Mecz Śląska z Chrobrym był ostatnim, którego organizacją zajmowali się przedstawiciele spółki Grzegorza Schetyny. Spotkaniem z Górnikiem Jastrzębie, które zostanie rozegrane 7 maja, zajmą się główni udziałowcy spółki piłkarskiej Janusz Cymanek i Ryszard Sobiesiak oraz prezes spółki Jan Caliński. A po sezonie spółka Grzegorza Schetyny całkowicie wycofuje się z utrzymywania piłkarskiego Śląska.
- Punktu o organizacji spotkań przez spółkę koszykarską nie było w umowie, którą kiedyś podpisaliśmy z właścicielami klubu piłkarskiego. To był taki dodatek, gratis, który robiliśmy dla zespołu piłkarskiego - tłumaczy Grzegorz Schetyna.
Potwierdza to prezes piłkarskiego Śląska Jan Caliński. - Takie posunięcie to wynik rozwiązania umowy ze spółką pana Schetyny. Podzieliliśmy się obowiązkami. Teraz właściciele klubu zajmą się organizacją spotkań, z tym że spółka pana Schetyny nadal będzie nam w tym pomagać - wyjaśnia Jan Caliński. - Natomiast spółka pana Schetyny według umowy do końca sezonu będzie pokrywać zobowiązania wynikające z umów kontraktowych z zawodnikami i trenerami - dodaje Caliński.
Takie posunięcie Grzegorza Schetyny wymownie pokazuje, że żegna się on powoli z wrocławskim futbolem i stawia już tylko na
koszykówkę. Niestety, na problemy finansowe Śląska nakładają się teraz kłopoty czysto sportowe. Wiosną zespół gra słabo i gubi punkty. To niezbyt dobrze wróży klubowi. Śląsk znajduje się w kryzysie i jego najbliższa przyszłość stoi pod dużym znakiem zapytania.
Sam mecz Śląska z Chrobrym nie był wielkim widowiskiem. Co prawda na boisku trwała twarda walka i wiele działo się pod obiema bramkami, ale przemyślanych akcji nie było wiele. To, co działo się na polach karnych, wynikało głównie z przypadku i fatalnych błędów piłkarzy.
Podopieczni Romualda Kujawy grali defensywnie, ale nie oznacza to bynajmniej, że się rozpaczliwie bronili. - Mieliśmy grać z kontry i dosyć dobrze nam to wychodziło. Szkoda, że nie udało się wykorzystać żadnej sytuacji, które mieliśmy - stwierdził po spotkaniu Henryk Cackowski, pomocnik Chrobrego. Goście mieli dwie wyśmienite okazje do zdobycia gola. Najpierw Marcin Pacan, a kilka chwil później Krzysztof Rośmiarek mieli tylko Radosława Janukiewicza przed sobą, ale strzelali lekko i prosto w bramkarza Śląska.
Gospodarze nie mieli aż tak dogodnych sytuacji, ale też mogli zdobyć gola. Groźnie uderzali na bramkę między innymi Krzysztof Ulatowski oraz Marcin Wielgus, który trafił w spojenie słupka z poprzeczką. - Brakowało nam spokoju i opanowania. Gdybyśmy zdobyli gola, to później byłoby łatwiej. A tak zaczęły się nerwy, emocje i było coraz gorzej - przyznał po meczu Marcin Wielgus.
W drugiej połowie Śląsk zepchnął gości do obrony, ale sytuacji bramkowych nie było wiele. Dopiero w 60. min, po błędzie obrońców Chrobrego, wrocławianie mogli trafić do siatki, ale w idealnej sytuacji Dariusz Filipczak trafił w Zbigniewa Smółkę. Najlepszą okazję podopieczni Ryszarda Tarasiewicza mieli jednak na kwadrans przed końcowym gwizdkiem. W sytuacji sam na sam ze Smółką znalazł się Robert Szczot - strzelił bardzo mocno, ale zamiast do bramki trafił w poprzeczkę.
W końcówce Śląsk odsłonił się i atakował praktycznie wszystkimi zawodnikami. - Mogliśmy ich skontrować. Były szanse, ale moi gracze nie potrafili tego wykorzystać. W ogóle w drugiej połowie za bardzo się cofnęliśmy i Śląsk dominował - podsumował drugą połowę trener Chrobrego.
Jeszcze w doliczonym czasie gospodarze mogli uratować wygraną, ale
piłkę po strzale Wielgusa zdołał Smółka wybić nogami. - Mogłem strzelić wyżej, ale nie miałem już sił. Nabiegaliśmy się dzisiaj dużo, ale co z tego, jeżeli nie udało się wygrać - analizował Wielgus.
- Dla nas każdy remis u siebie to nie jest zdobycie punktu, ale strata dwóch punktów. Sytuacja w tabeli robi się gorąca. Za łatwo roztrwoniliśmy przewagę. Nic nam nie pozostaje, jak walczyć dalej. Nadal liczy się tylko awans - smutno komentował Dariusz Sztylka, kapitan Śląska.
ŚLĄSK WROCŁAW - CHROBRY GŁOGÓW 0:0
Śląsk: Janukiewicz - Lipiński, Ignasiak, Lis - Ostrowski (46. Szczot), Szewczyk (78. Kowalczyk), Sztylka Ż, Filipczak, Wan - Ulatowski Ż, Wielgus.
Chrobry: Smółka - Mądrochowski Ż, Smolin Ż (76. Cielewicz), Pacan - Żmudziński (79. Burda), Trznadel, Cackowski, Niedźwiedź, Narwojsz (85. Pojnar) - Urbaniak Ż, Rośmiarek.
W pozostałych meczach
Rozwój Katowice - Polonia Słubice 2:0 (0:0). Bramki: Rejman (58, 80);
Polonia Bytom - Lechia
Zielona Góra 0:0; Górnik Jastrzębie - Walka Makoszowy 2:1 (2:1). Bramki: Ciemięga (23, z karnego), Adaszek (42, z karnego) - dla Górnika; Gontarewicz (6) - dla Walki; TOR Dobrzeń Wielki -
Ruch Radzionków 0:2 (0:0). Bramki: Mitura (48), Wesecki (62).
1. Śląsk | 19 | 40 | 41:14 |
2. Polar | 19 | 39 | 34:16 |
3. Ruch | 19 | 38 | 34:19 |
4. Polonia B. | 19 | 36 | 24:11 |
5. Miedź | 19 | 32 | 27:20 |
6. Promień | 19 | 29 | 26:26 |
7. Rozwój | 19 | 28 | 24:19 |
8. Górnik | 19 | 28 | 27:25 |
9. Chrobry | 19 | 26 | 24:23 |
10. Walka | 19 | 22 | 23:24 |
11. Odra | 19 | 21 | 18:19 |
12. Arka | 19 | 21 | 24:36 |
13. Motobi | 19 | 18 | 21:28 |
14. Lechia | 19 | 17 | 20:40 |
15. TOR | 19 | 16 | 12:33 |
16. Polonia S. | 19 | 12 | 20:46 |