AZS PWSZ Nysa - Górnik 3:0

Nyscy siatkarze po raz czwarty pokonali w piątek Górnika Radlin. Rywale spadli do serii B, natomiast nysanie o utrzymanie będą jeszcze walczyć z wrocławską Gwardią

- Czekają nas ciężkie mecze z Wrocławiem, dlatego mimo pokonania Radlina nie wpadamy w euforię czy huraoptymizm - tonował nastrój Maciej Jarosz, trener AZS PWSZ Nysa. - Pokonaliśmy Radlin, bo mieliśmy przewagę psychiczną: to rywale musieli wygrać, byli pod przysłowiową ścianą - podkreślił Jarosz.

Przewaga jego zespołu w całym spotkaniu nie podlegała dyskusji, nysanie byli lepsi w każdym elemencie. Gościom nie pomogła także pokerowa zmiana na stanowisku trenera: zespół ponownie objął Dariusz Luks, który wcześniej awansował do serii A z Piłą.

- Walczymy dalej o utrzymanie - zapowiada Jarosz. - Dlatego chciałem podziękować władzom Nysy i Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej, które w tych trudnych dla nas chwilach stworzyły nam dobre warunki do walki o pozostanie w lidze -podkreślił Jarosz.

AZS PWSZ Nysa - Górnika Radlin 3:0 (25:22, 25:16, 25:20)

Nysa: Macionczyk, Kordysz, W. Kaczmarek, Wilk, A. Kurek, Augustyn, Kwasowski (l), B. Kurek , Dymowski.

Radlin: Lip, Lisiecki, Sobczyński, Grygiel, Pęcherz, Szabelski, Dohnal (l), Fijoł, Domonik, Kiwior, Grzegoszczyk, Kurdziel.

Copyright © Agora SA