Po ostatniej 35. kolejce (do końca sezonu pozostały jeszcze trzy) podopieczni trenera Rafy Beniteza zajmują piątą lokatę w tabeli Premier League i tracą do czwartego Evertonu już 4 punkty. Sytuacje dla liverpoolczyków jest tym trudniejsza, że lokalny rywal ma do rozegrania zaległy mecz z Arsenalem.
Działacze FA widząc doskonałą postawę "The Reds" w Lidze Mistrzów, a przeciętną w Premiership zwrócili się do władz UEFA o przyznanie dodatkowego miejsca Liverpoolowi, pozwalającego strat w przyszłorocznych rozgrywkach Champions League. Wszystko może jednak nabrać sensu dopiero wtedy gdy zainteresowani wygrają finałowe spotkanie LM 25 maja w Stambule.
- Już zaczęliśmy rozmowy z UEFA i mogę zapewnić, że będą one nadal trwały. Mam nadzieję, że zakończą się pomyślnie dla nas i dla Liverpoolu - powiedział rzecznik prasowy FA. Rozmowy zaczęły się w zeszłym tygodniu, a uczestniczyli w nich Brian Barwick, dyrektor wykonawczy FA i Lars-Christer Olsson, dyrektor Departamentu Rozgrywek UEFA. Olsson przyznał, że decyzję jakie kluby grają w Lidze Mistrzów z danego kraju podejmuje krajowe federacje piłkarskie. - Nie ma takiej możliwości, że Anglia dostanie więcej niż cztery miejsca w następnej edycji i apeluję do FA, żeby teraz i w przyszłości konsekwentnie realizowała wybrany przez siebie system kwalifikacji do europejskich rozgrywek - wyjaśnił Olsson.
Dyskusja będzie na pewno kontynuowana tak długo, jak długo "The Reds" będą grali w Lidze Mistrzów i będą zajmować piąte miejsce w tabeli, dające prawo startu "jedynie" w Pucharze UEFA.
Już w środę Jerzy Dudek i jego koledzy zagrają w Londynie z Chelsea w pierwszym półfinałowym meczu LM, a w sobotę na Anfield Road podejmą Middlesbrough.