Deichmann Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 95:85

KOSZYKÓWKA- ERA BASKET LIGA. W pierwszym meczu o prawo gry o piąte miejsce koszykarze Śląska Wrocław wygrali z Wisłą Kraków 95:85

Rywalizacja koszykarzy Śląska o prawo gry o piąte miejsce nie wywołała we Wrocławiu wielkiego zainteresowania fanów koszykówki. Na pojedynek z Wisłą przyszło zaledwie kilkuset fanów basketu, więc nic dziwnego, że spiker zawodów przywitał ich słowami: - Witam najwierniejszych sympatyków koszykówki we Wrocławiu.

Walka o miejsca poza strefą medalową nie wywołała też specjalnych emocji u samych zawodników. Obydwa zespoły zaprezentowały "radosną", sparingową koszykówkę - w efekcie grano praktycznie bez defensywy. Z kolei w ataku poszczególni zawodnicy popisywali się indywidualnymi akcjami zakończonymi rzutami lub wejściami pod kosz. Wybierano też inne rozwiązania akcji - szalone, oddawane z nieprzygotowanych pozycji rzuty za trzy punkty.

W grze defensywnej nie przykladały się obydwa zespoły, ale w ofensywie skuteczniejsi byli goście, z tego względu Wisła prowadziła praktycznie od początku meczu różnicą kilku punktów. Doskonały pojedynek rozgrywał Ansley, który robił na parkiecie co chciał - dominował pod tablicami, trafiał z półdystansu, a co najciekawsze w I połowie aż cztery razy trafił za 3 punkty (20 punktów do przerwy). Dzielnie wspierał go Żurawski i to właśnie dzięki tym dwóm koszykarzom Wisła utrzymywała przewagę.

W Śląsku nieźle prezentowali się jedynie Zieliński (12 pkt w I połowie) oraz Hyży. Problem w tym, że w końcówce II kwart Hyży miał na swoim konice już trzy przewinienia i w jednej z akcji sfaulował Ansleya. Skrzydłowy Śląska nie mógł pogodzić się z decyzją sędziów, próbował z nimi dyskutować, aż w końcu otrzymał przewinienie techniczne i w tym momencie mecz dla niego się już skończył.

Losy pojedynku odwrócił rozgrywający Śląska Autry, który po przerwie imponował mądrą i skuteczną grą. Amerykanin świetnie spisywał się w obronie, zaczął wreszcie trafiać z dystansu (14 punktów po przerwie, w pierwszej połowie zero) i Śląsk zaczął niwelować straty. Skutecznie zaczął grać również Kiausas i w 27. min pojedynku wrocławianie pierwszy raz objęli prowadzenie (69:67) i nie oddali go już do końca meczu. W ostatniej kwarcie nadal świetnie spisywał się Autry, wspomagany przez Zielińskiego, a Wisła nie była w stanie zniwelować strat, gdyż Ansley i Żurawski zostali skutecznie powstrzymani w ataku.

Rewanż zostanie rozegrany w sobotę w Krakowie. Zwycięzca dwumeczu zagra o piąte miejsce.

DEICHMANN ŚLĄSK WROCŁAW- WISŁA KRAKÓW 95:85

Kwarty: 31:33, 23:28, 24:10, 17:14,

Śląsk: Autry 17 (1), Kiausas 15 (3), Hyży 8, Ignerski 8, Grafs 9 oraz Zieliński 17 (3), Skibniewski 2, Randle 9, Kobale 5, Chanas 7, Szlachtowicz 3.

Wisła: Stokłosa 1, Żurawski 21, Sulowski 3 (1), Szybilski 12 (2) , Ansley 29 (3) oraz Lofton 2, Anderson 15, Olejniczak 2, Szcześniak 0.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.