Ligowy maraton łódzki zespół rozpocznie w najbliższą sobotę. Od tego czasu widzewiacy będą grać co trzy, cztery dni. Chwila wytchnienia czeka ich dopiero po wyjazdowym spotkaniu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Kolejny mecz rozegrają dopiero dziesięć dni później. Oto plan na najbliższe 26 dni:
16 kwietnia: Ruch Chorzów (na wyjeździe)
20 kwietnia: Jagiellonia Białystok (u siebie)
23 kwietnia: Górnik Polkowice (u siebie)
27 kwietnia: Szczakowianka Jaworzno (na wyjeździe)
30 kwietnia: Świt Nowy Dwór Mazowiecki (na wyjeździe)
3 maja: Arka Gdynia (u siebie)
7 maja: Podbeskidzie Bielsko-Biała (u siebie)
11 maja: KSZO Ostrowiec (na wyjeździe)
- Nie możemy już sobie pozwolić na ciężkie i męczące treningi - mówi Majewski. - W środę piłkarze dostaną wolne, a potem będziemy ćwiczyć raz dziennie. Po meczach czeka nas odnowa, lekki trening i kolejne spotkanie.
Już wczoraj większość piłkarzy wybrała się do swoich rodzinnych miast. Trener Majewskim pojechał za to na pucharowy mecz Amica Wronki - Lech Poznań. Po szkoleniowca przyjechał do Łodzi jego kolega z reprezentacji Lesław Ćmikiewicz.
Przerwa w treningach jest piłkarzom potrzebna. Po ciężkim okresie przygotowawczym i trzech ligowych meczach niektórzy są już przemęczeni. Jeden z nich - Rafał Szwed - już wczoraj trenował indywidualnie, chociaż nie narzeka na żaden uraz. - Rafał potrzebuje odpoczynku, bo on przez cały mecz gra na pełnych obrotach - mówi Jerzy Mastalerz, lekarz piłkarzy Widzewa. - Do tego często mocno kopie piłkę lewą nogą i trochę już ją nadwerężył.
Piłkarzom przyda się nie tylko odpoczynek fizyczny, ale także psychiczny. Wystarczy przyjrzeć się treningom widzewiaków przez ostatnie dni, by stwierdzić, że atmosfera w drużynie nie jest już tak dobra jak jesienią. Piłkarze poprosili nawet o rozmowę z trenerem Majewskim. Liczą, że szkoleniowiec będzie dla nich bardziej wyrozumiały.
Wczoraj z łódzką drużyną trenował bramkarz Pelikana Łowicz Maciej Sowiński. - To wyróżniający się piłkarz w III lidze i trener Pelikana Paweł Kowalski poprosił mnie, bym z nim poćwiczył, zobaczył co potrafi i trochę mu pomógł - mówi Józef Młynarczyk. - Chętnie się zgodziłem i powiem szczerze, że mógłbym codziennie pomagać jakiemuś młodemu bramkarzowi z naszego województwa. Tyle tylko, że takich utalentowanych i chętnych do pracy za bardzo nie widać.
Kolejny trening czeka widzewiaków w czwartek, a w piątek po zajęciach wyjadą na mecz z Ruchem. Ostatnią noc przed meczem piłkarze spędzą w hotelu w Poniszowicach koło Gliwic.