Budowlani wygrali w Gdańsku

Łódzcy rugbiści nie dali szans Lechii i zapewnili sobie, że mecz półfinałowy zagrają na własnym boisku

Blachy Pruszyński udowodnili wczoraj zdecydowaną wyższość nad jedną z drużyn z Wybrzeża. Łodzianie, których młyn był wzmocniony w Gdańsku trzema Ukraińcami, praktycznie przez cały mecz byli lepsi. - W pierwszej połowie, choć zakończyliśmy ją remisem, mieliśmy sporą przewagę - komentuje Ryszard Wiejski, szkoleniowiec Budowlanych. - Przeprowadziliśmy więcej akcji, których nie potrafiliśmy zakończyć przyłożeniem. Za dużo przytrafiało nam się błędów. Zawiedziony byłem głównie stratami po naszych autach czy młynach. Zdarzały się też niedokładne podania.

Druga część spotkania była już znacznie lepsza. A zaczęła się od mocnego uderzenia łodzian... Już pięć minut po przerwie, po wygranym aucie, a później młynie, przyłożenie zaliczył Maciej Pabjańczyk. To kolejny bardzo dobry mecz kapitana Budowlanych. Ten sam zawodnik wypracował akcję punktową pięć minut później. Przebiegł z piłką blisko 30 metrów, oddał ją znajdującemu się na czystej pozycji Kacprowi Ławskiemu, który bez problemów przyłożył ją za słupami.

Gdańszczanie nie mieli pomysłu na powstrzymanie świetnie dysponowanego Pabjańczyka, dlatego postanowili go wykluczyć z gry. Na pięć minut przed końcem na nogę filigranowego łącznika młyna przewrócił się filar gdańszczan, ponad 100-kilogramowy Sławomir Kaszuba. Kapitan Budowlanych z kontuzjowaną stopą musiał opuścić boisko.

Mimo że ostatnie minuty należały już do Lechii, łodzianie nie pozwolili odebrać sobie zwycięstwa. Wykazali się dobrym przygotowaniem kondycyjnym i skutecznością w grze obronnej. W trzecim meczu z rzędu nie pozwolili sobie przyłożyć piłki na własnym polu. - Cóż, byliśmy lepsi, co przyznali nawet byli gracze Lechii obserwujący ten mecz - wzdycha Wiejski.

Zwycięstwo oznacza, że rugbistom Blach Pruszyński wystarczy wygrać jeden z dwóch meczów na własnym boisku, które pozostały do końca rundy (Budowlani Lublin i Arka), żeby półfinał mistrzostw Polski - najprawdopodobniej właśnie z Lechią - zagrać przy ul. Górniczej. - Ciągle mamy nadzieję na pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej, ale muszą nam w tym pomóc rywale Arki - dodaje Marcin Chudzik, menedżer drużyny.

Punkty dla Budowlanych: Grodecki 7, Pabjańczyk 5, Ławski 5; dla Lechii Szblewski 6.

Blachy Pruszyński: Hotowski - Wieczorek, Zając, Gomulak, Kiełbik - Grodecki (75. Zamerski) - Pabjańczyk (75. Lublin) - Królikowski, Krasnoszczuk (80+3. Aranowski) , Rybiński (80+3. Sachrajda), Ławski (80. Prasał), Koszelia, Majdziński (67. Fortuna), Maros, Zadwiernyj.

Pozostałe wyniki grupy mistrzowskiej: Posnania Poznań - Arka Gdynia 29:33, Orkan Sochaczew - Budowlani Lublin 47:33.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.