efektem skutecznej gry napastników, a raczej wyjątkowo niefrasobliwej postawy obrońców obu drużyn. Goście objęli prowadzenie już po kwadransie, gdy rzut karny wykorzystał Piotr Dubiela. Wyrównał 15 minut później "Ibo" Savaneh, który po rogu głową pokonał Artura Tłoczka. Kotwica grała już w tym czasie w dziesiątkę, bo chwilę wcześniej za faul taktyczny z boiska wyleciał Marcin Wawiórko.

Świetna gra doświadczonych Dubieli i Arkadiusza Gosika wystarczyła na słabo grające rezerwy - ten drugi aż trzy razy pokonał wczoraj Sławomira Janickiego.

Kiedy w 59. minucie Krzysztof Strugarek zdobył kontaktową bramkę dla Lecha, gracze rezerw śmielej zaatakowali, jednak w bramce gości świetnie spisywał się Tłoczek. Emocje skończyły się, gdy po jednej z nielicznych akcji Kotwicy w drugiej połowie Gosik z bliska (po rzucie wolnym) zdobył piątą bramkę dla Kotwicy.

- Moi obrońcy zbyt łatwo pozwolili graczom Lecha dojść do czystych pozycji, po których padły bramki - ocenił Kępa. - Zresztą oba zespoły zagrały katastrofalnie w defensywie. Moi zawodnicy rozjeżdżali obronę Lecha jak chcieli.

Bramki. Lech II: Savaneh (30.), Łukasik (42.), Strugarek (59.). Kotwica: Dubiela (15. z karnego), Gosik trzy (38., 54. i 80.), Szymański (40.).

Kotwica: Tłoczek - Olejnik, Muzyczuk, Halaburda, Wawiórko Cz, Chwastek (64. Michalak Ż), Feliński (46. Hinc), Dubiela Ż, Grodzicki (79. Bednarek), Szymański (59. Stronczyński), Gosik.

Wysoka porażka Odry...

Spotkanie rozpoczęło się interesująco dla zawodników Odry Chojna, którzy stworzyli kilka ciekawych okazji strzeleckich, ale wzorem ostatnich występów - seryjnie je marnowali. Szczęście dopisało za to gościom. Ich pierwsza groźna akcja zakończyła się skutecznym wolejem Tomasza Rusinka.

Po zmianie stron Lechia dominowała zdecydowanie. Szybko podwyższyła prowadzenie i miała następne szanse. W 75. minucie Sławomir Wojciechowski egzekwował rzut rożny. Mocno bitą piłkę chciał złapać bramkarz Marcin Łubniewski i skierował ją do swojej siatki. Bramkarz zawalił również czwartego gola.

Spokojnie było na trybunach stadionu Odry. Policyjna demonstracja sił zrobiła swoje na setce przybyłych kibiców Lechii. Ci powstrzymali się od szukania awantur, czego obawiano się w Chojnie. Dopiero pod koniec spotkania na trybuny dotarło kilkudziesięciu tzw. hools, ale też byli spokojni.

Bramki dla Lechii: Rusinek (31.), Kalkowski (49.), Łubniewski (75. samobójcza), Melaniuk (89.).

Odry: Łubniewski - Bucyk, Całko, Wąchała, Zatorski - Kwaśniewski, Żebrowski, Kopiecki (72. Łoziński), Matwijów (55. Kierul) - Gajda, Łągiewczyk (60. Turkiewicz).

Lechia: Bąk - Fechler Ż, Brede, Sierpiński, Żuk Ż - Biskup (82. Radoń), Wojciechowski (79. Szulik), Szczepiński, Kalkowski (69. Wiśniewski) - Kazubowski, Rusinek.

...mniejsza Floty Świnoujście...

- Czterech zawodników z podstawowego składu jest kontuzjowanych, jeden był zawieszony za kartki, więc musieliśmy grać składem młodzieżowym i niestety traciliśmy głupie bramki po własnych błędach - usprawiedliwiał porażkę Floty w Poznaniu Leszek Zakrzewski, kierownik zespołu ze Świnoujścia.

W pierwszej połowie arbiter nie uznał dwóch bramek Floty (Andrzeja Miązka i Krzysztofa Mikuły). - Raz nie zastosował przywileju korzyści, raz widział spalonego. Moim zdaniem pomylił się - stwierdził Zakrzewski.

Bramki. Warta: Niedźwiedź (16.), Piątek (18.), Lewandowski (64.). Flota: Marcin Łapiński (12.), Mikuła (89.).

Flota: Michalski - D. Ciołek (46. Pflantz), Miązek, Podolski, Mężydło, Broniecki, Pietruszka (75. Komar), Niewiada, Cebulski Ż, Mikuła, Marcin Łapiński.

... i rezerw Pogoni

Po raz drugi z rzędu w bramce szczecińskiego zespołu stanął brazylijski obrońca Rodrigo. W sobotę w Gnieźnie zachował czyste konto, wczoraj skapitulował dwukrotnie, a rezerwy Pogoni przegrały z Turem Turek.

Goście uzyskali prowadzenie po zamieszaniu w polu karnym gospodarzy, ale młodzi portowcy dość szybko doprowadzili do remisu. Strzelec bramki Marek Kowal miał po chwili kolejne dwie okazje na gole, ale zmarnował je. W drugiej połowie Tur miał nieznaczną przewagę, a decydującego gola zdobył z rzutu wolnego Mariusz Zasada.

Bramki. Pogoń: Kowal (35.). Tur: Sessou (30.), Zasada (64.).

Pogoń: Rodrigo - Bejnierowicz, Kamrowski, Piotr Celeban, Chwałek (81. Radtke), Przewoźniak, Norsesowicz (64. Niedźwiecki), Stróż, Skórski, Kowal (84. Orłowski), Grosicki (70. Hernacki).

Tur: Robakiewicz - Sałaciński (71. Zaręba), Andrzejczak, Kiczyński Ż, Kupiński Ż, Sessou, Matusiak, Hyży Ż, Zasada, Pieprzyk (81. Nawrocki), Bieńkowski.

Wyniki 24. kolejki: Pogoń II Szczecin - Tur Turek 1:2, Warta Poznań - Flota Świnoujście 3:2, Odra Chojna - Lechia Gdańsk 0:4, Lech II Poznań - Kotwica Kołobrzeg 3:5, Obra Kościan - TKP Toruń 1:0, Kaszubia Kościerzyna - Chemik Bydgoszcz 2:0, Unia Janikowo - Unia Tczew 7:1, Amica II Wronki - Mieszko Gniezno 1:0.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.