Piłkarze Jagiellonii w meczu z Górnikiem w ocenie "Gazety"

Skala 1-6

ANDRZEJ OLSZEWSKI (4): niewiele okazji do interwencji, bo rywale strzelali niecelnie. Tym większe pochwały za pewną obronę mocnego strzału Szałęgi z 18 m.

PRZEMYSŁAW KULIG (3+): w okolicach pola karnego rywali tym razem tylko przy stałych fragmentach gry, zmarnował dogodną okazję do zdobycia gola. Oprócz jednego błędu z 16. min, bardzo pewny w defensywie.

ŁUKASZ NAWOTCZYŃSKI (4+): po nerwowym początku później miał wiele udanych interwencji. Szczególnie w końcówce przyczynił się do tego, że Jagiellonia nie straciła bramki.

ROBERT KOLASA (3): kilka nerwowych zagrań, choć bez konsekwencji.

JACEK CHAŃKO (4): oprócz jednej sytuacji na początku meczu, zagrał chyba najlepiej w tej rundzie w obronie. Do tego dołożył drugiego gola wiosną.

DARIUSZ ŁATKA (5+): o klasę - dwie lepszy niż reszta piłkarzy na boisku. Nie do zatrzymania na prawej stronie boiska, do tego rewelacyjne podania, otwierające drogę do bramki.

JACEK MARKIEWICZ (3+): człowiek od czarnej roboty w środku boiska. Szkoda, że znowu ujrzał niepotrzebną żółtą kartkę.

ROBERT SPEICHLER (4): trochę za rzadko brał na siebie ciężar rozgrywania ataków, ale kilka długich i udanych podań zaprezentował. Ponadto piękny strzał z 35 m i efektowna akcja (drybling plus wykonanie karnego) na 2:0.

PAWEŁ SOBOLEWSKI (3): chyba najsłabszy występ w całym sezonie. Zupełnie niewidoczny.

PIOTR MATYS (3), TALES SCHUTZ (3), ERNEST KONON (2+), TOMASZ PAWLAK (2+): o napastnikach piszemy osobno.

Krzysztof Zalewski grał zbyt krótko, by go oceniać.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.