II liga: Radomiak - Szczakowianka 3:1

W dramatycznych okolicznościach, ale w pełni zasłużenie, Radomiak Radom pokonał Szczakowiankę Jaworzno. Ojców zwycięstwa było tym razem dwóch: Abel Salami i Maciej Terlecki

Odważne ustawienie: 3-4-3 jakie zastosował w tym spotkaniu trener gospodarzy Mieczysław Broniszewski spowodowało, że od pierwszych minut Szczakowianka została zepchnięta do defensywy. Myślący jedynie o obronie Ślązacy mieli sporo szczęścia, bo strzały Grażvydasa Mikulenasa, Jacka Kacprzaka, Abela Salamiego, Tomasza Brzyskiego i Nikołaja Branfiłowa o milimetry mijały ich bramkę. - Mimo bezbramkowego remisu nie myślałem w przerwie o zmianie taktyki - mówił po meczu Broniszewski.

Do prowadzenia akcji z jeszcze większym rozmachem zmusił Radomiaka jego stoper Nikołaj Branfiłow. Na początku pierwszej połowy dał się ograć Dariuszowi Solnicy, a potem sfaulował go we własnym polu karnym. Tomasz Copik zamienił "jedenastkę" na gola i nieoczekiwanie goście objęli prowadzenie. Warto odnotować, że był to pierwszy strzał Szczakowianki w tym pojedynku. - Przez kilka minut graliśmy jak trąceni obuchem - wzdychał potem Broniszewski.

Radomiakowi nie zabrakło tym razem determinacji. Akcji oskrzydlających było coraz więcej, a włączali się w nie nawet obrońcy: Branfiłow i Krzysztof Sadzawicki, nie mówiąc już o defensywnym pomocniku: Raimondasie Vileniskisie. Ambicja gospodarzy została nagrodzona po blisko godzinie gry, kiedy wrzutkę z autu Brzyskiego na gola zamienił Salami.

Niespotykanym wyczuciem sytuacji popisał się kilka minut później Broniszewski - za dobrze grającego, ale zmęczonego Kacprzaka wprowadził Macieja Terleckiego. - Było to prawdziwe wejście smoka - komplementował pomocnika Radomiaka trener gości Janusz Białek. I trudno się z jego słowami nie zgodzić skoro kilkanaście sekund po wejściu Terlecki przeciął dośrodkowanie Mikulenasa, dając "zielonym" prowadzenie. Dopiero w tym momencie odważniej zaatakował zespół z Jaworzna. Nadział się jednak na kontrę, w której dwójkową akcją popisali się Terlecki i Salami. W efekcie kapitalne dośrodkowanie tego pierwszego wykorzystał Nigeryjczyk, zdobywając uderzeniem głową ostatnią bramkę w tym meczu. - Majstersztyk, majstersztyk! - nie posiadał się z radości Broniszewski.

BRAMKI

n Radomiak: Salami (58. - głową), Terlecki (67. - strzałem z bliska po podaniu Mikulenasa), Salami (89. - głową po wrzutce Terleckiego).

SKŁADY

n Radomiak: Gałczyński - Sadzawicki, Branfiłow Ż, Michalski (74. Wachowicz) - Cieciura, Vileniskis, Kacprzak (65. Terlecki), Brzyski - Bała, Mikulenas (82. Lesisz), Salami.

n Szczakowianka: Milasinivić - Górak, Copik, Fornalik, Boś - Chudy, Adamus, Chylaszek Ż (65. Cygnar), Radziwon, Benson - Solnica.

Sędziował: Mariusz Górski (Łódź).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.