Cracovia - Zagłębie Lubin 1:0

Cracovia znów zgarnęła pełną pulę! Drużyna nie zachwyciła, ale miała w swoim składzie Marcina Bojarskiego. Był motorem napędowym prawie wszystkich akcji, a co najważniejsze - wykorzystał błąd rywali i w kapitalnym stylu zdobył złotą bramkę.

Jedyny gol padł w 19. min po koszmarnym błędzie prawego obrońcy Mateusza Żytki i bramkarza Zagłębia Daniela Madaricia. Zamykający akcję Bojarski (100. mecz w I lidze czeka go w najbliższą sobotę przeciwko Lechowi) ograł obu rywali i wpakował piłkę z ostrego kąta do bramki.

- Na dziesięć takich okazji może wykorzystałbym dwie lub trzy - przyznał po spotkaniu "Bojar". Piłka nie zatrzymała się jednak w siatce. Czy strzelec gola widział dziurę w siatce? - Jak już piłka przekroczyła linię, przestałem się patrzeć - dodał "Bojar", który niewątpliwie był wczoraj najlepszym zawodnikiem na boisku.

Cóż z tego, skoro do jego poziomu nie dostosowali się pozostali koledzy. Piotr Giza, powołany na mecz kadry Polski z USA, grał bardzo słabo i został zmieniony w II połowie. - Trzeba pamiętać, że Piotrek rozkręca się z meczu na mecz, a w trakcie przygotowań miał kontuzję - usprawiedliwiał piłkarza trener Cracovii Wojciech Stawowy.

Nie zagrał Tomasza Moskała, który ma kłopoty z węzłami chłonnymi. Zamiast niego na boisku od pierwszej minuty wystąpił Paweł Nowak. Sporo błędów i niecelnych zagrań popełnili także obaj krakowscy stoperzy: Łukasz Skrzyński i Kazimierz Węgrzyn. W drugiej połowie pod koniec meczu błąd, na szczęście bez konsekwencji, popełnił bramkarz Marcin Cabaj.

Jest jeszcze jeden mankament, na który zwracali uwagę kibice i dziennikarze: Cracovia strzela mało bramek. W pięciu meczach zdobyła ich raptem trzy. - Ale za to mamy dziesięć punktów na koncie. Do końca sezonu w ciemno biorę wszystkie spotkania po 1:0 - z uśmiechem odpierał zarzut trener Stawowy.

Zagłębie ruszyło do bardziej zdecydowanych ataków po przerwie. I omal nie zdobyło gola. Olbrzymią szansę na rehabilitację miał Żytko, który w końcówce nie skorzystał z prezentu Cabaja. A Cracovia? Najpiękniejszą akcję przeprowadził Krzysztof Przytuła, który znalazł w polu karnym Piotra Banię. Ten z pierwszej piłki próbował lobować Madaricia, ale piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką.

Strzelec

Cracovia: Bojarski (19. asysta Arkadiusz Baran).

SKŁADY

Cracovia: Cabaj - Radwański, Skrzyński, Węgrzyn, Baster - Przytuła, Baran Ż, Giza (62. Drumlak) - Bojarski Ż, Bania (78. Szczoczarz), Nowak (55. Citko).

Zagłębie: Madarić - Żytko, Alunderis Ż, Pokorny, Kłos - Szczypkowski, Strąk, Jackiewicz, Iwański, Pach (77. Łobodziński) - Niciński (57. Murdza).

Sędziował Krzysztof Zdunek z Łodzi. Widzów 5500.

Copyright © Agora SA