Wyniki III ligi piłkarskiej

Aż 13 bramek padło w dwóch rozegranych we wtorek w Poznaniu meczach. Ale zdobycze punktowe poznańskich drużyn nie są tak okazałe: wygrała Warta, przegrały rezerwy Lecha

Warta Poznań - Flota Świnoujście 3:2

Po niezłym meczu "Zieloni" pokonali wyżej notowana ekipę ze Świnoujścia. - Jestem zadowolony, ale tylko z pierwszej części. To był jeden z najlepszych fragmentów gry w naszym wykonaniu w tym sezonie - powiedział po meczu trener Warty Jarosław Araszkiewicz. - Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale jeśli gramy dobrze pierwszą połowę, to w drugiej gra wygląda źle. I na odwrót - dodał.

Do meczu z Flotą poznaniacy przystąpili bez kontuzjowanego Przemysława Otuszewskiego (kłopoty z mięśniem czworogłowym) i pauzującego za kartki Krzysztofa Piosika. W ataku zagrał więc od pierwszej minuty Tomasz Bzdęga, ale bohaterem pierwszej połowy okazał się inny rezerwowy - Janusz Niedźwiedź. Właśnie on strzelił wyrównującą bramkę dla Warty. Akcję lewą stroną przeprowadził Tomasz Magdziarz, z końcowej linii zagrał na pole karne do Niedźwiedzia, a ten przyjął piłkę na klatkę piersiową, minął obrońcę i mocnym uderzeniem pokonał Łukasza Michalskiego. Druga bramka dla "Zielonych" padła już po dwóch minutach w dość podobnych okolicznościach: tym razem spod końcowej linii zagrywał Czesław Owczarek, a bramkarza Floty pokonał głową Maciej Piątek.

Więcej bramek poznaniacy przed przerwą nie strzelili, choć okazje ku temu były. Najlepszą zmarnował Sławomir Konkiewicz - po rzucie rożnym wykonywanym przez Magdziarza Bzdęga podbił piłkę głową, a uderzenie stopera Warty z trudem odbił Michalski. - Szkoda niewykorzystanych sytuacji, bo przy lepszej skuteczności mogliśmy już po pierwszej połowie prowadzić 5:1 - narzekał potem Araszkiewicz.

Po zmianie stron Warta wciąż przeważała, ale gra nie było już tak przyjemna dla oka. Lewą stroną wciąż "szarpał" Magdziarz. Po jednej z takich akcji i wrzutce w pole karne z piłką minął się kapitan Floty Waldemar Broniecki. Futbolówka trafiła do osamotnionego Tomasza Lewandowskiego. Poznański pomocnik mógł zrobić z piłką wszystko. Postanowił strzelić i... uderzył dokładnie tam, gdzie stał Michalski. - Gdyby chciał trafić bramkarza, to by mu się nie udało - narzekał na ławce rezerwowych trener Araszkiewicz. Kilka minut później "Lewy" zrehabilitował się: Alan Ngamayama zauważył niepilnowanego Lewandowskiego, a ten mocnym, mierzonym strzałem z 15 m pokonał świnoujskiego bramkarza.

Piłkarze Floty mieli duże kłopoty z przedarciem się na pole karne poznaniaków. Pierwsza składną akcję przeprowadzili w... ostatniej minucie. Po wrzutce Piotra Podolskiego Krzysztof Mikuła strzałem z półwoleja pokonał Norberta Tyrajskiego. Wcześniej goście stwarzali zagrożenie tylko po stałych fragmentach gry - tak padła pierwsza bramka meczu: po rzucie rożnym Mikuły do siatki trafił Marcin Łapiński.

WARTA POZNAŃ - FLOTA ŚWINOUJŚCIE 3:2 (2:1)

Bramki: 0:1 Łapiński (13.), 1:1 Niedźwiedź (16.), 2:1 Piątek (18.), 3:1 Lewandowski (64.), 3:2 Mikuła (90.)

Warta: Tyrajski - Cudny, Konkiewicz, Owczarek - Niedźwiedź, Lewandowski Ż, Magdziarz, Rybarczyk, Ngamayama - Piątek (74. Małecki), Bzdęga (80. Napierała).

Lech II Poznań - Kotwica Kołobrzeg 3:5

Hokejowym wynikiem zakończył się mecz rezerw Lecha z Kotwicą Kołobrzeg. Tak duża liczba bramek nie była jednak efektem skutecznej gry napastników, co raczej wyjątkowo niefrasobliwej postawy obrońców obu drużyn.

Goście objęli prowadzenie już po kwadransie, gdy rzut karny za faul Michała Czarneckiego wykorzystał Piotr Dubiela. Po kolejnym kwadransie był już remis, bo po rzucie rożnym "Ibo" Savaneh głową pokonał Artura Tłoczka. Kotwica grała już w tym czasie w dziesiątkę, bo chwilę wcześniej za faul taktyczny z boiska wyleciał Marcin Wawiórko. Świetna gra doświadczonych Dubieli i Arkadiusza Gosika wystarczyła na słabo grające rezerwy - ten drugi aż trzy razy pokonał wczoraj Sławomira Janickiego.

Kiedy w 59. min Krzysztof Strugarek zdobył kontaktową bramkę dla Lecha, gracze rezerw śmielej zaatakowali, jednak w bramce gości świetnie spisywał się Tłoczek. Emocje skończyły się, gdy po jednej z nielicznych akcji Kotwicy w drugiej połowie Gosik z bliska (po rzucie wolnym) zdobył piątą bramkę dla Kotwicy.

- Widać że zespół Lecha jest bardzo dobrze prowadzony. Grają co prawda "młodzieżową" piłkę, ja z kolei mam w drużynie rutyniarzy i było to widać na boisku. W ataku Lech bardzo mi się podobał, za to moi zawodnicy rozjeżdżali defensywę Lecha jak chcieli - powiedział trener Kępa.

LECH II POZNAŃ - KOTWICA KOŁOBRZEG 3:5 (2:3)

Bramki: 0:1 Dubiela (15., z karnego), 1:1 Savaneh (30.), 1:2 Gosik (38.), 1:3 Szymański (40.), 2:3 Łukasik (42.), 2:4 Gosik (54.), 3:4 Strugarek (59.), 3:5 Gosik (80.)

Lech II: Janicki - Lewandowski (44. Goliński Ż), Czarnecki, Strugarek, Grzegorzewicz (60. Wilk) - Paulewicz, Mazgaj (68. Stachowiak), Marciniak, Savaneh - Łukasik (82. Mrowiński), Buzała.

Amica II Wronki - Mieszko Gniezno 1:0

Po porażce w Popowie zawodnikom Mieszka znów poważnie zajrzało w oczy widmo spadku. Mecz gnieźnian z rezerwami Amiki był wyrównany, a o zwycięstwie wronczan zdecydował błąd bramkarza Mieszka Huberta Bachorza. Strzał Dawida Banaczka w 37. min nie był silny, piłka leciała w środek bramki, ale i tak zaskoczyła golkipera. Po przerwie piłkarze Mieszka mieli dwie doskonałe okazje do strzelenia gola, ale zarówno Damian Ludwiczak, jak i Waldemar Kuczyński nie potrafili wykorzystać sytuacji sam na sam z bramkarzem Amiki Arkadiuszem Malarzem. Wronczanie nie pozostawali dłużni - w 70. min Tomasz Lisowski groźnie strzelał na bramkę Mieszka, ale piłkę z linii bramowej wybił jeden z obrońców.

AMICA II WRONKI - MIESZKO-LNB GNIEZNO 1:0 (1:0)

Bramka: Banaczek (34.)

Amica II: Malarz - Pek, Wołąkiewicz, Łożyński, Lisowski - Jacek, Łudziński Ż (65. Bieniek), Szczepan (46. Tarnowski), Grzybowski - Nadworny (73. Borys), Banaczek.

Mieszko: Bachorz - Piotrowski, Urbaniak, Zieniuk, Chrzanowski Ż Cz - Konicki (65. Kuczyński), Gąsiorowski, Kuźmińczuk (87. Ditbrener), Iwanicki (85. Piechowiak) - Król, Ludwiczak.

Obra Kościan - TKP Toruń 1:0

Mecz w Kościanie toczył się w anormalnych warunkach - przez 90. minut padał bowiem ulewny deszcz, który zmienił boisko w bajoro. Jedyny gol padł tuż przed przerwą. Łukasz Marek, który zastąpił kontuzjowanego Damiana Dudzińskiego, dostał piłkę po prostopadłym podaniu ze środka boiska, minął zwodem obrońcę i strzelił z narożnika pola karnego w tzw. długi róg bramki torunian.

OBRA KOŚCIAN - TKP TORUŃ 1:0 (1:0)

Bramki: Marek (44.)

Obra: Brzostowski - Gendek, Sołtysiak, Przybyła, Putz - Jasiński, Spirzak, Łuczak Ż, Wojciechowski - Sikora Ż (89. Lipiec), Dudziński (21. Marek).

Pogoń II Szczecin - Tur Turek 1:2

Po raz drugi z rzędu w bramce szczecińskiego zespołu stanął brazylijski obrońca Rodrigo. O ile jednak w sobotę w Gnieźnie zachował czyste konto, tak wczoraj skapitulował dwukrotnie.

Goście uzyskali prowadzenie po zamieszaniu w polu karnym gospodarzy (strzelcem Kossi Sessu), ale młodzi portowcy dość szybko doprowadzili do remisu. Zdobywca gola Marek Kowal miał zresztą po chwili kolejne dwie okazje na gole, ale je zmarnował. W drugiej połowie Tur miał nieznaczną przewagę, a decydującego gola zdobył strzałem z rzutu wolnego Mariusz Zasada.

POGOŃ II SZCZECIN - TUR TUREK 1:2 (1:1)

Bramki: 0:1 Sessou (30.), 1:1 Kowal (35.), 1:2 Zasada (64.)

Tur: Robakiewicz - Sałaciński (71. Zaręba), Andrzejczak, Kiczyński Ż, Kupiński Ż, Sessu, Matusiak, Hyży Ż, Zasada, Pieprzyk (81. Nawrocki), Bieńkowski.

Pozostałe wyniki: Kaszubia Kościerzyna - Chemik Bydgoszcz 2:0, Unia Janikowo - Unia Tczew 7:1, Odra Chojna - Lechia Gdańsk 0:4.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.